Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój facet to nudziarz bez charakteru

Polecane posty

Gość gość

I desperat na dodatek. Mamy mały kryzys w związku, a ten zamiast mieć honor, to mnie namawia na wakacje ! (ja się zastanawiam, czy z nim wyjechać, bo w tym momencie nie mam na to ochoty). Nie ma ani swojego zdania na praktycznie żaden temat, ani godności. W dodatku licytuje się o 2 dni dłużej żeby jechać. I teksty 'nie wiesz jaką przykrość byś mi sprawiła'. Cholera, to ja mu mówię, że jakoś nie czuję przyjemności żeby jechać, a on z takimi tekstami... Serio zraża mnie do siebie jeszcze bardziej. Może jakby się inaczej zachowywał, troszkę się odsunął, to poczułabym, że mi go brakuje. Ja naprawdę chciałam, żeby było między nami dobrze, ale z czasem zaczął mnie wkurzać pewnymi swoimi cechami. MYślałam że coś się w nim zmieni, ale on nic. Po prostu nie ma charakteru, jakbym go miała określić kilkoma cechami, to 'uległy' (bo nawet miłym trudno go nazwać, jest dość mrukliwy ale nie pozytywnie), 'lojalny'. To jest ważna cecha, ale jeśli nic poza tym nie ma... Ja wcale ludzi z charyzmą nie lubię i nie łapię się na "tombak" ale bez przesady, żeby ktoś był jak wydmuszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedynie uparty jest w takich kwestiach jak opisałam. Mówisz komuś, że nie do końca czujesz szcześcia z perspektywy wakacji z nim spędzanych, a ten ktoś ci mówi 'obiecałaś' no niepotrzebnie, bo już wtedy to trochę czułam, on jakby tobyło oczywiste 'gdzie jedziemy' a ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie jak tak cię czytam, to mi też by się nie chciało dla kogoś takiego jak ty błyszczeć dowc**em czy charakterem. Wykończyć się idzie z takimi wiedźmami. Życzę typowi, żeby od ciebie jak najszybciej spylał i znalazł jakąś fajną, wartościową, pozytywną babkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komunikujesz komuś problemy w związku, że nie czujesz się szczęśliwy - a ten ktoś niejako to zlewa i mówi 'obiecałaś wakacje!' tak jakby nic innego się nie liczyło tylko jego szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku wszystko było lepiej - i CHCIAŁAM , żeby było. Z czasem, w miarę poznawania się bliższego, po prostu pojawiły się u mnie takie odczucia względem niego i nic na to nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c**a nie facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie przeszło ci przez te twoje trzy klepki, że może wspólnymi wakacjami chce was do siebie na powrót zbliżyć? No nic, jak widać, facet wciąż niestety łudzi się, że z tej jędzy idzie coś jeszcze wyciągnąć, ale jędza i tak na wszystko narzeka i pluje na kafe na typa za to, że się stara. Życzę ci chłopa,który chlaśnie cie w pape, wtedy dopiero przestaniesz się wyżalać, że ktoś jest "zbyt uległy", czy "bez charakteru". Jeśli masz jakieś swoje chore dąsy do tego stopnia, że nie czujesz radości ze spędzania z nim wakacji czy czasu,to po prostu go zostaw. Im szybciej chłop uwolni się od takiej raszpli, tym lepiej dla niego. Miłego staropanieństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:07 Nie, tu bardziej chodzi o to, że się na nie umówiliśmy już wcześniej i on jest oburzony, że jak ja mogę zrezygnować. Ale nie mamy nawet nic zarezerwowanego, po prostu na razie urlop sobie wziął. Ja właśnie nie mam ochoty w ogóle na te wakacje w obliczu tego kryzysu i nie, nie czuję, że to nas do siebie zbliży. Może jeszcze sprawę pogorszy,ć może zanim zwyzywasz mnie od jędz, zastanów się, czy wiesz o tym, jak wyglądają nasze relacje i związek? powiem ci pokrótce - on się o mnie starał, ja na początku nie byłam nim w ogóle zainteresowana i nawet miałam kulturalnie spławiać, ale dałam mu szansę. No i okej, spodobało mi się, że jest szczery i można na niego liczyć. Sądziłam, że to wystarczy. Nigdy jędzą dla niego nie byłam, zawsze dbałam o niego, martwiłam się etc. Ale po prostu duszę się od dłuższego czasu. Przekonywałam siebie, że to chwilowe etc, ale to narastało i wybuchło niedawno. A jesteśmy ze sobą 10 miesiąc. On się zawsze starał o relację, powiedziałabym że aż za. Mówił rzeczy w stylu że jestem jedynym sensem jego życia etc, reagował wrecz lekko histerycznie jak się więcej niż 2 dni nie widywaliśmy etc A ja jako niezależna i nie kumająca przyklejania się do kogoś nigdy tego nie rozumiałam plus na dodatek bardzo się różnimy wieloma rzeczami, z tą różnicą że on mnie próbuje do swoich namawiać a ja go do swoich nie. I ja mu daję wolną rękę co do kolegów etc a on na odwrót - praktycznie z nimi nie wychodzi i chce tylko ze mną. Nie czuję już nic, zero radości z tej relacji, choć chciałabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
omg, czytam , czytam i zgadzam się z poprzednikiem :P chyba faktycznie serialowa alexis odwiedziła kafe :P dziewczyno toksyczność aż bije z twoich wersów... i pisze to jako kobieta, którą zazwyczaj wkurzają te wszystkie memy i demoty o "nas" z cyklu "domyśl się o co mi chodzi", "będę sobie obrażona" itp. ja ze swoim facetem zawsze gram w otwarte karty: kocham albo nie. jeśli kogoś kocham to wspólne wakacje potraktowałabym jako ideala okazje do ratowania związku. gdybym czuła, że to ktoś nie dla mnie, to nie brnęłabym w to ani dnia dłużej. rzeczywiscie lepiej dla n8ego bedzie jak sie rozstaniecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeśli to, że po prostu nie czuję się w relacji szczęśliwa, a czuję się wewnętrznie przymuszana do niej w jakiś sposób (bo zamiast normalnie i poważnie spotkać się i pogadać o ew. powodach tego to słyszę 'no ale jak na wakacje nie pojedziemy! musimy!' to są 'chore dąsy' - to przepraszam, ale nie wiem, ile masz lat... To prędzej on ma fochy, bo w obliczu problemu nie chce o tym gadać, tylko na mnie naciska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze ona nie wie sama co czuje i szajbka jej odwala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HAHAHAH black widow detected xD No chyba, że to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja jako niezależna i nie kumająca przyklejania się do kogoś nigdy tego nie rozumiałam plus na dodatek bardzo się różnimy wieloma rzeczami, z tą różnicą że on mnie próbuje do swoich namawiać a ja go do swoich nie. I ja mu daję wolną rękę co do kolegów etc a on na odwrót - praktycznie z nimi nie wychodzi i chce tylko ze mną. Nie czuję już nic, zero radości z tej relacji, choć chciałabym" Facet jest pantoflarzem i przez to Cię w*****a, ot tyle. Nie dobraliście się charakterami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, no nie śmiejcie się z koleżanki, z dalszych wersów wynika, że on jeszcze powinien jej dziękować, że w ogóle łaskawie zechciała z nim chodzić :D Myślałem, że księżniczki to były w średniowieczu, ale jak widać, życie lubi nas zaskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tam napisał, że mnie wkurza, że facet jest zbyt uległy - no niestety, jeśli ktoś nie ma własnego zdania w ŻADNEJ kwestii (to nie jest przesada, naprawdę, on ci o obejrzanym filmie mruknie tak ogólnie, że nie wiesz tak naprawdę co on myśli czy czymkolwiek innym), nie ma pasji... oprócz siedzenia 8 h w pracy i narzekania że mu się nadgodziny trafią raz na pół roku. to nie imponuje, naprawdę. Wam się wydaje, że to jest takie świetne, bo prawdopodobnie macie facetów, na których np. nie można liczyć - a uwierzcie mi, ja też tak myślałam, starałam się docenić, ale po prostu nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że nikt nic nie rozumie. Jaka księżniczka... jakbym księżniczką była, to kazałabym mu chodzić jak na pasku i robiła jazdy o wszystko, a własnie tak nie jest. Nigdy o pierdoły się z nim nie kłóciłam, BO PO CO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że jednak prowo, aż takich glorii to chyba mimo wszystko nie ma O_o Jeśli mimo wszystko nie,to zerwij z nim jak najszybciej, bo wykończy się przy kimś z tak paskudnym charakterem :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacyjny to może jest tytuł tego wątku, bo dzisiaj się wkurzyłam na niego. Chciałam porozmawiać poważnie, a on się oburza o te wakacje jakby o to chodziło 'to są żarty jakieś że zastanawiasz się czy wakacje odwołać'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na ch^j z nim jesteś jak ci tak źle? Niestety autorko ale również jestem zmuszona zgodzić się z przedmówcami: jesteś osobą toksyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to trwa od NIEDAWNA, ten kryzys. Nie jest wcale tak łatwo zerwać w sekundę z kimś, z kim jesteś parę miesięcy i dla kogo jesteś 'jedynym sensem' jak to on określa. I chcę w zasadzie coś próbować coś z tym jeszcze zrobić, mam naiwną nadzieję, że może jakoś naprawię. Wiem że jestem toksyczna, i nie chcę taka być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oeezu aż sei prawie zaczynam cieszyc ze jestem singlem bo z taka lania nie wytrzymalbym nawet gdybym byla jenifer aniston

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzieś mam jeszcze nadzieję, że on się tak zachowuje, bo gdzieś się boi. Ja go nieraz zachęcałam, żeby się otworzył, żeby mi zaufał. Chciałam mieć równorzędnego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak mi gra to jestem totalnie bezkonfliktowa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewidentnie widać, że nie jesteście dla siebie (ja przyznam szczerze nigdy nie związałbym się z taką osobą jak ty). Jeśli piszesz, że ci zależy, to dlaczego nie chcesz jechać na te wakacje? Korona ci chyba z głowy nie spadnie. A jeśli nie zależy, to chyba nie ma sensu tego dłużej ciągnąć i lepiej zerwać teraz niż czekać kolejne ileś miesięcy, bo wtedy cios dla niego będzie tym większy. Myślę, że pomimo twojego charakteru po prostu się w tobie zakochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę, bo po prostu NIE CZUJĘ ochoty na nie. Jak pisałam, mam jakiś kryzys i nie sądzę, żeby wyjazd był dobry w tym momencie. Jaka korona, o czym ty w ogóle mówisz? Jakbyś miał kryzys i nie wiedział, co zrobić w związku, pojechałbyś chętnie na wakacje i radośnie pił drinki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam i powiem krótko: autorko nie wiąż się z nikim więcej: PROSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomimo jakiego mojego charakteru ? Może mi ktoś wyjaśnić, o co wam konkretnie chodzi? Wiem, że to, jak o nim napisałam i o tym honorze, to może trochę przegięłam. Ale chodziło mi raczej o to, że chciałabym, żeby on był bardziej stanowczy, powiedział coś konkretnie, a nie tylko biadolił, jak jest coś nie tak. Etc etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, myślę, że tak, pojechałbym. To znaczy, gdyby mi zależało na ratowaniu związku. Myślę, że czasami trzeba myśleć też o innych a niżeli tylko o sobie. Natomiast jeśli nie zależy ci na ratowaniu związku to tak jak pisali wyżej, powinnaś zakończyć związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosh co za babsztyl :P szkoda mi opisanego kolesia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziło mi o charakter, który wyłania się z tego, jak wszystko opisujesz. Bez obrazy, ale nie wydajesz się osobą specjalnie miłą, czy zdolną do porozumienia (ale może to tylko moje wrażenie). Jeśli denerwuje cię jego uległość, to po prostu mu to powiedz, w sensie, że nie możesz być z kimś miłym. Wtedy wyjdzie na jaw, czy on potrafi się dla ciebie zmienić, czy związek dobiegnie końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×