randka

Mój chłopak nie zaprasza mnie na randki. Jeśli gdzieś wychodzimy to zazwyczaj ze znajomymi. Gdy w końcu wyszedł z inicjatywą wspólnego wyjścia sam na sam do kina bardzo się ucieszyłam. Już wyobrażałam sobie, ze się dla niego wystroje itp. Jednak tego samego dnia, co mielismy seans, napisał mi wiadomość, że idzie jego brat z nami....wkurzyłam się ale naspokojnie odpisałam, że zależało mi by spędzic czas sam na sam. Nic na to nie powiedział, nie mówił czy zabiera brata czy nie. Oczywiście....zabrał go Dodatkowo za wszystko płaciłam sama,nie prosiłam go by za mnie płacił a on nie wyszedł z inicjatywą ,mimo że wie że jest u mnie kiepsko z kasą a sam zarabia dobrze. Ogólnie rozlicza mnie ze wszystkiego co do złotówki, mimo ze nieraz kupuje mu jakieś drobiazgi i nie mówię żeby mi za to oddawał. Teraz siedzę i sie zastanawiam, czy moze przesadzam ze swoją reakcją-obraziłam się na niego za to wszystko i go spławiam czy to z nim jest coś nie tak. Ogólnie jak wróciłam do domu było mi po prostu przykro.

niedługo spać we trójkę będziecie...

Zwykły sknera, uciekaj bo będzie tylko gorzej! W dodatku chyba nie traktuje Cie poważnie...ile macie lat?

A powiedziałaś mu to wszystko, co tu napisałaś? Samo stwierdzenie, że "myślałaś że będziecie sam na sam" to trochę mało. Powiedz mu wyraźnie co czujesz, co Ci przeszkadza i dlaczego, fochy, spławianie itp. to prosta droga do rozstania.