Czy można u ginekologa sprawdzić czy kobieta była kiedyś zapłodniona ?

Nie chodzi mi o kartoteke, tylko o badanie jakies macicy czy coś, które by wykazało że kobieta była zapłodniona. Koleżanka przeżywa że ileś tam lat temu była sytuacja kiedy mogla być we wczesnej ciąży ale mogla ją utracić po uderzeniu w pracy w brzuch, nie miala wtedy żadnego krwawienia jak mówi po tym uderzeniu ale shizuje że może nie odrazu u niej wystapilo poronienie i że może miesiaczka która dostala po jakimś czasie od tego wydarzenia (sama niepamięta ile dni, lub tygodni po tym miala okres) mogla być tak naprawdę poronieniem. Zastanawiam się jak jej pomoc, bo bardzo się tym przejmuje że nie jest w stanie sobie teraz przypomnieć tego wszystkiego dokładnie, ale mimo że nie jest pewna to ma wyrzuty że mogla przyczynić się do utraty tym uderzeniem bo było to z jej własnej winy. Nie wiem co jej poradzić, bo chyba raczej u ginekologa tego się nie da sprawdzić, szczególnie tak wczesnej ciąży (bo jej zdaniem mógł to być góra 5-6 tydz ale nie jest pewna bo nie pamięta w jakim czasie od stosunku wtedy było to uderzenie i ile po tym dostala miesiączke ale jak mówi raczej nigdy nie miala tak by w którymś miesiącu nie dostać okresu ) czy kobieta kiedyś miala czy nie..a ona że teraz mąż ją naciska na dziecko to sobie przypomniała o tym co było siedem lat temu i mi powiedziała, ze przez tą niepewność boi się zajść w ciążę bo jej wyrzuty nie pozwalają bo się boi że jedno już ma na sumieniu. Zadne pocieszanie jej nie skutkuje, mąż jej myśli że ona go zdradza bo zdystansowała się przez to że przeżywa tą niepewność czy zrobiła coś złego komus czy nie. Martwię się o nią bo ostatnio mi powiedziała ze tak naprawdę będzie mieć pewność czy była w ciąży i stracila z własnej winy gdy sama umrze, bo tak to przeżywa. Wcześniej nie była z nikim to nie myślała o tym co się stalo jakoś bo miala mase problemów i dopiero teraz po latach gdy nowy związek i chęć dania dziecka nowemu partnerowi to to do niej wróciło ze zdwojoną siłą, wiem że chce bardzo zajść w ciążę bo mówi otwarcie że gdyby nie blokowała jej ta niepewność, że gdyby dało się to sprawdzić czy wtedy była w ciąży czy nie, to że nawet by się nie wahała przed zajściem w ciążę teraz a tak to blokują ją wyrzuty. Psycholog wątpię by coś dał bo sama mam dość dobrą wiedzę psychologiczną to nie potrafie jej pomóc, ona sobie nie chce dać nic przegadac bo stanowczo mówi że tylko pewność jest w stanie jej pomóc bo ze ona nigdy się z tego nie uwolni gdy nie będzie w 100% pewna. No i zastanawiam się czy jest szansa to u ginekologa jakoś sprawdzić czy laboratoryjnie, bo raczej wątpię, a wiem że nie mogę jej tak zostawić, bo się o nią boję że coś zrobi głupiego a jej mąż nie zrozumialby tego, prosiła mnie bym mu nic nie mówiła bo że nie chce by on wiedzial, by mial ją za złą, bo on jest bardzo wierzący i mógłby źle to zrozumiec.

Coza pierdoły :o

Serio?psychiatra wam potrzebny.

nam? jej potrzebny tylko ona nie chce żadnej pomocy psychiatry ani psychologa, a mi potrzebny bo co, bo chce jej pomóc? bo tylko mi ufa na tyle by mówić o swoich dyskretnych problemach? myślałam że ktoś coś mądrego tu doradzi co zrobić a nie tylko krytyka, to że dla was to są ,,pierdoły" nie oznacza że dła kogoś to nie jest problemem.. każdy ma inne progi psychiki i to co dla kogoś jest problemem może dla innych być pierdołą bo nie jest na tego kogoś miejscu, nie siedzi w człowieku to sobie wygodnie krytykuje a ktoś się męczy..bo nie wie gdzie szukac pomocy już

Myślę, że straciła umyślnie i się teraz boi.

kretynie, idz sprawdz lepiej czy da sie sprawdzić, czy twój chuuj sie róóchał, co za wscibski kuutas !!!