Oglądanie porno i masturbacja przez mężczyznę w związku to ZDRADA !!!

taka prawda

Rozumiem, że dla Ciebie oglądanie porno i masturbacja przez kobietę w związku to konieczność i wina faceta?:)

Raczej ogień piekielny jako konsekwencje :p

To prawda rączka to tak jak kochanka

Ja pierdolę, no nie wierzę. Masturbacja to normalna rzecz.

http://fitnessexcercises.weebly.com/7daysuperslim.html

Oczywiscie ze normalna rzecz.Tylko glupol mogl tego posta zalozyc.

Zdrada fizyczna i psychiczna, bo bardziej kochasz swoją rękę niż żonę. Powierzasz jej do wykonania bardzo ważne zadanie, zaspokojenie swoich emocji. Porno to zdrada psychiczna, bo podniecasz się aktorkami porno, wizualizujesz siebie w roli jej kochanka. A czasem kochasz wirtualnie.

Normalny człowiek nie ma potrzeby masturbacji i oglądania porno.

Normalny człowiek ma potrzebę masturbacji. Nawet zwierzęta się masturbują. Ludzie święci, masturbacja daje inny rodzaj przyjemności. Kobieta, która się nie masturbuje ma niewielkie szanse, że kiedykolwiek dowie się, co to jest orgazm. Dla człowieka, również aktywnego seksualnie w związku monogamicznym, masturbacja to normalna, naturalna sprawa. To żadna zdrada.

Sa zwiazki gdzie pary np.umawiaja sie z innymi parami i wymieniaja sie partnerami i nikt nie traktuje tego jako zdrade.

Taka zdrada to nie zdrada. na ulicy też nie można popatrzeć na inną ?

Preferencje masturbacyjne mogą być niekiedy wyrazem lęku przed bliskością z drugim człowiekiem, obawą przed sprawdzeniem się w roli kochanka, mogą wreszcie wynikać z innych zaburzeń seksualnych lub emocjonalnych – i w takich przypadkach takie zachowania będą tylko je pogłębiały. Tak jest jeśli aktywność masturbacyjna ma charakter patologiczny.

Do 16:36 Wedlug tego przyglupa i ograniczonego czlowieka nie.

Najpierw tematy prawiczków-koniobojców, teraz jakichś dziewiętnastowiecznych pensjonarek i cnotek-niewydymek.

gość dziś Sa zwiazki gdzie pary np.umawiaja sie z innymi parami i wymieniaja sie partnerami i nikt nie traktuje tego jako zdrade. xx To są k***wskie związki, a w k***wskich związkach pojecie zdrady nie istnieje. Twój post nie ma nic do zdrady w kochających się związkach, gdzie partnerzy dbają o wzajemną miłość.

gość dziś Najpierw tematy prawiczków-koniobojców, teraz jakichś dziewiętnastowiecznych pensjonarek i cnotek-niewydymek. Lepiej być cnotką niewydymką niż kurwą puszczającą się z pierwszym lepszym dzieciorobem.