Pytanie o wierność

Czy pytanie o wierność ma sens w związku? Czy też jest pytaniem retorycznym na które zawsze odpowiedz brzmi, jestem wierna/y.

Oczywiście ma sens, ale wierność można pojmować na wiele sposobów. Dla jednych spojrzenie to już zdrada, dla innych pocałunek, jedni wezmą za zdradę seks oralny, inni dopiero zwykły stosunek, a dla jeszcze innych zdradą jest nie seks, tylko zaangażowanie uczuciowe. Wszystkio zależy od indywidualnych granic które trzeba ustalić i się ich trzymać.

pytanie nie ma sensu bo uzyskasz zawsze odpowiedź przeczącą ale już obserwacja (objawy zdrady) wydaje sie sensowna

Nawet jeśli "pękłem" i zdradziłem, to jednak nie wolno mi potęgować zła, zmieniać sensu słów. Żadne tam takie "jak się dobrze zastanowić, to w końcu nic wielkiego". Nie zabijać Prawdy "zdradziłem, popełniłem ZŁO". Inaczej zło (takie i podobne) pielęgnowane w mojej mózgownicy zacznę rozsiewać. Nie tylko na takich forach, jak te, ale nawet w książkach, wykładach i programach partii. "Na początku było SŁOWO", czyli Myśl tożsama z Prawdą. Igraszki z Prawdą są motorem tego co czujemy, tego kończenia się naszej cywilizacji w ślad za tylu poprzednimi cywilizacjami.

Ja wierzyłam w wierność jak głupia. Potem zaczęłam mieć malutkie wątpliwości- miałam świra na tym punkcie więc wynajęłam prywatnego detektywa z Wrocławia. Po trzech dniach pani Skrzypek dostarczyła mi dowody na zdradę męża..nie życzę tego nikomu bo strasznie przeżycie ;/