Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

3 koty w domu? pytanie

Polecane posty

Gość gość

Aktualnie mam dwa koty przygarniete od 3 lat i zastanawiam sie nad trzecim,tylko boje sie ze bedzie tak ze 2 sie zaprzyjaznia i trzeci poczuje sie odsuniety,macie jakies doswiadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podbij temat rano, teraz już towarzystwo śpi po grillach z piwkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eurudyk
jestem ZA aby 60 kotów mieszkało w piwnicy z ostrymi kłami na widok szczura i kuny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy duzy dom 210metrow,i zbudowalismy klatke na zewnatrz zeby mogly bezpiecznie wychodzic na dwor bez zagrozenia potracenia autem,nie chce miec 50 kotow,3 zwierzeta to max jaki chcemy miec,byly dwa koty i krolik ale krolikowi sie odeszlo 2 miesiace temu,i tak sie tylko zastanawiam glosno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od kotów, każdy to inny charakter, tak jak z ludźmi. Jedne się "dogadają" drugie nie. Matka koleżanki miała przygarnietych 5 kotów, 2 były długo razem, potem tak co rok brała jakąś znajdę i wszystkie się tolerowały. Sąsiadka miała kotke kilkunastoletnią, potem wzięła takiego roczniaka, świetnie się bawiły przez jakiś rok, az dobrała kocura i nagle tamte zaczęły ze sobą walczyć. Chyba o niego, no jak ludzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 kocury, kastraty. Jak rodzice wyjeżdżają, czy ktoś znajomy to w domu pojawiają się okresowo inne koty i moje tolerują inne koty. Jak któryś szuka zaczepki to oberwie od moich kocurów, ale nigdy nie padł trup, ani nie była potrzebna pomoc weterynarza, więc nie jest tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o bicie czy drapanie,tylko boje sie ze nowy kotek zaprzyjazni sie z jednym a ten drugi bedzie czul sie odrzucony,mielismy kiedys juz 3 koty,jeden byl tymczasowo i szybko zostal zaakceptowany przez oba koty ale tylko z jednym sie bawil a ten drugi byl taki smutny i samotny sie wydawal no ale mielismy go tylko 5 tygodni i nie wiem jakby to dalej wygladalo.One widza inne koty bo dokarmiamy na tarasie podworkowe i reaguja na nie normalnie,nie sa agresywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli wiesz jak prawidłowo powinno przebiegać zapoznawanie kotów to nie powinno być problemów. Nie muszą się od razu lubić, ważne by się chociaż tolerowały. Musisz po prostu przestrzegać zasad np: na początku ok 3 tygodni muszą się jedynie czuć pod drzwiami, żadnego kontaktu bezpośredniego. Warto je wtedy też karmić pod drzwiami. Potem nowego kota należy włożyć do klatki, otworzyć drzwi by patrzył jak zachowują się domownicy itp. Niestety zapoznawanie ich może być długie i męczące ale się opłaca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxima098
Ilość kotów nie musi skutkować niesnaskami między nimi. Jeśli będziesz o nie dbać to nic złego się nie może przytrafić. Pamiętaj jednak żeby je systematycznie odkłaczać. Bardzo dobra do tego jest pasta TrichoCat-VetExpert, którą dodaje się do karmy. Dzienna dawka to 2ml/dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałam kocura który się do nas przybłąkał był dość stary i ślepy przez jakiś czas był jedynym naszym kotem ale jak babcia przeprowadziła się do nas i ona miała kotkę no to ją też wzięliśmy na początku nie przepadali za sobą były kłótnie że tak powiem między nimi ale po jakimś czasie nawet ze sobą spali (nie bawili się bo kotka też już była dość stara) a jak kocur zdechł to ona dłuższy czas chodziła jakaś taka smutna na początku nie chciała jeść. Potem przybywało i ubywało tych kotów jedna kotka się okociła miała 5 kociaków i po jakimś czasie przestała do nich przychodzić miały może nie cały miesiąc na zmianę z mamą chodziłyśmy je karmić (okociła się w stodole) bo 5 kotów w domu to zdecydowanie za dużo był to koniec października początek listopada i 4 z nich nie przeżyły została jedna kotka którą mam do teraz i ją wzięliśmy do domu żeby chociaż ona przeżyła karmiłam ją tak że maczałam palca w mleku i ona go ssała (nie wpadliśmy na pomysł ze strzykawką) ale przez pewien czas nie mogliśmy mieszkać u siebie w domu i nie było możliwości żeby była z nami (stare koty se poradziły karmiło je się to coś se złapały ale kociak by se nie poradził) w 5 mieszkaliśmy u dwóch cioć to początkowo miała być u mojej koleżanki i była około tydzień ale ona miała kocura starszego od niej i sporo większego i się nie dogadywali ona mu by nic nie zrobiła gorzej na odwrót to przygarnął ją taty kolega miał kilka kotów w tym karmiącą kotkę więc moja się nawet załapała czasami na dokarmianie u niej początkowo rodzice nie chcieli jej zabierać spowrotem (kolega nie miał nic przeciwko żeby została u niego) ale jak wróciliśmy do domu to długo ich męczyłam żeby ją zabrać i jak mama ją przyniosła to się mało nie popłakałam ze szczęścia i do tej pory jak ma z kimś spać to tylko ze mną (ona nie chce z nikim więcej teraz ma około 5 lat i najczęściej siedzi na podwórku ale jak się uda jej wejść do domu to idzie od razu do mnie do pokoju a jak są zamknięte drzwi to siedzi pod nimi aż ktoś jej otworzy) obecnie mam 8 kotów (3 zdziczałe więc z nimi nie ma problemu że wejdą do domu bo jak tylko kogoś zobaczą to uciekają ale pozostałe 5 to zwłaszcza w zimę ciężko odgonić je czasami od drzwi) ale moja jest niezastąpiona w łapaniu myszy (czasami jakąś ze strychu dostanie się do domu) ale tylko jak jej się chce to złapie czasami najmocniej jakby nie spała to tylko usłyszy najmniejszy hałas myszy już zaczyna się czaić i potrafi siedzieć w jednym miejscu w bezruchu czekając a raz spała mi na brzuchu patrzę na podłogę a tu mysz zapiernicza po podłodze zanim kotka zdążyła się łaskawie obudzić bo wrzasku narobiłam to tej myszy już dawno nie było a kotka dalej poszła spać. Nie ma większych nie porozumień między kotami czasami się jakieś zdarzą zwłaszcza moja kotka je wywołuje bo jest strasznie zazdrosna i jak zobaczy że głaszcze innego kota to albo go pogoni albo idzie se obrażona. Był czas że dwie kotki w nie wielkim odstępie czasu się okociły (nie wiem gdzie ale po czasie zaczeły je przynosić pod drzwi) jedna zaczęła znosić zrobiłam posłanie w garażu i tam je zanosiłam (na początku przynosiła spowrotem ale potem przestała) ale kolejne i tak przyniosiła pod drzwi przy którymś nadal myślałam że to od jednej ale wracam do domu a tu moja kotka niesie kolejnego łącznie było 7 kociaków (to był chyba nasz rekord w licznie kotów) nie było jak zrobić kolejnego posłania to zanosiłam je do tamtych to kotki te dwie na początku siedziały we dwie w dość małym pudełku z 7 kociakami ale po pewnym czasie zaczeły się zmieniać i na zmianę chodziły je karmić i wszystko jedno im było czy to jej czy nie z 7 zostało 2 jednego oddaliśmy dla mojej przyjaciółki bo chciała a jeden jest dalej u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×