Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyrzucacie skrzydełka i kości z zupy?

Polecane posty

Gość gość

Pytam, bo ja zawsze wyrzucam, a dzisiaj była u mnie szwagierka i opieprzyła mnie, że to grzech i nie wolno. Jak zapytałam, czy chce skrzydełko, to powiedziała, że nie, więc co miałam z nimi zrobić? U nas nikt tego nie je, same skórki i kości, w dodatku jak z zupy, to nie ma tam żadnych wartości odżywczych, bo wszystko wygotowałam w zupie. Kosztowały 2zł, kość wieprzowa 1,20zł. Serio taki dramat wyrzucić? Nie mam psa, zresztą zwierzęta skrzydełek zjeść nie mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skrzydełka to najbardziej toksyczna część kurczaka, lepsza porcja rosołowa.Przekrój skrzydełka i usmaz w panierce, dobrze przyprawionej i smaz na bardzo gorącym, głębokim oleju, będziesz miała domowe KFC ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie lubię skrzydelek, nikt u mnie nie lubi, nawet mąż. Smażenie wygotowanych skórek i kości brzmi obrzydliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja obskubuje i wrzucam miesko do zupy bp corka bardzo lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież tam nie ma prawie mięsa, same skóry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po uj gotujesz na skrzydelkach zupy skoro ich nie lubicie. Ja gotuje na udkach albo podudziach i potem jem te uda,zjem zupe i potem biore sobie udko z zupy,nektoren zupy na mięsnych zeberkach,szpondrze i jem sobie z musztarda mieso. To ile tych skrzydelek bylo w tej zupie ze kosztowaly tylko 2 zl,przeciez skrzydelka kosztuja ponad ok 7 zl kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo udek też nie lubimy, a jednak wyrzucić udko to większe marnotrawstwo, bo tam jest mięso. Zazwyczaj gotuję na porcjach rosołowych, ale w sklepie, w którym kupuję szybko schodzą i często nie ma. Wtedy biorę skrzydełka. Na czymś muszę tą zupę ugotować, przecież nie na kostkach rosołowych. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie wyrzucam nic co z jedzenia,jak cos juz musialam wyrzucic to mialam straszne wyrzuty sumienia. Wiec teraz zupy gotuje na miesie ktore wiem ze zjem. W ogole jedzenia kupuje tyle zeby nie wyrzucach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zupie były 4 skrzydełka, to był mały garnek, do tego spora kość wieprzowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie wyrzucam, chyba że coś się zepsuje albo jest niejadalne. Skrzydełka z zupy są dla nas niejadalne, smak i wartości odżywcze oddały zupie. Ja tą cześć kurczaka traktuję jak porcję rosołową. Udek bym nie wyrzuciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też gotuje na skrzydełkach i zawsze te skrzydełka daje mojemu psowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gotuj na udkach i obierz, zamrazaj to mieso,pozniej zmiel z warzywami i jako nadzienie do pierogow,czy krokietow,pyz. Ja tez nie mam sumienia wyrzucac jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Tobie chodzi o to ze to tylko 2 zł a szwagierce nie chodzilo o cene tylko o fakt ze jedzenia nie wyrzuca sie. Ja nic nie wrzuce,ale widze u mnie ze k smietnika stoja pojemniki i tam ludzie wkkadaja jakies resztki jedzenia dla kotow. Kosci nie musisz ale idzielic mieso i moze jakim kotkom wyrzucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wyrzucam KAŻDE mięso z zupy; i nieważne jest czy są to kości, skrzydełka, udka, szponder, szyje z indyka, żeberka czy co tam jeszcze. Nie znoszę gotowanego mięsa, nie smakuje mi i po prostu po ugotowaniu wywaru wyławiam i wywalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, kotkom koło śmietnika zostawić. I może jeszcze obok chlebek dla nie wiadomo kogo, jak robią moi syfiarscy sąsiedzi? Jest lato, gorąco, mięso zaśmierdnie zanim jakikolwiek kot zorientuje się, że leży. U mnie czasami strach do śmietnika podejść, tak śmierdzi, bo syfiarze zostawiają resztki jedzenia, które się rozkłada i psuje, bo muszą sumienie uspokoić, że nie wyrzucają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyrzucam. Obgryzam. Uwielkiam wszelkie kostki obgryzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PSOWI!!! Ha ha ha ha A co dajesz kotowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 11.49. Co KAŹDE mieso wyrzuca. Hmmm ,nawet nie wiadomo jak skomentowac. Potem sie dziwicie ze sa kwasy pomiedzy tesciowa-synowa. Jestem mlodziutka,ale nigdy w zyciu bym nie wyrzucila jedzenia do smietnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak gotuje rosół to daje prege wołowa, skrzydło z indyka i pierś z kurczaka. Potem to mieso miele z wlosczyzna i robie krokiety. Zupy robie zazwyczaj na rosole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja w sobotę wolę odpocząć, a nie stać w kuchni przy garach i robić krokiety z wygotowanych resztek. Niech zgadnę, włoszczyzna pewnie też z rosołu? Wiesz jaką wartość mają te twoje krokiety? Powiem ci, zerową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każde krokiety maja zerowa wartość odrzywcza to nie jest smoothie z warzyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak co druga robi je z warzyw gotowanych dwie godziny w zupie to mają zerową wartość, fakt. A można przecież warzywa poddusić na maśle do miękkości, wtedy smak i wartości odżywcze zostają w warzywach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 11.49. Co KAŹDE mieso wyrzuca. Hmmm ,nawet nie wiadomo jak skomentowac. Potem sie dziwicie ze sa kwasy pomiedzy tesciowa-synowa. xxx sorry, ale co ma do tego teściowa? to moja kuchnia, ja gotuję tak jak lubię, to czego nie lubię wyrzucam i nie mam z tym problemu. Zresztą gotuję za swoje i jeśli takie będzie moje widzimisie to mogę wyrzucać polędwicę wołową. Ot tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wkrajam to mięso normalnie do miski z zupą. Robię zype na piersi, udku, różnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zupa na kości i dwóch skrzydelkach jakaś masakra. Po co gotować kości ? Chyba tylko po to że nie było nic tańszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha,mieso i warzywa wygotowane bez wartosci,ale zupa na gnacie ugotowana to juz straszną wartosc ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak rządzą mlodzi. Widze w pracy jak ląduje jedzenie w koszu,naprzynoszą jedzenia ,raz gryzna i kosz,łącznie z chlebem,a tu niektore pisza ze sumienie je gryzie ja coś z jedzenia z wyrzucą. Ich tam nic nie gryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dzisiaj robiłam zupę na skrzydełkach z indyka w których jest trochę mięsa, jutro zrobię z tego potrawke z groszkiem i marchewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo zupy się robi na kościach, t o one dają smak zupie, a nie mięso. Zróbcie jedna z drugą kiedyś rosół na miesie bez kości to zobaczycie. Nauczcie się gotować najpierw tlumoki, a potem krytykujcie autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×