Spotkałam dzisiaj 2 osoby które mną pomiatały i wyglądały fatalnie

jedna mi się przyglądała (była współlokatorka) wredne małpisko musiała się wyprowadzać że po tym jak mi groziła śmiercią, postraszyłam policją i po 5 minutach jej nie było, dzisiaj obok przechodziłam udałam ze nie widzę ledwo ją poznałam strasznie się zaniedbała i spasła, druga była moja koleżanką, tej to mi żal bo dziewczynę życie zniszczyło też zaniedbana i spasiona a to była kiedyś wysoka, szczupła i zgrabna wręcz chuda dziewczyna pochorowała się na nerwicę, tarczycę zrobiła się nie do wytrzymania starłam się jej pomóc do czasu gdy zrozumiałam że to wszystko odbywa się moim kosztem, wycofałam się ze znajomości, udałam że ich obu nie widzę i chyba dobrze zrobiłam

to znajomości sprzed 10-15 lat

No i ....

no i- czasami nie warto dawać drugiej szansy i zapraszać do naszego życia osoby, które już raz namieszały i to nie w pozytywny sposób

racja ...

a co dokładnie tam sie odbywało twoim kosztem ?

nie rozumiała słowa nie!, dokładnie to że koleżanka narzucała mi co mam myśleć, robić, w czasie odwiedzin nie zapowiedzianych siedziała do 1, 2 w nocy i rządziła się w moim domu, delikatne aluzje nie działały, na asertywność i zwracanie uwagi reagowała wręcz agresją, atakiem słownym i robieniem mi na złość, zerwałam kontakt i odetchnęłam a w sumie to ona się obraziła gdy chciała mnie odwiedzić gdy ja miałam inne planu po prostu ją poinformowałam że dzisiaj się nie spotkamy bo mam inne plany co zresztą było prawdą,