Zastanawiam się nad zakończeniem związku

Nie widzę większego sensu w związkach... Jestem z moim rok i myślę o rozstaniu, mimo że on jest bezproblemowy, zrobiłby dla mnie wszystko, można na niego liczyć Czemu nie chcę być w związku? -bycie z kimś nie zmienia jakoś diametralnie "jakości" mojego życia. Byłam w 3 związkach, ZALEŻAŁO mi na tych facetach, ale nie mogę powiedzieć, że bardzo przeżywałam nasze rozstania - ot, jakiś etap w życiu się skończył i tyle. Może trochę było szkoda, ale bez przesady -nie potrzebuję wsparcia z zewnątrz, często nie widzę w tym celu: przykładowo mój facet miał ostatnio wyrzuty, że nie poszedł ze mną na egzamin i mnie nie wspierał, ja się dziwiłam, dlaczego ma takie coś... powiedziałam mu, że nie jest mi to potrzebne i nie musi się martwić. Naprawdę nie kumałam, jaki w tym byłby cel - to że ktoś mnie za rączkę potrzyma czy powie że będzie ok nie sprawia, że się czuję silna -potrzeby seksualne też mam na tyle słabe, że poradziłabym sobie bez kogoś -Nie mam zamiaru zakładać rodziny, nigdy nie pragnęłam dzieci Z moim facetem jestem chyba tylko ze względu na to, że jemu na mnie zależy, konwencje społeczne i fajnie jest od czasu do czasu (z podkreśleniem na od czasu do czasu, bo ja np. nie lubię się też często spotykać, nie umiałabym codziennie czy 5-6 razy w tygodniu) wyskoczyć, choć i to nie jest dla mnie jakieś fascynujące i coraz rzadziej mi się chce Chciałam z kimś pobyć bo myślałam że mi jako babie 26 letniej może się coś odmieniło, skoro wszyscy wokoło trąbią o związkach i o tym, że "najważniejsze w życiu to być kochanym" (naprawdę? a ja myślalam, że najważniejsze to być dobrym człowiekiem i robić coś wartościowego na tym świecie... egoistyczne i zawężone pole widzenia do własnego interesu).

PO CO TO KONCZYC JAK JEST FAJNY

Jestem w Twoim wieku i mam podobny punkt widzenia od męskiej strony. To znaczy ja nie rozumiem dlaczego kobiety potrzebują wsparcia ze strony mężczyzn. Związek widziałbym jako partnerskie uzupełnianie się a nie bycie wsparciem kobiety, dlatego nie wiem czy znajdę kiedyś taką kobietę, która nie potrzebuje wsparcia i troski.

Ja też jestem młody, zarabiam koło 6 tys netto i zwiążę się z dziewczyną, partnerką która będzie zarabiała minimum tyle co ja. Wspierać się możemy również finansowo ale jednakowo :D a nie jak w PL, że większość panienek pracuje za marne grosze a oczekuje związku partnerskiego.

t

gość dziś 6 tysi na łapę?!!!! Weź moją Zochę! Jeszcze was będę przykrywał żebyś nam się nie przeziębił

gość dziś i zwiążę się z dziewczyną, partnerką która będzie zarabiała minimum tyle co ja. Przepraszam nie doczytałem moja Zocha nie wyciągnie dziennie więcej niż sama waży czyli tak około 150zł Jestem zmuszony wycofać swoją ofertę

hahaha gościu wyżej mistrz

Oj tam , kij ze związkiem musisz kupić kasetony podświetlane np. tutaj http://firbiz.pl/kasetony-podswietlane-wady-zalety/

Kij tam ze związkiem, lepiej kupić sobie podświetlane kasetony np. tutaj http://firbiz.pl/kasetony-podswietlane-wady-zalety/

ale kryptoreklama :D

Up

twoj biznes

A są tuvzakochani którzy nie mogą zostawić swoich partnerów?jak tak to z jakiego powodu? Czy to logiczne?

Na przestrzeni miesięcy, to kolejny taki temat, ktory czytam - za każdym razem mam wrażenie, ze pisze to ta sama osoba.

To zostaw po co o tym gadasz

bo to pisze ta sama osoba