co byscie zrobily dyby wasz spokojnych chlopak zabil napastnika

wyobrazcie sobie sytuacje: jestescie ze swoim spokojnym, grzecznym, kulturalnym, wrecz tchorzliwym chlopakiem, ktory nie umie sie bic. Napada, lub zaczepia was jakich obcy facet. Wasz chlopak, zeby nie stac obojetnie ale jednoczesnie nie umiejac sie bic, zamiast bic sie z napastnikiem, uderza napastnika w pewnym momencie w tyl glowy czyms ciezkim i zabija napastnika. potem oczywiscie wasz chlopak idzie do wiezienia, bo w Polsce tak juz jest. Co sobie myslicie? czekacie na niegp az wyjdzie z wiezienia czy nie chcecie go juz znac?

czekam, ale sama chyba ląduje w psychiatryku..

masz wlasnie taka sytuacje? ile lat twoj chlopak bedzie aoedzial? czemu ladujesz w psychaitryku? tak przezywasz to, ze on kogos zabil czy tp, ze jest w wiezieniu, czy to, ze nie ma go przy tobie?

a. potem oczywiscie wasz chlopak idzie do wiezienia, bo w Polsce tak juz jest. x e tam,pis unormalnia prawo w tej kwestii (chyba że znowu im się nie będzie chciało ale co mam niby zrobić? cieszę się, że nas obronił od mordercy/złodzieja/gwałciciela. przykro mi, że musiało do tego dojść,ale tamten mógł się nie rzucać. prawo ludzkie i Boże dopuszcza obronę konieczną,więc sumienie mam raczej spokojne. aczkolwiek po co mieć chłopa,który nie potrafi po prostu przypiertolić raz a porządnie, a nie od razu zabijać patyczkiem jak baba. z trzeciej strony ludzi różnie reagują na męty kryminalne.

chlopaka bym uniewinnil ,huj z,agresorem ,szukal huja do d**y to znalazl,ja tez,sie nieumie bic i zrobil bym to samo,wkoncu niekazdy sie rodzi z czarnym podniebieniem;-)