Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Życie z obcą rodziną.

Polecane posty

Gość gość

Straciłam rodziców. Pomógł mi wtedy bardzo szef mojej mamy. Przygarnął mnie i się zaopiekował. Jestem mu za to wdzięczna. Mieszkam z nim, studiuję jeszcze. Moim problemem jest fakt, że on ma syna. Jest on starszy ode mnie o 21 lat, ma żonę i dwójkę dzieci. Chłopca i dziewczynkę. Dzieci bardzo mnie lubią, ale jego syn mam wrażenie, że nie bardzo. Generalnie źle się czuję podczas ich uroczystości rodzinnych. Po prostu czuję się obco i niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie przeczytałaś odpowiedzi z poprzedniego wątku.Tam Ci napisałam co możesz zrobić by przestać się tak czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim bardzo wspolczuje straty rodzicow. . Co do sytuacji wiadomo ,ze bedziesz czula sie obco ,ale staraj sie byc wdzieczna ,syn albo taki ma charakter albo jest zazdrosny- nie przejmuj sie tym ,ciesz sie tym ze ktos sie Toba zaopiekowal ,a w przyszlosci jak juz skonczysz studia i ustawisz sie w zyciu -odwdziecz sie tej rodzinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo się cieszę, że ktoś wyciągnął do mnie rękę. Zostałam sama, to się stało tak nagle. Nie miałam kompletnie nikogo, a on skontaktował się ze mną i mi pomógł. Nie wiem co by było ze mną gdyby nie on. Naprawdę mam z nim dobry kontakt, jego wnuki bardzo mnie lubią i jak przyjeżdżają do nas to chętnie się ze mną bawią. Jego syn jest bardzo do mnie zdystansowany i chłodny, a jego żona to spoko babka, ale też mam z nią taki sobie kontakt. Przypuszczam, że przez syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam Ci w poprzednim wątku żebyś dała mu od czasu do czasu dupci w podzięce. Zobaczysz jaki będzie szczęśliwy. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to jego żona?Pomyślałaś jak ona może się czuć?Pozwoliła Ci mieszkać pod wspólnym dachem?Nie wstyd Ci że wykorzystujesz finansowo obcego człowieka ? Idź do psychologa potem szukaj przyjaciół w swoim wieku i zarabiaj na siebie.Co on powiedział o Tonie?Że kim ty jesteś dla niego? A może to twój ojciec i teraz leczy wyrzuty sumienia,że miał romans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego żona nie żyje, nie znałam jej nigdy. Mieszkamy sami. Mamy dwa pieski. Nie jest mi z tym dobrze, ale to nie jest też tak, że ja nie daję nic od siebie. Jak to mój ojciec? To niedorzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obawiałaś się zamieszkać pod jednym dachem z właściwie obcym dla Ciebie mężczyzną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nie był to ktoś tak zupełnie obcy. On był szefem mojej mamy więc sądziłam, że mogę mu zaufać. Po drugie znalazłam się w takiej sytuacji, straciłam rodziców, a on mi naprawdę pomógł z tym wszystkim, wszystko pozałatwiać. Później bardzo nie chciałam być sama, nie miałam nikogo. Byłam załamana tą sytuacją, a on po prostu przy mnie był. Miałam z kim porozmawiać, przytulić się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej jest w przypadku uroczystości rodzinnych. Wtedy czuję się po prostu obco, niepotrzebnie. Tak na codzień, jak jesteśmy sami to nie czuję się źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej a może faktycznie on jest twoim ojcem? może miał romans z twoją mamą i dlatego teraz się tak poczuwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko przyznam że nie rozumiem,piszesz "przytulić" co to znaczy? czy Ty żyłaś /żyjesz z tym mężczyzną jak kobieta z facetem czy sa to relacje na poziomie ojczym -pasierbica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie bardzo rozumiem co jest zdrożnego w przytulaniu się? Zwłaszcza w sytuacji, która mnie spotkała i gdy potrzebowałam bliskości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ten syn tego faceta co Cię przygarnął . Podejrzewa Cię o romans z jego ojcem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Romans? Ja mam 22 lata, jego syn jest ode mnie starszy o 21 lat, ma 43, a on ma lat 76.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz sie odwdzieczyc i zajac nim jak bedzie potrzebowal pomocy w codziennej opiece :) swoje lata ma wiec pewnie niedlugo tak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naprawdę nie jest tak, że ja tylko bym brała i od siebie kompletnie nic. On cały czas pracuje, jest aktywny zawodowo. Sprawny, bardzo zadbany i atrakcyjny jak na jego wiek. Ja pomagam mu we wszystkim w domu, właściwie to można powiedzieć, że całkiem się zajmuję domem. On bywa całe dnie w pracy. Weekendy ma wolne. Do tego mamy dwa pieski, którymi też trzeba się zająć. Opiekujemy się sobą na wzajem i jesteśmy blisko ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy, że jesteście blisko ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mimo wszystko nie jest normalne. Ja rozumiem na początku ale jesteś dorosła i jak już stanęłąś na nogach to idz na swoje(akademik/stancja) chyba pracujesz lub masz stypendium, bo z czego żyjesz. Syn pewnie rozkminia że po śmieci ojca będziesz chciała chapnąć co nieco z majątku wykorzystując wcześniej kobiece wdzięki(zapisy testamentu). Idz na swoje nie jesteś dzieckiem i nie żeruj na dziadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na prawdę nie jestem nastanawiona na pieniądze i korzyści materialne. Poza tym mam swój dom rodzinny, na razie nie pracuję, jak skończę studia to mam pracować u niego. Mogłabym zamieszkać u siebie, ale boję się samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się być sama w domu w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wynajmij będziesz mieć stały dochód - tak bardziej przyszłościowo bo trudno samemu mieszkać w domu szczególnie, że przypomina bliskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo sprzedaj ten dom i kup mniejszy.albo kawalerkę i żyj za zaoszczędzone pieniądze. Albo wynajmij ten a sama zamieszkaj z koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam o tym, ale mam obiekcje przed wynajęciem komuś obcemu. To mój dom. Mam swój majątek także jakieś zabezpieczenie mam, możliwość podjęcia pracy również. Tutaj bardziej chodzi o sprawy emocjonalne. Nie chcę być sama, boję się samotności, boję się spać sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam wcale koleżanek. Z tymi z podstawówki i liceum nie mam już żadnego kontaktu, a z tymi ze studiów nie zadaję się prywatnie. Tylko taki typowo uczelniany kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest marne prowo! znowu sie komus nudzi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czy Ty z nim śpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×