W razie utraty pracy na ile czasu wystarcza wam oszczednosci?

Czy majac obecna prace podnosicie swoje kwalifikacje w razie zwolnienia / utraty pracy?

no rok

Spokojnie na 3 lata z górką :D Ale to pieniądze schomikowane na swój własny kont, by nie brać kredytu.

Ja juz do końca życia nie musze pracować.

2.5 roku życia na takim samym poziomie

*Kąt

Jak z mężem stracimy prace zostaną pieniądze z wynajmu wiec wystarczy na życie dopóki najemcy nie wymowia lokalu, ale byłoby wtedy życie od 1 do 30 bo spłacać kredyt na dom musimy.

Doksztalcacie sie w razie utraty pracy?

Jak dobrze ze ja nigdy nie stracę pracy

W razie jak mi firma padnie to albo idę do konkurencji jako pracownik. Myślę że mógłbym im sprzedać kilka pomysłów na jakie oni nie wpadli więc być może stanowisko kierownicze. Albo idę do brata do firmy.

Żeby żyć na podobnym poziomie, spłacać kredyty to jakieś 3-4 mce, znacząco obniżając poziom jakieś 6-7.

około 4-5 lat

0.

Nie mamy oszczędności. Wszystko poszło w firmę, która niestety nie przetrwała. Ale oboje pracujemy a utratą pracy się nie martwimy bo pracy jest wszędzie od cholery. Ostatnio znalezienie pracy zajęło mi trzy dni :) Ale ja się akurat bujam z pracy do pracy bo robię studia po których będę szukać pracy w zawodzie wie teraz mi nie zależy już na żadnej "konkretnej" firmie. Chce tylko umowa o pracę dlatego co chwilę zmieniam bo pracodawcy w tych czasach lecą w kulki a my chcemy dziecko zanim skończę studia ;)

za malo

Ja musze miec przynajmniej 5 tys miesięcznie. To jak wam starczy na 36 miesięcy musicie miec w chuj kasy.

mi oszczednosci starczy na miesiac.

Do 19:46. Ale się uśmiałam, konkurencja zapewne by wzięła twoje pomysły, dzięki którym padła by ci firma. Hehe

ostatnecznie mieszkanie wymowie i przeniose sie do rodzicow, wtedy kasy na dluzej wystarczy.

23.35 - dokładnie tak samo pomyślałam. Jak mnie zwolnią to rok z luźnym dydem na tym samym poziomie, ale jak męża - to gorzej. Z tym że on wszędzie dostanie pracę od ręki, w najgorszym wypadku mniej płatną, ale na pewno dostanie.

Na 2-3 lata, zależy czy musiałabym zaciskać pasa czy nie.

Musiałabym iść do mopsu na ten czas, bo moje oszczędności są dla dzieci ale tak to starczyłoby na kilka miesięcy jeśli obydwoje mielibyśmy nie mieć pracy. Ja szybko znajduje pracę, gorzej z mężem.

Mam 100 tys więc nie wiem na ile.

skad 100 tys?

I właśnie to jest piękne ze nie muszę martwić się tym ze kiedyś stracę prace

jak stracę prace to maz nas utrzyma tylko przestaniemy odkładać i będzie kasy na styk w razie awarii auta/lodówki itp to trzeba będzie ruszyć oszczędności. tyle ze przez 13lat nigdy mnie nie zwolniono, to zawsze ja znajduje lepszą pracę i odchodzę...

Myslicie, ze tak latwo znalezc prace? na wasze miejsce jest masa innych.

Ja myslalam, ze znajde szybko a zeszlo mi pol roku.

Skąd 100 tys? Odkładałam każdy grosz, nie jeździłam na wakacje, brałam każdą dodatkową pracę, nie mam dzieci ani męża.

9:58 myslisz, ze to 100 tys bylo tego warte? odmawiania sobie wszystkiego, brak wakacji itp itd?? Udalo Ci sie tyle odlozyc przez jaki czas? Mieszkalas u rodzicow?