jak można jęczeć że się idzie na emeryturę skoro modliło się o nią latami??

To tak jakbym miała płakać że zwalniam się ze znienawidzonej placówki. Znam osobę która kilka lat truła d...pę całej rodzinie że chce natychmiast iść na emeruturę i nienawidzi swej pracy. A jak przyszedł wiek emerytalny i pracodawca poinformował o braku etatu dla niej, to wielki lament. To chyba występuje u ludzi, którzy nie mają własnego życia i totalnie niczym się nie umieją zająć, zainteresować się czymkolwiek. P{otem takie babunie są zmorami rodzin, bo z nudów chcą im wejść w życie z butami. Jak można woleć chodzić w miejsce, gdzie jest toksyczna atmosfera i narzekać dalej?

a nie pomyślałeś/aś że emerytury w naszym kraju pozwalają wyłacznie na wegetację?

ale tej osobie nie chodzi o kasę.

Poczekaj jak przyjdzie czas twojej emerytury to sama zobaczysz. Moja znajoma tez nie mogla sie doczekac emerytury a jak przyszedl ten czas to plakala i nie mogla sie z tym pogodzic i odnalezc sie. Chociaz ma pasje i caly czas sie czyms fajnym zajmuje ale jednak jak sie z 40 latbpracowalo i nagle koniec to sie przezywa to na swoj sposob. Zrozumiesz to kiedys.

Nie, nie zrozumiem tego. Z pracy, której nie lubiłam i którą marzyłam aby rzucić, wyszłam na zawsze z uśmiechem, a nie z płaczem. Co to, syndrom ofiary? Mam płakać za swoim oprawcą?

Dlaczego? To fajne jest móc wstać o której się chce, robić co się chce, nie mieć nikogo nad sobą, nie musieć się stresować i kisić w często toksycznej atrmosferze w pracy. Nie rozumiem jak można się z tego nie cieszyć. Czy jesteście aż tak nudni ze jedynie praca okresla wasze czlowieczenstwo? :/ Emerytura = nie jestescie juz wartosciowe? No to wspolczuj****ardzo wam socjalizm mozg wypral. Wsiadz na traktor i wez do reki flage ZSRR to moze ci sie lepiej zrobi.

Ja mam emerytury 10.000 zł/mc netto i niczego mi nie brakuje. Oby tylko zdrowie dopisało jaknajdłużej.