Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Jak poradzić sobie po zdradzie emocjonalnej chłopaka z rozbitej rodziny?

Polecane posty

Gość gość

Jestem z moim chłopakiem już 4 lata. Poznaliśmy się w liceum, gdzie właśnie jego rodzice zaczęli się rozwodzić. Ojciec wielokrotnie zdradzał, poza tym wiecznie był za granicą - podsumowując nigdy go nie było na miejscu, a jak już był, to na krótko. O ojcu można by książkę napisać, o tym co odwala i jak mało go obchodzą inni, ale nie o tym chciałam. Jak pewnie każda kobieta, która miała z tym styczność boję się o swoją przyszłość. Wiadmo, że są zapewnienia, jest miłość, ale zawsze jest ta niepewność czy za 10-15 lat nie zostanę sama z dziećmi bo tak zrobił jego ojciec i w końcu jest jego ojcem itd. Przez jakiś czas czułam że coś jest nie tak w moim związku, ale dokładnie nie mogłam zlokalizować problemu. Rozmawialiśmy, wyjaśnialiśmy i niby było ok, ale wciąż mi coś nie pasowało. Wychodził często z kumplami na piwo. Panie które mieszkają ze swoimi chłopakami na pewno wiedzą jak trudne jest połączenie studiów/pracy zakupów, obowiązków, znajomych i spędzanie czasu razem, tylko razem bez robienia innych rzeczy. W końcu się wkurzyłam i gdy mój luby powiedział że idzie na bilarda, powiedziałam że idę z nim. Na co się śmiał- myślał że żartuję. Ja jednak stanowczo mówiłam że idę. Zrobił mi straszną awanture, że on chce sam ze znajomymi itd. Nigdzie nie wyszedł, bo stwierdził że woli nie iść niż iść ze mną. Ostatecznie jednak poszedł po 2h. Ja tez wtedy wyszłam do kumpla. Parę dni później szukając powerbanka natknęłam się w szufladzie chłopaka na książkę, którą pierwszy raz widziałam. Zapytałam skąd ją ma. Zaczął opowiadać coś o koleżance z angielskiego, że się wymienili książkami itd. Problem w tym, że angielski skończył mu się 2 miesiące wcześniej. Nie dowierzałam mu, podpuściłam trochę i zostawiłam sprawę. Przyszedł za chwilę z prawdziwą wersją zdarzeń - że stali z kumplem się umawiali na bilarda i że laska ze studiów zapytała czy może iść z nimi. I tak chodziła z nimi jakiś czas- ba! była główną organizatorką owych wyjść. Szybko przeszpiegowałam jego wiadomości na fejsie (znałam hasło, ale nigdy nie miałam potrzeby go sprawdzać). Byłam zła, była godzina 12 w nocy a ja poszłam biegać w rozpaczy. No bo dlaczego mnie z nią nie poznał, w czym problem. Gdy wróciłam powiedział mi że chce mi jeszcze coś powiedzieć. Mieliśmy zawsze założenie, że nie chodzimy do klubów osobno, tylko razem i w sumie co ciekawe - on wymyslił ta zasadę. Zaczął mi wymieniać ile razy był i na koniec, że był też kiedyś sam z nią. Niby na chwile, niby szybko wyszedł, nic się nie stało nie całowali się itd. Czemu mi nie powiedział i z nią nie poznał? Bał się mojej reakcji. Wiem, głupszej rzeczy nie mógł zrobić. Byłam załamana, zerwałam z nim i już w środku nocy szukałam nowego lokum gdzie mieszkać. Tak mijały dni, kiedy on się do mnie dobijał tłumaczył, płakał. Jak przyszłam do mieszkania to leżał odłogiem jakbym zabrała mu życie. Ostatecznie po burzliwych tygodniach doszliśmy do porozumienia i stwierdziliśmy ze spróbujemy na nowo. Wyjaśnił lasce że nie będą już się zadawać itd. Stworzyliśmy nawet "deklarację" odnośnie wyjść osobno itd. Tak minęło kilka już miesięcy a mnie ta cała sytuacja cały czas boli, no i jestem bardzo nieufna. Wszystko się zmieniło o 180 stopni. On bardzo się stara i nie mogę mu nic zarzucić.Wie że to jest ostatnia szansa i mocno mnie skrzywdził. Kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzić. Rozmawiałam z mamą, która w sumie ostatecznie mnie tchnęła, żeby nie przekreślać naszego związku. Jednak bardzo się boję, co mnie czeka jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×