Kamica nerkowa, kto cierpi ??

Cierpię od 3 tygodni, kamyk schodził i jest już nisko.Brałam furaginę, cipronex, nospę, rowatinex,buscopan. Bóle takie jak przy zapaleniu cewki moczowej i pęcherza.Nie mam już sił.Ogólnie to często mnie łapią ataki, mam zakręcone moczowody, byłam już 6 razy w szpitalu na rozbijaniu. Tym razem zszedł sam i nie chce wyjść.Jestem załamana.

Ból jest nie do opisania. I te wymioty. Dużo pij. Mnie pomagal rumianek slodzony miodem.

Mnie pomogło:Nospa, kapsułki miękkie i godzina w gorącej wodzie. Wyłaził dwa dni, coś jak poród. Teraz mam następny. Na razie nie boli. Pije skrzyp i pokrzywy.

Słuchajcie, urologa mam w czwartek, jestem wykończona bólem. Ciągle mam parcie na pęcherz, a sikam mało jakby mi się zatykało coś. niki

ladna jestes?

Z kamica nerkową nie ma żartów bo nawet czasem te kamienie moga miec objętość nawet jak pięść. Ja miałam je rozbijanie laserowo. Teraz na kontrolę chodzę do tego gabinetu http://www.gabineturologicznylodz.com.pl/.

Pić dużo, brać no-spę, urocal i w razie bólu sprawdzone leki przeciwbólowe.

U mnie na szczęście nie ma anatomicznych problemów, jeśli chodzi o układ moczowy. Po prostu taka moja "uroda", że kamica nawraca. Dlatego też od kilku miesięcy, poza dietą i piciem dużej ilości wody, stosuję też fitolizynę w paście doustnej, która ułatwia usuwanie złogów piasku z nerek, by kamienie miały mniejszą szansę na uformowanie się. I faktycznie jest lepiej, w USG nerek nie widać żadnych złogów.