Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziony na związku

Wydaje więcej niż zarabiamy

Polecane posty

Gość zawiedziony na związku

Mieszkam z narzeczoną od półtora roku, na początku było wszystko dobrze. Ostatnio zaczęły się problemy, ponieważ wydaje zdecydowanie więcej niż zarabiamy. Mamy oszczędności i to nie małe, ale jednak miały być one na nasze wesele i później na remont pokoju dla dziecka i takie inne zaplanowane jednak wydatki. Niestety miesiąc w miesiąc muszę te oszczędności uszczuplać, na początku jak jej mówiłem, że muszę wybrać znów pieniądze to jeszcze mi awanturę robiła, że za mało zarabiam itp. Zarobki domowe nasze, są wg mnie ok bo jest to około 4000 opłaty to około 1000 tak licząc wszystko. CZyli spokojnie zostaje 3000. NArzeczona zarabia i mowie że tego nie chce to ma na swoje wydatki, oczywiście wtedy ta pensja się rozpływa w ciągu tygodnia bo nowe ciuchy itp. Zawsze jak chce porozmawiać o tym, to jednak jest problem. Tylko mówi, że może ma sobie znaleźć bogatszego. Nie wiem już co robić, ja bym chciał na coś oszczędzić mieć na jakieś wakacje, ona tylko o tym mówi, ale nic w tym nie robi. Tylko wydawać do restauracji na jedzenie i tyle. Nie chce rozmawiać o pieniądzach. Jak ostatnio powiedziałem, że muszę wybrać z oszczędności bo nam zabraknie do końca miesiąca to jeszcze pretensje i tyle. Bo ja się zajmuje budżetem domowym to mam o to dbać, a że wydaje w sumie na jej fanaberie ciągle bo ona coś chce i jak nie kupię to wychodzę na sknerę i albo kupię albo będę miał awanturę. Oszczędności są jej, ale i tak miało być na inne rzeczy a ona tylko ciągle wydaje pieniądze i nie myśli czy starczy czy na cokolwiek starczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wywal ją, zobaczysz ile oszczędzisz. Ona się nie zmieni, tak samo jak i wasza sytuacja będzie coraz gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marnie widzę wasze wspólne zycie. Skoro narzeczona tak lubi wydawać pieniądze to raczej marne szanse że to się zmieni no chyba że skończą się oszczędności. Powinniscie zaprowadzić budżet domowy i ściśle określić ile wydajecie na przyjemności i ciuchy i twardo się tego trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, jeśli oboje macie ok. 4000 to jest to niewiele, jeśli Ty masz 4000 - o.k., to ładna kwota, ale raczej nie starcza na utrzymanie siebie + drugiej osoby + dziecka na dobrym poziomie + oszczędności. To jedno. Drugie - skoro narzeczona mówi, że "może ma sobie znaleźć bogatszego" to znaczy, że Ciebie nie tylko nie kocha, ale nawet nie szanuje. Do tego posługuje się szantażem. Jak już widzisz, Twoja narzeczona nie jest osobą, z którą można oszczędzić pieniądze na wspólną przyszłość, ani która doceni Twoje starania. Moim zdaniem ona się nie nadaje do związku i żaden normalny mężczyzną nie chciałby mieć takiej żony. Co z tym zrobisz, to Twoja sprawa. Ja bym jej zaproponował, żeby się jak najszybciej wyprowadziła, a potem może znaleźć sobie bogatszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też marnie to widzę. Nasz budżet to około 5 tys z czego odkładamy 2 tys. Czasami jak nam zabraknie w danym miesiącu to weźmiemy z oszczędności. Budżetem interesujemy się oboje i nie ma tak że to tylko moje zajęcie. Twoja dziewczyna jest nie poważna i do tego materialistka. Znajdź sobie mądra kobietę bo potem będziesz płakał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 15:38-w punkt.miałam to samo napisać a jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wydaję mniej niż zarabiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech się zacznie dokladać do rachunków i życia to zobaczy ile jej zostanie. A Ty nie bądź sponsorem, też masz potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3000 to g****o. Dziewczyna kiedyś zmądrzeje i poszuka sobie nowego faceta , który zarabia pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:03 To ja napisałem post że odkładamy 2 tys i jestem kobietą więc nie kopne mojego faceta. Mamy tak materialistyczne społeczeństwo że nic się nie liczy oprócz pieniędzy. Mi się żyje dobrze za to 3 tys. Mamy swoje mieszkanie więc to dla mnie duży plus. Nie lubię obwieszac się markowymi ciuchami za to wydaje na wycieczki tylko nie takie z biura. Bierzemy rower i jedziemy po całej Polsce tak samo góry. Co miesiąc jeździmy na weekend gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziony na związku
Oboje mamy ponad 5 tys, tak odliczając wszystkie opłaty bez jej pensji, wychodzi 3 tysiące, czasami troszkę więcej, rzadziej mniej. Rozumiem branie oszczędności na rzeczy typu remont pokoju czy jak mieliśmy wyjazd na komunie, ale na bieżące życie chciałbym by żyć z tego co zarabiamy. Ciężko na te tematy rozmawiać. Wczoraj mieliśmy rozmowę, ponieważ chce gdzieś wyjechać na urlop ale dopiero na wrzesień, październik i powiedziała, że sama będzie przeznaczać na oszczędności prawie całą swoją wypłatę. Niestety jak na razie to tylko słowa, bo już miała oszczędzać na inne rzeczy, mówiła, że będzie odkładać do puszki, 2 miesiące się udało a po dwóch miesiącach wydała na ciuchy i inne kosmetyki chociaż odkładała z zamiarem zmiany telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdracenezamnio
Kopnij ja w d**e i znajdz sobie kobiete a nie pasozyta. Sory, ale ta laska jest pasozytem. Zawsze bedziesz dla niej za biedny. Bedzie ci wypominac z biegiem lat "moglam miec szejka a mam golodupca, zmarnowalam przy tobie zycie" nie ma do ciebie szacunku za grosz. Kocha sie czlowieka a nie jego wyplate i oszczednosci. Zamknij kase na lokacie dlugoterminowej i zobacz jakie jest jej podejscie, czy oszczedza czy marudzi ze malo hajsu, jak to drugie to zastanow sie nad zmiana partnerki bo to przyszlosci nie ma. Rozwod bedzie z powodu klotni o finanse a pozniej zrobi z ciebie wala i bedzie bulil na nia miliardy alimentow. Jestem kobieta dla jasnosci. Pieniadze sa mi potrzebne na oplaty, jedzenie, czesem jakis ciuch gdy cos sie juz zuzyje i kilka kosmetykow, nigdy drozszych niz 10zl-taka mam zasade. Ciuchy kupuje czesto w przecenach ale wczesniej przejrze lumpeks bo jest taniej i czesto lepsza jakos, dopiero jak tam nic nie znajde to jestem zmuszona kupic w sklepie. Drogich rzeczy nie kupuje w ogole, a tanie tylko gdy musze. Jestem cholernie oszczedna. Potrafie biegac po miescie, sprawdzac ceny i kupic tam gdzie jest najtaniej. W ten sposob tygodniowo oszczedzam ok 25zl. Mupuje duze opakowania roznych produktow bo sie bardziej oplaca, zawsze przeliczam wage na cene w danym opakowaniu. Nie wyobrazam sobie szastac kasa! Kokosow nie mamy ale nawet gdybysmy mieli to bym nie wydawala niepotrzenie. Zastanow nad swoja kobieta. Jest po prostu lapczywa na dobra materialne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka19 85
Ja jestem odwrotnoscia Twojej Dziewczyny. I czasem mysle,ze przeginam w druga strone z tym oszczednym zyciem. Ale dzieki temu dorobilismy sie z mezem kilku rzeczy,itd. Nie bede oceniac Twojej Kobiety,ale mysle,ze warto by bylo bys jej uswiadomil czym jest kapital w porownaniu do konsumpcji. Wberw pozorom to akumulacja kapitalu sprawia,ze po jakims czasie czlowiek zyje na bardzo przyzwoitym poziomie. Czasem wystarczy kilka lat oszczedzania, i inwestowania by potem moc zyc bardziej swobodnie i moc realizowac jakies swoje marzenia- na przyklad podroze. Dla Osob takich jak Twoja Ukochana przydala by sie profesjonalna wiedza na temat dysponowania pieniedzmi, w w szczegolnosci oszczedzania. Na koniec mojej wypowiedzi podam CI link do genialnego blogu na ten temat. Mysle,ze kazdy czlowiek powinien znalesc ''zloty srodek'' , ''balans'' pomiedzy konsumpcja a akumulacja kapitalu. Jedno co mnie martwi to to,ze Ona glownie wydaje na siebie. Ja kiedys gdy zarobilam konkretne pieniadze to kupilam wypad do bardzo luksusowego SPA dla mnie i meza-:) Gdy spojrzysz sobie perspektywicznie- i warto bys powiedzial to swojej marzeczonej to istnieje ryzyko,ze zycjac zbyt konsupcyjnie nie zapewnicie sobie zabieczenia na przyszlosc. Jesli planujecie dzieci to takze im trzeba zapewnic jakies warunki do zycia, a potem edukacji,itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka19 85
Polecam Twojej Dziewczynie, i Tobie takze log Michala Szafranskiego. Sama bardzo duzo sie z niego nauczylam: http://jakoszczedzacpieniadze.pl/ Jeszcze jedno co mi przyszlo do glowy to to,ze moze Ona pochodzi z jakiejs bardzo biednje rodziny. Ma za soba trudne doswiadczenia z pieniedzmi. Rodzice nie kupowali jej ubran, nie dawali na przyjamnosci. Zetknela sie ze skrajna bieda. Ja mialam takie doswiadczenia dosc traumatyczne i jak zaczelam pracowac to mialam taki etap,ze potrafilam pol pensji wydac na ubrania ( jednak nie mialam praktycznie zadnych nowych ubran wtedy). Trwalo to jakies 3 miesiace, i potem nie bylo takich sytuacji. Ogolnie rzecz biorac takie podejscie do zycia nie jest do konca ani racjonalne, ani rozsadne. Moze Twoja Dziewczyna ma jakies problemy, ciezki czas w zyciu, stany depresyjne i sobie 'rekompensuje '' to tym konsupmcjonizmem. Jest cos takiego co nazywa sie ''kompulsywne zakupy''. Zakupy, wizyta u fryzjera, kosmetyczki to takie ''pocieszenie'' na chwile. Przez moment czujemy euforie i pelnie szczescia. I potem wracamy do tych ''stanow''. Druga mozliwosc jest taka,ze Ona po prostu ma bardzo duze potrzeby jesli chodzi o dbanie o siebie, ubrania,przyjemosci...i wtedy faktycznie nie widze wyjscia z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×