Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Annaróża

Chłopak chce mnie zmienić, toksyczna relacja...

Polecane posty

Gość Annaróża

Cześć :) potrzebuję waszej opinii lub porady, nie wiem już co mam dalej robić... Mam 20 lat, jestem w związku z moim chłopakiem od 2,5 roku. Na początku bardzo się kochalismy, było wręcz idealnie. Z czasem zaczęły do naszego związku wkradac się problemy, z początku drobne, z czasem coraz poważniejsze. Chłopak nie potrafi mnie zaakceptować. Nie lubił znajomych jakich miałam zanim go poznałam, więc ograniczyłam z nimi kontakty dla dobra związku. Dużo dla niego poświęciłam, zawsze mógł na mnie liczyć (ma mamę alkoholiczke, zawsze go wspierałam, wyprowadziłam się razem z nim bo sytuacja była dramatyczna u niego w domu i wynajelismy razem mieszkanie). On jest wspaniałym chłopakiem, mądrym, zaradnym, wrażliwym... Od dłuższego czasu problemem było to, że mam mniejsze potrzeby seksualne. Dla mnie wystarczy seks raz na dwa dni, on natomiast ma dużo większe potrzeby co rozumiem bo każdy jest inny. Jednak nie będę się zmuszać żeby robić to na siłę bo to jednak delikatna kwestia. W wyniku tego ciągle się kłócimy, mianowicie według niego ja jestem nienormalna, nie jestem dobrą dziewczyna, jestem dzieckiem... Byłam u ginekologa aby zmienić tabletki antykoncepcyjne, może po nich libido się zwiększy ale on w ogóle tego nie docenia... Po drugie on jest strasznie nerwowy. Potrafi doprowadzić do kłótni o największą drobnostke. Nasze klotnie są częste i intensywne, ja na początku kłótni zawsze staram sie byc spokojna i opanowana jednak po pewnym czasie wytrzymywania jego krzykow też puszczaja mi nerwy i odbywa się straszna afera. Nie wiem już co mam robić. Mam dość walki o ten związek, czuję że on mnie strasznie ogranicza. Może któraś z was była w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"On jest wspaniałym chłopakiem, mądrym, zaradnym, wrażliwym..." "Od dłuższego czasu problemem było to, że mam mniejsze potrzeby seksualne. Dla mnie wystarczy seks raz na dwa dni, on natomiast ma dużo większe potrzeby co rozumiem bo każdy jest inny. Jednak nie będę się zmuszać żeby robić to na siłę bo to jednak delikatna kwestia. W wyniku tego ciągle się kłócimy, mianowicie według niego ja jestem nienormalna, nie jestem dobrą dziewczyna, jestem dzieckiem... " "Potrafi doprowadzić do kłótni o największą drobnostke." No taki dobry i wrażliwy, ideał normalnie. Czy ty widzisz dziewczyno sprzeczność w tym co piszesz? Naprawdę uważasz, że zasługujesz tylko na kolesia próbującego emocjonalnym szantażem zmuszać Cię do seksu? Furiata i awanturnika? Rodzice Cię nie kochali czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadzaj sie i uciekaj.. Ten typ to wampir energetyczny.. Zostaniesz sama, bez przyjaciół i bez godności jeśli z nim nadal będziesz :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychodzi z niego patologia, jak facet totalnie nie panuje nad swoimi emocjami, jest mocno roszczeniowy i uważa Cię za nienormalną za niedopasowanie z libido, to po pierwsze witamy w świecie męskich problemów z kobietami, po drugie uciekaj zanim sytuacja zrobi się niebezpieczna albo przynajmniej zrujnujesz sobie psychikę ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks co dwa dni? To chyba prowo jakieś. Ja ma 24 lata a moja kobieta 22. Kochamy się 2 razy 3 razy w tygodniu maks bo dużo oboje pracujemy i często nie ma czasu/siły. Choć robimy to bardzo długo i wiele razy pod rząd. Piszę to jako Facet który ma dość duże libido bo najchętniej to bym cały dzień spędził w łóżku z moją ;-) Tylko kiedy jak w dzisiejszych czasach większość ludzi jak chce mieć kasę to pracujesz więcej niż 8h dziennie :P Nie liczę nawet obowiązków domowych i dodatkowych fuch... Seks co drugi dzień to jest więcej niż większość facetów może sobie wymarzyć. Niektórzy mają raz na miesiąc albo 2 razy do roku na walentynki i rocznice :P i to jest tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszny ten Twój facet, dziewczyno ratuj w sobie "dziecko" póki nie pozbawił Cię tego na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annaróża
Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi. Dzisiaj już prawie z nim skończyłam. Prawie, bo daję ostatnią szansę temu związkowi. Jeśli znowu się pokłócimy, odchodzę. Trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia na nowej drodze bo kłótnia na pewno będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia na nowej drodze bo kłótnia na pewno będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda bo wydaje mi sie że jesteś fajną dziewczyną... bo i tak od niego nie odejdziesz... peło tu takich na kafe.... biadolą biadolą, mówią ze zostawia a potem kolejna szansa i jeszcze jedna i tak do usrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×