Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego faceci rozumieją że kochają dopiero jak się odejdzie

Polecane posty

Gość gość

Juz mialam go dosyć. Mówilam co mi przeszkadza, niby to rozumiał, i nawet trochę rzeczy pozmieniał, jednak odczuwałam, że jestem bardziej zaangażowana niż on. Wiele razy przez niego płakałam. Musiałam odejść choć kocham go strasznie. Było ciężko bardzo, ale się ogarnęlam, zaczełam się cieszyć drobnymi rzeczami w życiu, po kilku tygodniach zdarzały się nawet dni kiedy prawie on nim nie myślałam, nie wspominałam tego co było tak cudowne miedzy nami. A on teraz nie daje mi spokoju, twierdzi, że zrozumial, że cholernie tęskni, że nie umie zapomnieć, że chciał uszanować moją decyzję ale nie potrafi, bo go to zżera. Najpierw pisal neutralne smsy, które ignorowalam, choc tak chcialam odpisać. Potem zacząl się żalić na swoj los. W końcu pisał cale monologi. Czasem odpisywalam, czasem nie. Dlaczego teraz wszystko zrozumial, dlaczego nie mówil mi tych wszystkich rzeczy wcześniej. Chcę się od niego uwolnić, wiele razy prosiłam aby dał mi odejść, że chcę być kiedyś szcześliwa. Niestety chyba nadal go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo mężczyźni są z kobietami tylko dla seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tacy co są tylko dla seksu też bywają ale to "gorszy sort"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dla mnie kochać gdy się już coś straci to zdecydowanie za późno, prawdziwie kochający facet nigdy nie pozwoliłby Ci odejść, nie dopuściłby do tego (każdy Polak mądry po szkodzie, niekoniecznie jednak kochający)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet który prawdziwie kocha wie to dużo wcześniej niż po rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cie nie kocha, jemu po prostu nie ma kto prac brudnych gaci i skarpetek, ani zarcia pod morde podlozyc no i dziury mu brakuje, a ty glupia lykasz jak ten pelikan, gosciu po prostu probuje cie odzyskac zebys wrocila, przez jakis czas bedzie mily, i potem dalej bedziesz tylko sprzataczka, kucharka i k/u/r/w/a. po prostu nie chce mu sie szukac innej frajerki,mowie ci to jako facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli powody dla których go zostawiłaś nie ulegną zmianom to nigdy nie będziesz z nim szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prałam mu skarpetek bo nie mieszkaliśmy razem. A co do seksu to myślę, że spokojnie mógłby sobie znaleźć zastępstwo. Tym bardziej że mineło już prawie trzy miesiące od rozstania. Tak mnie boli, że jak byłam otwarta całym sercem na niego to tak się zachowywał, a teraz takie rzeczy wypisuje. Jak pytam, dlaczego teraz to tłumaczy się, że był głupi, że zajęty swoimi sprawami, że nigdy go tak nie trzepnęło jak odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim wieku jesteście? Długo razem byliście? Chociaz nie nabierz się na jego słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:41 złośliwy krzywy ryju fiut ci wyrósł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestesmy obydwoje po rozwodach, miedzy 30 a 40 lat. To nie był łatwy związek bo obydwoje mamy złe doświadczenia z przeszlości. Wiele razy dałam się nabrać na jego słowa, byliśmy razem ponad dwa lata. Ja się bardzo zaangażowałam choc początkowo to on chciał bardzo ze mną być, ale chyba nie dojrzał do prawdziwej relacji. Ja nie chę tkwic w takim związku gdzie nie czuję 100 % zaangażowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylić się i błądzić jest rzeczą ludzką. ;-) Tak to już jest, że kobiety cierpią i tęsknią zaraz po rozstaniu, a mężczyźni później odczuwają brak. To co zrobił Twój facet, to przejaw niedojrzałości, który wcale nie musi świadczyć o tym, że Cię nie kocha. Jeśli jest rozsądny i potrafi uczyć się na błędach, a Ty nadal coś do niego czujesz, to daj mu szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, że błądzic to rzecz ludzka ale ja mu dawałam już tyle szans, przymykałam oko na jego oschłość, brak inicjatywy. Niby się poprawiało, ale jednak miałam dość. Miał czas dwa lata, żeby pokać mi jak mnie kocha. I masz rację z tym, że ja bardzo teskniłam na początku, nie mogłam patrzec na pary, słuchać jak koleżanki z czułoscią gadają o mężach. Ale teraz juz coraz rzadziej o nim sobie myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym dała mu szanse:) nie zdradził Cię. Zobaczysz czy teraz będzie się starał. Jeśli sytuacja się powtórzy definitywnie odejdziesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym już mu szansy żadnej nie dała tylko definitywnie się od niego odciąć. ponad 2 lata to mało czasu ? związek z nim wpędza Ciebie tylko w lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli Go kocha to dlaczego każecie Jej Go olać?kazdy zasługuje na szanse..moze przemyslał sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie, nie bardzo mam czas na związki bez przyszłosci. Ja dałam bardzo dużo z siebie, on nie tak bardzo, choć jak chcial to potrafil się wykazać. Nie zdradzil mnie nigdy, nawet za żadną dziewczyną się przy mnie nie obejrzał, seks byl cudowny, nigdy takiego nie miałam. Pod tym względem nie mogę mu nic zarzucić bo zawsze czułam się pożadana i chciana pod tym względem. Ale inne rzeczy? Jakies wyjścia, gesty romantyczne? Rzadko. Nawet nie pamietał o moich urodzinach. Potrafił być oschły wobec mnie, choć nie chamski. Potrafił być z dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek całe życie się uczy i popełnia błędy. Teraz postaw się na jego miejscu-chciałabyś dostać drugą szansę, prawda? Piszesz, że nadal go kochasz... To czym jest dla ciebie miłość? Czyż prawdziwa miłość nie wybacza? Podobno wszystko przetrzyma i nigdy nie ustaje... Zastanów się nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli Go kocha to dlaczego każecie Jej Go olać? X Bo on jej nie kocha, nie szanuje ? dwa razy do tej samej rzeki nie należy wchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym go nie kochala to bym tu nie pisała, nie zajmowałoby to mojej głowy. Ale niestety tak nie jest. Tylko czy on to doceni jak dam mu szansę znów? Juz mielismy takie mini przerwy kiedy "odchodzilam", ale trwaly one max 3-5 dni. Niby sie potem trochę poprawiało. On sie chyba nie spodziewał, że tym razem naprawdę odejdę. Ja nie brałam pod uwagę, że on tak bedzie walczyć, zaskoczył mnie bardzo, szkoda że tak późno. Jesli zejść sie z nim na nowo to jak? Stawiać warunki? Czy po prostu powiedziec: chce by było tak i tak, ja będę dla ciebie taka, chcę żebyś też taki był? Czy będę potrafił znów być z nim blisko? Znacie takie pary którym się udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niechcę ciebie martwić ale będzie tak samo jak było, z ex rozstawałam się i wracałam może 10 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potężnypenis
kocham EwecięęĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potężnypenis
trochę w tym racji macie ale nie do końca........ dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz daj szansę. postaw warunki. Powiedz wprost czego od niego oczekujesz. Ci co Ci radzą żebyś odeszła definitywnie pewnie Ci zazdroszczą bo sami zostali skrzywdzeni przez los. Ludzie się czasem zmieniają a jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06:27 niekoniecznie, moja wypowiedz była z 19:35 a napisałam tak nie bez powodu. Miałam podobną sytuację kilka lat temu ale chłopak nie pozwolił mi wówczas odejść, powiedział że jestem dla niego najważniejsza i że popracujemy nad tym co trzeba zmienić. I tak faktycznie było (obecnie jesteśmy małżeństwem). Wyrzuty po stracie są bardzo częste, jak dla mnie to za mało by mówić o miłości. Ale to tylko moja zdanie, Autorka ma swoje własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×