Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesciowa ak miala przez 2 tygodnie corke u siebie to dawala jej mielonke

Polecane posty

Gość gość

Mam ochote udusic te wredna babe! Dawala jej mielonke, salceson, jakas mortadele, wszystko co sama sobie kupowala! Załamie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co zostawiłaś dziecko tak długo u teściowej ! Ja nigdy bym u teściowej dziecka nie zastawiała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leć ogłoś w kościele niech ksiądz ją wyklnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jej nie stać na lepsze jedzenie. Zostawiłaś jej pieniądze na utrzymanie? Czemu martwisz się, że dziecko to je, a teściowa nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez nie histeryzuj, nic jej nie bedzie a skoro tesciowa taka zła to jej nie zostawiaj wiecej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jem salcesonu, bo mnie odrzuca, ale salceson wcale nie jest taki tani. To dość porządne mięso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, naprawdę dobra mielonka i salceson i mortadela kosztują. Np włoska mortadela kosztuje 120 zł za kg, dobry salceson to powyżej 50 zł za kg, mielonka z Łukowa ma 93%mięsa i mało chemii więc ma naprawdę niezłe opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwię się, że Twoje dziecko to jadło. Moje by nie przełknęlo mielonki czy salcesonu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa z armi krajowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co w tym dramatycznego. Raczej na 99,9 nic nikomu nie będzie. No chyba, że pobijesz teściową. Są gorsze przypadki, powstałe całkiem bezmyślnie. Dziecko jak małe dziecko jest *****iwe. Moja najpierw przez tydzień razy przywiązała 3- latka do różnych mebli. Nie wierzyłem opowieściom małego, ale miał otarcia na kończynach, a na koniec żona zobaczyła osobiście (babcia akurat prasowała). Małżonka przeżyła szok i zrobiła matce karczemną awanturę. Potem teściowa wymyśliła, żeby dawać dziecku Melisan w syropie. Ale w takiej ilości, że dziecko z *****iwego zrobiło się ospałe, że myśleliśmy iż jest chore. Tym bardziej, że mocz miał dziwny kolor i zapach. Lekarz przyznał się, że chciał wezwać na nas rodziców policję jak zobaczył wyniki z moczu. Teściowa niby kobieta wyuczona, ale dawno nie opiekowała się dziećmi, a właściwie takim wszędobylskim szkrabem. Potem okazało się, że chciała dobrze, bo bała się o bezpieczeństwo synka, że mu się coś stanie. A wyszło jak wyszło. Zatrudniliśmy młodą dziewczynę do opieki nad małym u babci i wszyscy byli zadowoleni. Teściowa, że jej nie odrzuciliśmy, że pokazaliśmy przez dziewczynę jak się z dzieckiem zajmować, bawić, karmić, że miała z kim też porozmawiać (z opiekunką) i że nie była samotna, a oprócz współopieki miała też czas dla siebie jak się źle poczuła. Cóż lata, zdrowie i rozum nie zawsze pomagają. Może w twoim przypadku jest podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwię się, że Twoje dziecko to jadło. Moje by nie przełknęlo mielonki czy salcesonu. wyzsza p*****lencja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×