Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gosia__33

Co mam zrobić ze swoim małżeństwem?

Polecane posty

Gość gość
I co ci mam powiedzieć :D polecę banałem "ważne jest kto rozdaje karty" ;) a szczerość jest przereklamowana:D albo nadmiernie kosztowna ;) Jest jeszcze - "wina"zwykle leży gdzieś pośrodku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co ci mam powiedzieć :D polecę banałem "ważne jest kto rozdaje karty" ;) a szczerość jest przereklamowana:D albo nadmiernie kosztowna ;) Jest jeszcze - "wina"zwykle leży gdzieś pośrodku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 1 - chce być szczęśliwa i tfu, a niech to, byle nie zapeszyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrokenCigarets
Powiem tak , małżeństwo to kompromis , kompromis i jeszcze raz kompromis . A wina oczywiscie ,ze zazwyczaj leży pośrodku . Tez miałam problem z małżeństwie , tzn kłótnie , takie ,ze szkoda gadać . Ale my wybraliśmy się na terapie , mim wszytsko chcieliśmy ratować nasze małżeństwo . Bo mimo wszystko się kochamy to raz , dwa mam dwoje dzieci .A na terapii byliśmy u pani psycholog , Anny Górskiej . Swoją drogą , bardzo polecam .Słucha uważnie i otrzymuje się ogromne wsparcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, trzeba szukać kompromisu, próbować ratować jeżeli jest cień szansy i chociaż odrobina uczucia. Ja też przechodzilam kryzys małżeński, dużo by opowiadać, ale było nieciekawie, bardzo oddalilismy się od siebie. Z perspektywy czasu wiem, że błędem była moja odmowa seksu, bo mimo problemów jakie na nas spadły mój mąż chciał seksu, może rzadziej, może z mniejszą czułością i ja odmowilam, raz, drugi, dziesiąty... wtedy wszystko zaczęło się sypać. Kryzys pokonaliśmy, bo popracowalam nad sobą, przelamalam się i przestałam odmawiać a on z czasem zaczął zabiegać bardziej. Teraz aż wstyd pisać w łóżku nam najlepiej, w codziennych sprawach jest różnie, czasem byle jak, ale seks mamy nieziemski. Na pewno są związki bez seksu, na pewno można bez tego żyć, ale to ważne i bardzo zbliża, więc jeżeli on od miesięcy odmawia to jest źle. Porozmawiajcie spokojnie, opowiedz mu o swoich potrzebach, może jakieś winko do kolacji. Jeżeli nie uda się to może ma jakiś problem, spróbuj go otworzyć, niech szczerze powie co się dzieje. A jeżeli Ty nie dasz rady otworzyć to może specjalista pomoże. Rady z wyjazdem do mamy odpuscilabym, chyba ze dzieci pojadą a Ty zajmiesz się mężem. Jak pojedziesz to możesz już nie mieć do czego wracać... próbuj skoro kochasz, nie masz nic do stracenia. A co do wzorców na pewno się przenosi, ale to nie jest tak, że jak rodzice mają osobne łóżka to on nie chce seksu. Młody zdrowy facet powinien mieć potrzeby i nawet gdybyście mieli osobne sypialnie na innych piętrach to drogę znalazłby szybko do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, widzę że to temat dla mnie. Przechodzę kolejny kryzys małżeński i tym razem czuję, że jest potężny. Nie jestem bez winy, wiem o tym. Kłótliwa baba ze mnie a tym razem mam uczulenie już na wszystko w wydaniu męża. Wszystko się pieprzy, jesteśmy przemęczeni obowiązkami, pracą, problemami i zmęczeni sobą nawzajem. Nie jesteśmy uwikłani w żadne romanse z osobami trzecimi ale nie wiem czy kocham męża.Myślę w tej chwili bardzo poważnie o separacji, może dłuższy odpoczynek od siebie nas uratuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co robic, czy warto nadal tkwic w tym malzenstwie, czy tez lepiej rozwieść się, napisz do mojej wróżki Sofii. Ona Ci powie co on czuje i jakie ma zamiary. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO i jak żyjesz?jak nastroje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam o 8:42. Każdy jest inny, ale ja odradzam separację. Zdecydowanie rzadko zateskni się za partnerem, częściej przyzwyczai do życia bez niego. Ja przeszłam wiele kryzysów, takich drobnych i wiekszych. Największe gdy nawarstwialy się problemy rodzinne, materialne, właśnie zmęczenie... najważniejsze nastawienie, jeżeli chce się być razem, ratowac związek, to po prostu chcieć zrozumieć, pójść na kompromis i nie karać brakiem seksu. U mnie tu właśnie był problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina423
najgorsze co może być to karać brakiem seksu , robiłam dokładnie taki nieomal się to nie skończyło po prostu źle !!! . Poszliśmy z mężem na terapie i ona bardzo , ale to bardzo wiele nam dała ;) A swoją drogą też chodziliśmy na terapię do psycholog Anny Górskiej. Wiele nam ta terapia dała . I oczywiście chęć naprawienia związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam problem.Zastanawiam się czy mój mąż jest zdrowy psychicznie. Żyjemy na odległość. Im mniej się kontaktujemy ze sobą tym milszy jest do mnie. Do córki nie dzwoni prawie wogòle, do mnie dzwoni sporadycznie. Nie mamy ze sobą o czym gadać. Raz jak do mnie pisze to jest ,,kotku, kochanie, misiu itp,, Potem mały najmniejszy problem wystarczy i sypie per ,,debilu, idiotko,,itd. Od ściany do ściany. Coś z nim nie tak jest. Wyrzuca mi że przytyłam, ale sam utył 3 razy tyle. Zbrzydł okropnie, zrobił się lysy, ma podgardle. Bogaczem też nie jest bo mamy ogromny kredyt, więcej długu niż na plusie. Ja mu tego nie mówię, ale najgorsze jest to, że on mówi mi. Że kiedyś byłam inna itd. Ok, ale mam 41 lat, myślę że wyglądam db na swój wiek. On natomiast wygląda okropnie. Zrobił się za to strasznie zarozumiały. Ciągle powtarza że jest z siebie dumny, zadowolony, że super wygląda itd. Nie wiem skąd to przekonanie bo jest obrzydliwy. Nie mówię mu tego do czasu... Aż on nie zacznie się mnie czepiać. Wtedy mu wygarniam, żeby kupił sobie lustro.Charakter też mu się zmienił na gorsze. Kiedyś kupował mi niespodzianki, rozpieszczał, kwiaty. Teraz jest bubkiem zapatrzonym w siebie. Żre ciągle po restauracjach z kumplami, do mnie jest chamski. Słyszę że na święta nie przyjedzie, że jak chce to mogę się rozwodzić, że mu to wisi itd. Obawiam sie, że on jest chory psychicznie. Normalna osoba tak się nie zachowuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że j chodzi o kredyt to był jego pomysł. Wymyślił sobie kredyt i to w chf. Kiedy ja mu odradzam, kiedy mówiłam że nie chce on twierdził, że jestem głupia i na niczym się nie znam. Jadł z ręki temu doradcy a mnie nie słuchał. Potem jak zaczęły się problemy ze spłata to zaczął do mnie miec pretensje, że teraz ja mam iść pracować dodatkowo i spłacać. Chore. Powiedziałam wprost, że skoro się uparł na kredyt wbrew mi to niech go teraz spłaca i sam na niego zarabia.Najlrpsze jest to, że teraz ja walczę żeby odkręcić i wydobyć nas z tego długu a on jeszcze mnie obraża. Sam ma to gdzies...Dodatkowo ma tragiczną rodzinę która go jeszcze nakręca przeciwko mi. Nie stara się o małżeństwo, nie walczy. Jak mówię że złoże pozew mówi ,,to złóż,,. Jak nie złożeniu to potem znowu jest miły jak gdyby nic się nie stało. Super narzeka ale pozwu nie składa. Czy tak się zachowuje normalny człowiek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×