jak zacząć?

Cześć, mam pewien problem... otóż kilka lat temu zakochałam się w chłopaku, który jest organistą w mojej parafii. Na początku często Go widywałam, On się raczej niczego nie domyślał. Po jakimś czasie postanowiłam skorzystać z okazji i wysłać Mu walentynkę. Chyba się zorientował, że to ja, ponieważ bardzo mi się przyglądał. Ma dość dziwne zachowanie: patrzy się na mnie, jak z kimś rozmawia, a ja pojawiam się na horyzoncie, to nagle zaczyna się uśmiechać do tej osoby. Ostatnio przyjechała po mnie i moje znajome moja kuzynka. On szedł za nami, chyba rozmawiał przez telefon, ale nie wyprzedził nas, tylko się zatrzymał i stał. Kiedy samochód przyjechał i byłam już wewnątrz, stanął na wprost, dalej rozmawiając przez tel i się na nas patrzył. Kiedy już odjeżdżałyśmy to wodził oczami za samochodem. Powiedzcie mi co mam robić? Chciałam dać Mu list, a w nim napisać co do Niego czuję, ale się waham. Boję się, że mnie wyśmieje.