Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problemy z partnerem

Polecane posty

Gość gość

Witam mam taki problem jestem w związku partnerskim. W sierpniu minie 6 lat jak jesteśmy para mamy razem córeczkę która za 3 miesiące skończy 4 latka i 3 miesięcznego syna. Problem tkwi w tym ze partner w ogóle nie okazuje mi żadnych uczuć od bardzo długiego czasu . Jest tylko rutyna nawet nie pamiętam kiedy ostatnio usłyszałam od niego coś miłego albo żeby chociaż mnie przytulił albo powiedział ze kocha... gdy tego potrzebuje ale do kłótni to jest pierwszy o byle szczegół potrafi rozpętac kłótnie i potem tak jak teraz odwraca się do mnie tyłkiem i śpi a ja rycze jak bobr .jemu wszystko wolno a ja nie mogę zapomnieć o drobiazgu bo zaraz jest powód do kłótni. Kocham go ale coraz częściej mam wątpliwości czy z wzajemnością :( jest mi z tym bardzo źle nawet przyjaciółka to zauważa bo juz mnie często pyta czy on zawsze taki jest bezuczuciiwy jak widzę jak ona z partnerem żyją to aż im zazdroszczę miłość aż kipi co chwile ja przytula caluje powtarza jak ja kocha a mi się aż łzy cisną do oczu jak na to patrzeć; (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna_Wiśnia
Wiesz co? Nie chcę wyjść na fanatyczkę ;-D ale znam rewelacyjnego gościa od tych spraw. Moja przyjaciółka wiedziona jakimś dziwnym przeczuciem dała mi płytę z konferencjami i powiem Ci, że trafiła w moment bo bez tego mój związek (na marginesie - też partnerski :-P ) chyba by się rozsypał. Gość nazywa się Szustak, jest dominikaninem. jeśli macie otwarte głowy na takie sprawy to polecam jego konferencji "Akrobatyka małżeńska", oglądając to z moim partnerem oczy otwierały się nam coraz szerzej. Bo dopiero widzieliśmy co było nie tak. Dodatkowo on świetnie tłumaczy własnie kwestie okazywania miłości i mówi o tym jak różne różni ludzie mają języki miłości. Że to co dla Ciebie jest okazaniem miłości, dla Twojego partnera już tym nie jest. I mimo, że Ty okazujesz mu miłość (na swój sposób) on tego wogóle nie czuje. Może tu leży problem? I naprawdę, serdecznie serdecznie polecam - można znaleźć go też na YT - gada sporo o bogu (jak to dominikanin :-P) ale można wyłuskać z tego perełki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem w ciężkiej sytuacji z partnerem. Jeśli chcesz to napisz na gg to pogadamy 63053783

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skromna Ja próbowałam rozmawiać i niewiele to daje on jest zawsze mądrzejszy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może rzeczywiście terapia, jeżeli nie da się z nim rozmawiać. Lub po raz setny rozmowa na spokojnie bez pośpiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skromna Ja.... nie ma mowy o terapii bo jak go znam to nigdzie nie pójdzie stwierdzi ze jestem nienormalne itp ze po co mi to..... on Itak uważa że wszystko jest w jak najlepszym porządku i ze to ja się czepiam..... juz nieraz się nasluchalam jaka to jestem głupia bo wszystko mi przeszkadza a ja po prostu mowie co mnie boli np od grudnia nie pracował to mu mówiłam ze ma się chwycić pracy i o to tez miał pretensje ze się rzekomo wtracam a przecież utrzymanie dzieci opłaty wszystko kosztuje a on sobie nie zdaje z tego sprawy.... teraz niecały miesiąc pracuje i myśli ze będę kolo niego skakała bo jest zmęczony a nie patrzy na to ze 24h zajmuje się dziećmi i tez jestem zmęczona córka często daje popalić ale w jego oczach ja nie mogę być zmęczona bo siedze w domu i nic nie robie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak uważa że wszystko jest w jak najlepszym porządku X Ale Ty tak nie myślisz i co z tym zrobisz ? Powiedziałaś nie zadziałało, postaw warunki wieci je egzekwuj ;) terapia albo hmm, jak na razie on Cię nie szanuje, zmień to skoro długo było ok może się ogarnie. Porozmawiajcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skromna Ja myślałam nawet żeby go "postraszyc"i np na kilka dni lub dłużej się wyprowadzić ale szkoda mi dzieci robiąc i m mętlik w głowie. ... a po drugie nie mam gwarancji ze to poskutkuje. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszenie zostaw duchom ;) musisz zdecydować czy godzisz się na taki stan rzeczy. Co byś się nie działo pamiętaj, dzieci obserwują, czasami lepiej km zaoszczędzić wzorca do powielania. Zawalczyć o siebie i o dzieci jeśli jemu na was zależy to wygracie wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skromna Ja mówiłam nawet kilka razy to mi powiedział ze wiem gdzie są drzwi :( czasami mam wrażenie ze tylko tak mówi żeby mnie bardziej wkurzył ale sama już nie wiem... gubię się w tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zrobiłaś to co mówiłaś ? Serio straszenie zostaw duchom. Jak chcesz coś zmienić musisz być konsekwentna i liczyć się z tym że może być różnie. Jeśli nic nie zrobisz to sytuacja zmieni się niestety jedynie na gorsze. Działaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może faktycznie to we mnie tkwi problem .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro ostatni raz spróbuję z nim pogadać a jak to nie pomoże to serio pomyślę nad przeprowadzka mimo wszystko mnie też się należy jakiś szacunek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję bardzo za rozmowę wiele mi to dało do myślenia i pomoglo w podjęciu mam nadzieje słusznej decyzji..... bedzie co ma być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×