Gość gość Napisano Czerwiec 2, 2017 Znamy się z widzenia wiele lat, w połowie marca dzięki pewnemu splotowi wydarzeń zbliżyliśmy się do siebie. On właśnie przeprowadza się do mojej miejscowości, gdzie ma też firmę. Mieszkanie kupił zanim się odnowiliśmy kontakt. Widujemy się prawie codziennie, dużo sobie pomagam i zawodowo i prywatnie. Czasem jadąc do do ZUS-u czy banku wpadam do niego na chwile - chwila kończy się na 2,3 godzinach. A czasem on pyta się: "To już uciekasz?". Są też spotkania gdzieś poza pracą - spacer, wspólne zakupy itp. On bardzo się o mnie troszczy np. żebym bezpiecznie wróciła do domu, żebym odpoczęła, bym sama nie naprawiała samochodu. Jak się przytulamy to nie jak z kumplem na powitanie, ale tak, że czuję jakby porażenie prądem... iskrzy. A ja pomimo, że staram się nie nastawiać na nic, zaczynam mieć wątpliwości... czy to przyjaźń czy coś więcej? Czy zapytać wprost czy po prostu zostawić to tak jak jest ciesząc się każdym dniem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach