Mój facet do mnie"Pochwal sie swojej d***e"

Moj facet ma specyficzne poczucie humoru, jak mowie mu,ze cos pysznego przygotowalam do zjedzenia to on mowi"Pochwal sie,pochwal" w sensie,ze chetnie by zjadł,ale jest daleko. I w innych przypadkach uzywa tego wyrazenia. Jednak ostatnio mial okazje byc u mnie ale mial robote.Powiedzialam,ze niech zaluje bo my torta mielismy (brataenk mial urodziny) i uslyszalam "Pochwal sie swojej d***e" Niby w zartach,ale ...czy jestem przewrazliwiona///wg was..czy uznalybyscie to za żart i nie chamska odzywka?

On chciał byc smieszny ale slowo dupa jest wulgarne dla mnie.,..i to w okresleniu "mojej" Czy przesadzam?>?

Dziewczyny przesadzam?

Ten tekst był żalosny,dla mnie wulgarny. Tak sie odzywa zakochany facet?

Wulgarny

Głupie i bezsensu, to jakiś idiota. Jakie ma jeszcze wady? Jeśli to jego jedyna to można wybaczyć, ale jeśli w innych sprawach jest kretynem to zostaw go

debil. powiedz mu jak bedzie mial problem jakis " idz sie wyspowiadac c****e twojej matki". zostawilabym bo z tak dennym poczuciem humoru facet jest dla mnie dnem

Tekst zalosny i wulgarny.

Rzuć go.Jakieś prymitywne teksty rzuca.Ja bym pięciu minut nie czekała.On Cię nie szanuje.

Zareagowalam bo mnie wcieło w krzeselko. Nigdy sie tak do mnie nie odezwal. To byl jego pierwszy taki tekst. ogolnie jest miły i ok,ale to wcale smieszne nie było. A chwile wczesniej smialismy sie z czegos,powiedzialam mu,ze uwielbiam jak męzczyzna mnie rozsmiesza,rozbawia.Moze on chcial byc zabawny...

On twierdzi,ze chcial zazartowac i to był tylko zart.

Nie pozwalaj sobie. Od razu powiedź,że nie lubisz takich żartów i,że żart jest wtedy jak śmieją się dwie osoby.Jak zrobi tak drugi raz-rzuć go.

Tak mu powiedzialam,ze przegial. Dodałam kilka słow. Nie poklocilismy sie, troszke mu było głupio. Ale teraz wie. Jesli sytuacja sie powtorzy-masz racje. Nie bedzie mnie szanował

Ale nie przeprosił...Ale ok. Za drugim razem skumam aluzje,ze to ktos mnie nie szanuje

Ale użył słowa "dupa" i to o twojej pupie, a powinien "tyłek" powiedziec Czy jak facet mowi o tyłku swojej kobiety "dupa" to juz cham?

Nie powinien tak soe do ciebie odezwac

boze co za idiota...nie sadze ze to miał byc zart,raczej drwienie z ciebie.ja narzekam na mojego ale on nigdy by mi tak nie powiedzial...twój facet to skonczony cham,jak teraz ma takie odzywki to ciekawe co po slubie by było...tragedia,widac ze nie szanuje cie za grosz

Powiedz mu stanowczo żeby w przyszłości używał okresleń gruczoły mleczne, wagina, o******ca... a nie jakaś wulgarna dopa, że tak sobie może mówić do dobrych koleżanek a nie ciebie :-)

czyli wg was jednak to jest cham....ktory dobrze sie kryje?krył do tej pory?

Dać mu szanse czy go skreslic...slowo cham mnie przeraża...:( i smuci bo takiego nie chce

Jeżeli teraz będzie używał niechamskiego określenia odby/tnica to daj mu szansę :-)

Ale facet nie powinien uzyc slowa dupa do swojej kobiety.On jest w tobie zakochany???

Dzis znowu uzyl slowa "pochwal sie" w sensie jak mowie o czyms czego w zartach zazdrosci,,Slowa "dupa" juz nie użył. Dam mu szanse,zobacze

Znam facetow co na prawde nie szanuja kobiet. Zle je nazywają, olewają, ponizają. Moj przy nich z tym slowem "dupa" to anioł. Nie uwazam,ze to cham i prostak bo traktuje mnie dobrze.

autorko zwracasz uwagę na to co mówi facet,piszesz bez ładu i składu i do tego "torta" a nie "tort" odczep się od niego mój facet w rozmowie z kolegą mówi "jestem u d**y właśnie" dla mnie to nie ejst nic wulgarnego

autorko ile ważysz,bo ciągle o jedzeniu to może z jego strony taki PODTEKST że masz za duży tyłek hehe

Normalnie ważę 95 kg a w pupie też nic niezwykłego 140 cm :-)

jestescie z innej epoki.......mówiac pochwal sie swojej dupie miał na myśli ze nie został poczestowany

tak sie mówiło na wsiach do kogoś kto zjadł to czy tamto smacznego i sie tym chwali a sie nie podzielił,oczywiscie mógł użyc słowa np.pupci ale facet nie miał na myśli nic złego

A ja jako facet, tez używam takich zwrotów i nie uważam ich za chamskie. ... to ..., cycki to cycki. Gdy słyszę tyłeczek czy pupa to dostaje spazmatycznego ataku śmiechu bo te określenia są dla mnie żałosne i dziecinne. Mam 30lat rozmawiam z dorosłą kobietą o seksie i słyszę pupa.... jakby rozmawiał z gimnazjalistką. 

Uważam, że to kwestia preferencji. Chodzi chyba o to by dwoje ludzi na siebie trafiło i rozumiało swoje poczucie humoru i słownik.