Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bałaganiara moje drugie imie

Nie potrafię zapanować nad bałaganem

Polecane posty

Gość Bałaganiara moje drugie imie

Nie potrafię zapanować nad bałaganem. Nie chce mi się mieszkać we własnym domu. Bardzo lubię porządek niestety nie potrafię go utrzymać. I nie mówię tu o wypolerowanych na błysk kranach i klamkach, bo z taką czystością pożegnałam się, gdy urodziły sie moje dzieci. Chciałabym po prostu, żeby w moim domu panował przyzwoity porządek i ład. Niestety nawet gdy uda mi sie doprowadzić dom do porządku, poukładam wszystko równo w szafkach, posegreguje to po kilku dniach dom i tak wyglada, jakby przeszło tornado. Moim najsłabszym punktem są szafki. Nie wiem jak to sie dzieje ale wszędzie mam kogel mogel. Ubrania nigdy nie poukładane tylko zmielone. Gdy czegoś szukam w szafkach to cała zawartość wyrzucam na podłogę i potem grzebie w tej kupię ubrań. Masakra... Proszę, niech mi ktos poradzi jak nad tym zapanować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem bałaganiarą, i bardzo drobne zmiany widze po paru latach :D A tak z często mój facet po mnie odkłada, ale jak go nie ma jest ciut lepiej niż kiedyś. Ale ciężko wyplenić 20lat bałaganiarstwa. Co mi pomaga - wyznaczanie konkretnych miejsc na konkretne rzeczy. Czyli miałam pooznaczane konkretne półki na spodnie takie, spodnie owaki, bluzki etc. Napisy były przyklejone (teraz się przenieśliśmy to jeszcze nie wiem jak to ogarnąć). Druga sprawa - najlepiej jak mam po swojemu meble urządzone. Ja lubię małe półki, szuflady - wygodniej mi się w nich trzyma rzeczy. Jak mam szerokie i niewygodne półki w szafce to własnie wyrzucam na podłogę. Ale przede wszystkim musze mieć dostateczną ilosć miejsca na wszystko - jak rzeczy nawet poukładane muszą być poupychane to i tak będzie burdel i tak, bo będę przegrzebywać wszystko i nie będzie mi się chciało z powrotem układać. No i pudełek mam mnóstwo - to nawet jak w nich nie jest najporządniej to chociaż wiadomo mniej więcej co gdzie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bałaganiara moje drugie imię
Ja niby mam powyznaczane miejsca na konkretne rzeczy. W sypialni mam taką duż szafę, a w jej Polki na spodnie długie, krótkie, bluzki, swetry, koszule, bluzy. I jak posprzątaj to przez kilka dni jest pięknie. Ale potem to sama nie wiem co sie dzieje. Nie wiem jak ale w ciągu kilku dni, pięknie wysprzątana szafę doprowadzam do stanu kompletnego haosu. Chyba zaczyna sie od tego, ze albo czegoś szukam i na szybko wyrzucam rzeczy z półek, albo na szybko coś chowam i żeby zaoszczędzić na czasie wrzucam, zamiast ładnie złożyć. Poza tym jestem strasznie niezdecydowana osoba. Zadko sie zdarza, żebym z szafy wyjęła od razu ubranie, które chce założyć. Wybieram, przebieram, przymierzam, a potem trzeba już wychodzić i żeby nie tracić czasu to wszystkie rzeczy wyjęte siup to szafy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że ktoś może mieć problem z urządzeniem mieszkania tak żeby było gdzie przechowywać rzeczy, albo ze sprzątaniem po psie czy zagonieniem dzieci do sprzątania po sobie, ale co można poradzić komuś kto wyrzuca kłąb ciuchów na podłogę żeby znaleźć ten odpowiedni? Trochę w ogarnięciu chaosu pomogą rzeczywiście odpowiednie meble, łatwiej mieć na ciuchy np. komodę i trzymać w szufladach (przynajmniej nic ci nie wylatuje na podłogę jak grzebiesz), i faktycznie mniejsze pudełka to dobry pomysł. Pozbyć się bezwzględnie wszystkich ciuchów w których się nie chodzi, jeśli czegoś nie założyłaś rok (poza ubraniami na specjalne okazje) to sprzedaj albo oddaj. Na bank masz za dużo rzeczy. Mam jednak wrażenie że bałaganiarstwo niektórzy mają w genach... mój mąż ma młodszą siostrę która pod tym względem bije wszystkie rekordy. Normalny, w miarę zadbany dom, a jej pokój wygląda jak jaskinia trolla, jak otwiera szafę to wylatuje właśnie taki kłąb brudnych i czystych ciuchów wymieszanych ze sobą, na łóżku torby, książki i zeszyty, pod łóżkiem buty, papierki po batonikach, rachunki ze sklepu, brudne chusteczki- słowem, wszystko co się w torbach zbiera, na biurku brudne kubki. Teściowa chyba już straciła nadzieję że ją poprawi pod tym względem, w sobotę zagania do sprzątania, w poniedziałek znowu jest to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po poerwsze poczytaj o pionowym przechowywaniu ubrań. Po drugie - miałam ten sam problem i do garderoby wstawiłam sobie kosz. I teraz tak, jak szukam czegos na szybko i wyciągne wiecej rzeczy to nie wrzucam ich losowo na półkę, tylko do tego kosza, a na pólce zostaja tylko te poskładane. Jak wracam z pracy i widze ze mam w koszuu ciuchy to na spokojnie składam na półki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×