Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prawdziwa miłość a pierdzenie

Polecane posty

Gość gość
No nieźle, nieźle... ;) Myślałem, że na kafe takie rzeczy nie mają miejsca, że tu co najwyżej się wchodzi pożalić, poradzić, ewentualnie odmóżdżyć po ciężkim dniu jak np ja :P Miłego dzionka! 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odmóżdżyć tu? ta, dobre porównanie. na swoje usprawiedliwienie mam to, że nie zwabił mnie tu temat w stylu " kocham", " tęsknię" czy nawet post z moim imieniem. trafiłam tu przez portal, który zajmuje się czymś z goła odmiennym niż tu się prezentuje. BTW jeszcze siedem, osiem lat temu to miejsce miało trochę więcej sensu i kultury własnej. o tempora o mores... https://www.youtube.com/watch?v=3FQK5gxpqfQ miłego dnia chłopcze! :) [wiatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, akurat Ty wydajesz się być typem człowieka, którzy twardo stoją na gruncie i nie uznają świata wirtualnego w aż takim stopniu, w sensie, że nie próbują się angażować uczuciowo przez virtuala. No chyba, że dopiero przez te przykre doświadczenia takiej postawy nabrałaś ;) Nie wiem jaka jest Twoja historia, ale nie chciałbym Cię tu zmuszać do jakichś wyznań jeśli jest to tajemnica lub po prostu nie chcesz się ujawniać :) Choć tak sobie myślę czy już gdzieś kiedyś się nie spotkaliśmy tutaj, być może właśnie w tych czasach, o których mówisz, bo wtedy też byłem tu jakby bardziej aktywny niż teraz, przy czym zaznaczam, że nigdy nie byłem żadną popularną osobistością :) No nic, muszę pędzić w jedno miejsce, bo to kolejny dzień i kolejne wyzwania ;) Może zajrzę później w wolnej chwili. Miłego dzionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja proszę ciebie jestem romantyczna-realistka. oddycham romantyzmem ale karmię się rzeczywistością ;) lubię bujać w obłokach i myśleć z maślanym wzrokiem o tym i owym ale jak życie przydusi to kładę glazurę, fuguję albo szlifierką kątową której nie dam rady utrzymać jedną ręką ostrzę sobie kosiarkę do trawy..mus to mus. ;) jeśli chodzi o świat wirtualny to wydaje mi się światem alternatywnym do rzeczywistego. ba! ludzie w wirtualu są nawet bardziej sobą. poznałam kiedyś przewspaniałego człowieka przez internet, nasza znajomość trwała z górką cztery lata i wywarł na moje życie większy wpływ niż cała moja rodzina do trzeciego pokolenia. chyba mi się poszczęściło jak to mówią, bo człowiek to był MĄDRY, cierpliwy i dobry. rozłożył mnie, brzydulę na częśc****erwsze i poskładał w piękną kobietę jaką się lubię. zaś tu, trafiłam za twórczością pewnego pana, która wydawała mi się należeć do pana którego znałam kiedyś z reala. to tak pokrótce bo to nie jest historyjka z tych absorbujących, typowa aż zęby bolą. https://www.youtube.com/watch?v=3L5uCUDqpDk miłego, słonecznego, upalnego, słodkiego ;) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak właśnie myślałem. :) Duszę romantyczną da się wyczuć na odległość, nawet jeśli jest to temat o pierdzeniu :D Ale wiadomo, romantyzmem się człowiek nie naje, więc czasem trzeba zejść na ziemię, ubrać gumiaki i ruszyć do roboty ;) Co do ludzi w wirtualu, to oczywiście nie wszyscy, bo niektórzy to wiodą tu tak bujne życie o wielu tożsamościach, a w realu nie mają żadnego, więc ciężko określić kim tak naprawdę są. A ja żyję trochę w wirtualu, trochę w realu. Wolałbym w realu, bo wiadomo, w wirtualu to nawet przytulić drugiej osoby nie można. Tylko problem w tym, że ja mam taki charakter i tryb życia, który bardziej mnie pcha w stronę wirtuala :o Co do tego słonka, to u mnie różnie. Przed południem jak jechałem do klienta, to był mega upał, a auto sluzbowe bez klimy :P A jak od niego wracałem, to jechałem wśrod nawałnicy gradowej :o Ale na szczęście już po pracy, więc mogę wychillować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak oni cię tak mogą brutale bez kultury traktować i takiemu miłemu chłopcu dać czerwone? ciasne? autko bez klimy :P :D 🌻 świat wirtualny jest prostszy a zarazem prawdziwszy. właśnie to w anonimowości wyłazi z ludzi jakimi są zwierzętami, choć to porównanie obraża zwierzęta. https://www.youtube.com/watch?v=XgJFqVvb2Ws

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak byś zgadła! I ciasne i bez klimy i w dodatku czerwone :D Niektórzy nawet drwili, że to ja uczestniczyłem nim w tym wypadku limuzyny z Szydło :P No cóż, podobno każdy człowiek ma określony jakiś tam całkowity limit cierpienia jakie musi odbyć tu na ziemi... Widać mi pisane jest cierpienie podczas jazdy autem służbowym :D Co do tego, że w wirtualu wielu pokazuje swoje prawdziwe oblicze to też się zgodzę. Podejrzewam nawet, że te wszystkie trolle, podszywy forumowe i inni hejterzy tak naprawdę 2 grupy ludzi. Pierwsza to zakompleksieni ludzie, którzy w sieci robią to co robią, bo tylko tutaj mają odwagę to zrobić, napisać, pokazać. Bo tu czują się za swoje czyny bezkarni i odreagowują sobie do woli, odbijając sobie to, co by zrobili w realu ale nie mają tyle odwagi i samozaparcia. W realu już tacy mądrzy w gębie nie są jak po drugiej stronie Internetu :classic_cool: Druga grupa to po prostu ludzie, którzy w wirtualu jak i realu są sobą. Innymi słowy, w realu są równie roszczeniowi i paskudni co w pokazują w wirtualu ;) A ja tak jak mówiłem, w wirtualu nie udaję, jestem sobą tak jak i w realu. Tylko z pewną dozą nieśmiałości przyznam, że w wirtualu też mam jakby więcej śmiałości jeśli o pewne rzeczy chodzi :) Ale jedno jest pewne - nie robię w wirtualu niczego, czego bym nie był w stanie zrobić w realu. A to, że w wirtualu jestem nierzadko lepiej odbierany niż w realu to nie kwestia tego, że tutaj udaję, tylko po prostu nie widząc mnie ludzie po drugiej stronie wirtuala sobie idealizują mnie takiego jakim mnie chcą widzieć. Dopiero jak mnie trochę lepiej poznają, to dochodzą do wniosku, że jednak trochę się pomylili co do mnie... No ale tu już nie moja wina przecież ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale jedno jest pewne - nie robię w wirtualu niczego, czego bym nie był w stanie zrobić w realu." to bardzo dobrze o tobie świadczy, ja niestety w wirtualu jestem o wiele bardziej śmiała, pyskata i zołzowata. zdarzyło mi się i tu, na kimś na trochę uwiesić bo mnie doprowadza do pasji ;) " A to, że w wirtualu jestem nierzadko lepiej odbierany niż w realu to nie kwestia tego, że tutaj udaję, tylko po prostu nie widząc mnie ludzie po drugiej stronie wirtuala sobie idealizują mnie takiego jakim mnie chcą widzieć. " jeśli idzie o mnie to jakiś tam rys psychologiczny o tobie sobie już troszkę wyrobiłam ale nie ostatecznie. nie próbowałam sobie wyobrazić twojego wyglądu choć nie powiem żebym nie była ciekawa :) hmm? "Dopiero jak mnie trochę lepiej poznają, to dochodzą do wniosku, że jednak trochę się pomylili co do mnie..." ale po poznaniu w wirtualu czy realu dochodzą do takiego wniosku? ;) "No ale tu już nie moja wina przecież" czy aby na pewno? :) taaak, mam silne poczucie że kiedyś gdzieś w wirtualu wpadliśmy na siebie i to boleśnie. ale, może to tylko ta netowa paranoja? ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ad. 1.Ja za to jestem jeszcze bardziej wkurzający w wirtualu niż w realu jak mnie ktoś prowokuje :D W realu jednak trochę bardziej staram się trzymać fason i częściej się gryzę w język, bo nie lubię sobie robić wrogów, zwłaszcza wtedy, gdy mam z tym kimś na co dzień do czynienia czy tego chcę czy nie :D Bo o ile w wirtualu można się do tej osoby po prostu nie odzywać, a nawet spalić za sobą mosty w razie potrzeby, to w realu już nie tak łatwo ;) Ad. 2. No tak, typowo babska ciekawość zapewne daje o sobie znać :D Ale z racji tego, że tak uwielbiasz dociekać, to nie zepsuje Ci zabawy i nie powiem nic wprost na ten temat :P Ad. 3. W wirtualu oczywiście. W realu to nie wiem, bo poza jedną osobą, to nigdy nie udało mi się przenieść znajomości z wirtuala do reala, więc nie wiem jak by to wyszło ;) Za to miałem wiele przypadków odwrotnych, czyli poznałem kogoś w realu, a później głównie utrzymywałem kontakt w wirtualu, bo pech chciał, że w realu jakoś za bardzo nie było okazji się spotkać. Zwłaszcza jedną tego typu znajomość miło wspominam ;) Bo wyszło tak, że w realu się poznaliśmy i były tylko takie ogólnikowe pogadanki. A w wirtualu, czyli w większej swobodzie i większej otwartości już na dzień dobry usłyszałem, że bardzo dobre wrażenie zrobiłem na tej osobie, więc nie było mowy i tym, że ktoś sobie mnie najpierw zidealizował, bo najpierw właśnie mnie widział, a później już tylko było lepiej ;) Od razu uprzedzę pytanie - tak, była zajęta i póki co się to nie zmieniło i raczej nie zapowiada nic, by miało się odmienić :P Ad. 4. No cóż, trudno żeby mnie winić o czyjąś wyobraźnię :D A co do tego bolesnej konfrontacji, to raczej nie ja ;) No chyba, że o czymś nie wiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. do obcych w realu jestem powściągliwa, introwertyczna, cicha i raczej nieprzystępna. dla swoich różna, zależy jak humor czas i możliwości. ;) no i jak mało kto potrafię palić mosty! właściwie taka jest moja linia obrony gdy nie radzę sobie z własnymi uczuciami. nie ma się czym chwalić, wrażliwa jestem ;) 2. nie powiem żebym nie doznałam zawodu :( opisz się choć ździebko :) kolor oczu? 🌻 3. nie uważam znajomości via net za poważne i zobowiązujące. ot takie tam zabijanie czasu, poza tym jednym(!) przypadkiem o którym w/w. :) co do twojej znajomej która tak kiepsko rokuje na wspólną przyszłość...cóż, może warto poczekać :) 4. to była baaaardzo traumatyczna konfrontacja, właściwie byłam bez szans, jak ludzka mrówka w starciu z klasycznym trollem psychopatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ad. 1. Ja też raczej nieśmiały typ ;) Ale to dużo zależy od drugiej strony. Jak widzę, że jest otwarta i przyjaźnie nastawiona, to szybciej hamulce puszczają :) A w wirtualu wbrew pozorom na dużo więcej nie jestem w stanie sobie pozwolić. To nie jest tak, że jak kogoś nie widzę na żywo, to mogę go bezkarnie np rozkochać, choć w realu nie byłbym w stanie tknąć tej osoby kijem od miotły. Innymi słowy, moje emocje względem danej osoby są identyczne i tu i tu ;) Nie ma, że w wirtualu się kimś bawię, a jakby przyszło do reala, to zrywam kontakt żeby się czasem nie wydało, że to tylko taka gra była... Może i bardziej nieśmiały bywam w realu niż w wirtualu, ale nie na tyle, żeby nie potrafić się chociażby wywiązać z tego, co pisałem w wirtualu :) Ad. 2. A niech Ci będzie. Oczy piwne ;) Niby najbardziej powszechny kolor, ale i tak parę komplementów od pięknej płci słyszałem, więc... :P Ad. 3. Ja po części uważam za zobowiązujące takie znajomości. W miarę możliwości jeśli nie jest to problem i nie dzielą wielkie kilometry, a znajomość jest fajna, to wg mnie warto przejść do realnej :) Tylko przeważnie problem jest taki, że spore kilometry dzielą, co skutecznie skazuje znajomość na stricte wirtualną :/ A takie prędzej czy później obumierają. Nie wiem dlaczego, ale tak jest, wiece razy przerabiałem. :o Co do tej znajomej, to nieeee... Ona ma już sporą przeszłość, więc choćby nie wiem co, to raczej odpada jakaś poważniejsza relacja. Czysto koleżeńska? Czemu nie, ale nic poza tym. Ad. 4. O kurcze to aż tak? :o Myślałem, że tu poszło jedynie o jakąś spinkę małą, przez którą się rozpadło coś, co było kiedyś fajne. A tu się okazuje, że był to zwykły psychol? Nie bardzo rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ukochana walnie takiego bąka zjadliwego przez duże B to idzie się momentalnie odkochać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. zauroczenie w wirtualu to ułuda. tak naprawdę zakochujesz się w we własnych wyobrażaniach i potrzebach. niby to samo może mieć miejsce w realu gdy zakochujesz się w kimś platonicznie ale jednak tam w grę wchodzą dużo swobodniejsze projekcie a to droga donikąd. niby ludzie wymieniają się zdjęciami ale zazwyczaj takie na których wypadli wyjątkowo. słowem- ułuda. 2. hm...super że dostajesz komplementaski 3. pewnie że warto próbować przenieść znajomość vie net do.... tu pisze się zazwyczaj szczerze i bez zahamowań a to atut do wyrobienia sobie o kimś opinii. :) mnie osobiście o wiele łatwiej byłoby wyznać miłość komuś przez komunikator niż patrząc w oczy. czy też zwierzyć się ze swojego życia. o wielu sprawach w realu nie chcesz mówić nawet gdy spotkasz kogoś kto byłby skłonny chętnie wysłuchać bo zwyczajnie boisz się że zaczniesz wyć jak bóbr. a generalnie chodzi o to, że mimika innej osoby i jej mowa ciała często wręcz przeszkadza w tym żeby być tym kim jesteś naprawdę. większość choć ja obstawiam że każdy ruch w człowieku coś znaczy a gdy się jest nadwrażliwym i umie czytać tę mowę ciała to człowiek z góry wie, czy ktoś chce się słuchać czy ma cię w du.pie ale chce być uprzejmy. ja to wiem. co do twojej koleżanki. mówisz przejścia...pewno nie dziewica i stąd te męskie opory? masz prawo. :) 4. do dziś wierze i wiem, że tym kimś był człowiek z mojego reala albo jego żona, albo oboje, którym zaszłam za skórę. 5. strasznie mi się podoba ten chłopaczek z tego klipu ;) https://www.youtube.com/watch?v=v4pi1LxuDHc miłej środy panie XY :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ojjtam przecież dobry bąk nie jest zły :D A jak się kocha to większe rzeczy się wybacza, nawet dużo gorsze niż bąk większego kalibru :P Zresztą zależy na kogo trafi... Akurat w moim przypadku to by nie wzbudziło żadnych większych uczuć, a jak już to na pewno nie negatywnych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No witam koleżanko 🌻 O kurcze to już środa... Jak ten czas leci ;) A dopiero co walczyłem ze zbyt ciężką kołdrą w poniedziałek rano :P AD. 1. No niestety takie zdesperowane osoby istnieją, nawet czasem mam do czynienia z takimi dziewczynami, a w wirtualu to już plaga niemalże... Dlatego ja często w kontaktach czy to wirtualnych czy realnych, jak zaczynam wyczuwać nadmiar mięty i lukru w tonie mojej rozmówczyni, to staję się nieco obojętny, a niekiedy też chłodniejszy... Bo niektóre kobiety są tak zdesperowane, że każdy przejaw uprzejmości czy w ogóle chęć utrzymywania kontaktu odbierają na równi z adoracją. Szkoda mi ich, bo takie często kończą w związku z jakimś chamem, który nie bierze ich na poważnie, a one się mocno angażują i później jeszcze mocniej cierpią. Dlatego ja czasem wolę być nieco oziębły i nie dawać im złudnych nadziei, które by mogły odebrać jako moje zaloty... AD. 2. Bez przesady aż tyle ich nie ma, ale jednak się zdarzają ;) AD. 3. No zapewne nie tylko Ty tak masz, że przez neta czy jakikolwiek komunikator, gdzie można na spokojnie sformułować swoje myśli, ukryć cześć emocji, po prostu łatwiej jest się komunikować. Tylko no właśnie jak dla mnie to minus wirtuala, że jednak komunikacji niewerbalnej nie ma... Owszem można czytać między wierszami, ale czasem to bywa zgubne, bo ktoś inteligentny może nami nieźle zmanipulować. A ja mimo wszytko wolałbym pewne rzeczy usłyszeć w realu niż wirtualu, bo wolę nieco mniej spektakukatną prawdę, niż słodkie uśmieszki i ubrane w zgrabne wyrazy wypowiedzi, które jednak są pozbawione prawdy :o Ja wiem, że pewne rzeczy jest trudniej wyznać w realu, ale mimo wszystko przekładam wyższość słów w realu nad wirtualem ;) AD. 4. No niestety tego wykluczyć nie możesz... Aż dziwne, że tacy ludzie są i potrafią tak drugiemu pragnąć dopiec... No i tu niestety minus wirtuala, niektórych wręcz za bardzo ośmiela :o Mam nadzieję, że mnie nadal nie łączysz z jakąś bolesną konfrontacją w przeszłości ;) AD. 5 Przesłucham w domu, teraz jestem w pracy :) Miłego dnia 🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. ładnie i uczciwie z twojej strony że tak stawiasz sprawę. wiesz, jak tu ktoś ładnie napisał, ludzie tak często są jak suche gąbki dla których najmniejszy przejaw sympatii jest jak kropelka wody i przewraca uczucia do góry nogami. tak że lepiej wyjść na cynicznego gada niż bawić się czyimiś uczuciami. to dotyczy nawet tych w związkach, niestety rutyna, codzienność nie służą... :( 2. nie wątpię choć piwne to dla mnie, najpaskudniejszy kolor tęczówki. aczkolwiek, znam jednego takiego Michała którego urok przeważa nad tę niedogodność ;) 3.bardzo mądrze napisane. generalnie wszystko co piszesz jest na wysokim poziomie stylistycznym i intelektualnym. a pewnie się nawet nie starasz, jak to w pracy..między klientami...anonimowo...do starej baby :D mnie się nie chce mam bardzo ambiwalentny stosunek do poprawności j.p. 4. muzyka jak muzyka, pan ładny ;) :) 🖐️ 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. 4* lepiej być ostrożną. oszczędzam sobie rozczarowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AD. 1. No niestety, trzeba się pilnować i czasem udawać bardziej niedostępnego i oziębłego - wtedy może i delikatnie rozczaruje się kogoś, ale przynajmniej nie zrobi mu się nadziei na coś, co i tak nie ma szans zaistnieć i uniknie późniejszego jego dużo bardziej bolesnego zranienia. ;) AD. 2. No ja wiem czy najpaskudniejszy? Zależy jaki kto ma gust... Jedna znajoma uważa, że właśnie takie są najpiękniejsze ;) Co kobieta to gust :) AD. 3. Grunt, że ortograficznymi nie walisz mi po oczach ;) Stara babo :P AD. 4. Wiadomo, w wirtualu trzeba uważać. Tu jeszcze nawiążę do pewnej osoby, która była desperatką i bardzo szybko zaufała komuś. Potem jak miało dojść do spotkania, to delikwent się przestał odzywać. Później napisał, że miał wypadek czy coś. Później go sprawdziła i okazało się, że to nawet nie facet jest :o Także i tak miała szczęście, że na jakiegoś zboka nie trafiła... AD. 5. A nie znam się na panach, więc nie potwierdzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. pięknie z twojej strony :) 2. ja marzyłam o brązowych ale zakochiwałam się w jasnych niebieskich bądź szarych. :) 3. walę wszystkim co popadnie ;) 4. ofkoz, uroczy ciasteczek ;) 5. teraz przechodzę bierną batalię z paranoiczką która przypisuje mi wielorakie osobowości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niby tak... Tylko paradoksalnie ci, którzy mają ze mną bezpośrednio do czynienia się nigdy o tym nie dowiedzą, co mnie trochę boli :o No ale cóż, ja zawsze wybieram mniejsze zło i lepiej dla nich, że wyjdę na mistrza wymijających odpowiedzi (bo tak mnie ktoś kiedyś nazwał), niż bym się dał ponieść miłej chwili i popłynął, narobił komuś nadziei, a później nieświadomie kogoś zranił... Jak to wirtualna batalia, to nie traktuj tego poważnie ;) Po drugiej stronie neta niekiedy trafiają się psychiczni ludzie, trzeba to też brać pod uwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da się nie traktować poważnie kogo kto publicznie oczernia cię posługując się moimi oficjalnymi danymi które są w sieci z racji wykonywanego zajęcia. nie da się nie traktować poważnie kogoś, kto poprzedzając swoje urojenia twoim imieniem i nazwiskiem złącza cię z ludźmi o których istnieniu nie masz pojęcia, wmawia ludziom którzy czytają i ciebie i ją że jesteś mnogim internetowym bytem i krzywdzisz ją notorycznie, okradasz permanentnie choć dzieli was ponad 700km i podsłuchujesz przez internet. od lat straszy prokuraturą co dla postronnego czytelnika niejako uwierzytelnia chore urojenia i zarzuty pod moim adresem. zafajdanie opinii jest jak rozerwanie poduszki z piórami, nie da się ich później pozbierać gdy okaże się iż dureń wszystko sobie wydumał. od durnia nie da się nawet na upartego uzyskać zadośćuczynienia, bo dureń zrobi z siebie jeszcze większego debila i najwyżej zamkną go na parę miesięcy w wariatkowie. durnie są bezkarni. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie pierdze w nocy, grzmoty.. A jestem kobieta. zaczynam sie spotykac z fajowym gosciem. Boje sie pierszej nocy i w ogole, nawet jak cos jem i sie zasmieje to grzmoce.. Raz na parkiecie z gosciem tanczylam i puszczalam baczki, na szczescie muzyka glosna byla no i smrodu nie bylo. Jak myslicie, jak on to odbierze. Wstydze sie, ale jak sie nie przemoge, to go strace, a strasznie chce z nim byc! To jest serio wiadomosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RedCat
O kurcze to współczuję :( Myślałem, że faktycznie komuś zalazłaś za skórę, a tu wychodzi na to, że to tylko przypadek... Ehh niektórzy ludzie są podli i brzydko mówiąc nie zasługują by mieć jakiekolwiek prawa, a oni nie dość, że je mają, to jeszcze jak się zawezmą, to potrafią wszelkie możliwe środki wykorzystać tylko po to, by pokazać jakimi są bydlakami. :o Jeszcze pół biedy jak robią to na płaszczyźnie wirtualnej, ale jak w grę wchodzi dodatkowo ujawnianie danych osobowych i mieszanie z błotem Twojego dobrego imienia, to wiedz, że Ty też masz pewne pole do manewru. Możesz przecież tego kogoś zaskarżyć, raz że o stalking (internetowy stalking jest traktowany już niemal na równi z tym "tradycyjnym"), a dwa żądać odszkodowania za psucie Twojej renomy. A myślę, że jeszcze parę paragrafów się znajdzie, także niech delikwent ma się na baczności ;) Nie wiem jaka jest skala problemu i szkód, ale jeśli sprawa nabiera powagi, to myślę, że nie ma co dłużej zwlekać, tylko stanowczo zadziałać, bo może być tylko gorzej. :( BTW będę się od teraz podpisywał nickiem żeby łatwiej było moje posty odróżnić od innych ;) Póki piszemy tylko we dwoje to nie ma problemu, ale w końcu to forum i każdy może prędzej czy później tu dołączyć (nawet miło by było gdyby się tak stało), więc... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RedCat
gość dziś Jeśli nie wynika to z jakichś zdrowotnych kwestii i złej diety (bo jak mniemam już coś działałaś w tej sprawie?), to widać taki już Twój urok ;) Nie da się ukryć, że gość, który będzie chciał z Tobą być na poważnie będzie musiał się do tego przyzwyczaić. Dlatego nie przejmuj się tym tak... Co będzie, to będzie. A jeśli ten gość jest rzeczywiście fajny jak mówisz, a nie tylko na pokaz, to na pewno Twój problem zrozumie i nie będziesz musiała się wstydzić :) Tylko jak ze wszystkim - najgorsze początki, ale już później z górki ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma sensu. ona jest psychicznie chora i żaden sąd jej nie skaże, chyba że na przymusowe leczenie. to osobowość silnie narcystyczna a to tego piekielnie inteligentna i wykształcona, co jej chyba mocno po szkodziło w główkę. po za tym, znajomy śledczy stwierdził, że taka sprawa może ciągnąć się latami i tylko mnie wyniszczy w tym z finansów których i tak nie posiadam. ech, nie ważne. miłego dnia. 🖐️ sugestia, a może podaj jakiś mail pod który zainteresowane tobą panny mogłyby coś skrobnąć na priva? 🖐️ RedCat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RedCat
Ojj to jeszcze gorzej... Jak się ma do czynienia z półgłówkiem, to mimo jego agresji można jakoś znaleźć sposób na wykiwanie go i zamknięcie mu ust. A jak w dodatku jest inteligentny, to nieciekawie, bo dodatkowo wie gdzie uderzyć żeby zabolało i to nie tylko psychikę, ale też kieszeń właśnie :o P. S. Żeby nie było, nie jestem rudy jakby się to nazywało komuś na myśl po skojarzeniu mojego nicku :P P. P. S. Mogę pomyśleć o tym mailu... A tą zainteresowaną jesteś Ty rozumiem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciałapci
"inteligentny, to nieciekawie, " inteligenty to eufemizm przy niej, to jest jakiś diabelski pomiot ze zwichrowanym ego i chorą psychiką. żal mi jej ale moje ego choć nienapompowane, też ucierpiało. "bo dodatkowo wie gdzie uderzyć żeby zabolało i to nie tylko psychikę," oj tak, mam na tę umiejętność własne określenie. ENDERkowanie...słyszałeś może? "ale też kieszeń właśnie" otóż i właśnie. nie stać mnie na dobre imię przy staraniach niektórych durniów nastojaszczych. "P. S. Żeby nie było, nie jestem rudy jakby się to nazywało komuś na myśl po skojarzeniu mojego nicku" żeby nie było, lubię rudych ludzi i rude koty. miałam kiedyś ze schroniska...rudego kota ofkoz ;) "A tą zainteresowaną jesteś Ty rozumiem?" jestem już dużą dziewczynką i gdybym chciała smalić do ciebie cholewki, to robiłabym to bardziej jednoznacznie jeśli w ogóle bym cie podrywała. ja nie podrywam mężczyzn a zważywszy na mój staż małżeński tu już nawet nie umiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×