Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co o niej myśleć?

Polecane posty

Gość gość

Poznałem jakiś czas temu dziewczynę(30 lat), zbliżyliśmy się do siebie, ja zrezygnowałem, nie byłem gotowy na taki związek(ma dzieci). Wiadomo, była trochę zła, przez jakieś 2 tygodnie nie mieliśmy kontaktu, ale pierwsza się odezwała. Można powiedzieć, że ponownie zostaliśmy znajomymi. Powiedziała, że poznała kogoś, spotkała się z nim raz(typ mieszka w UK). Wyjechał i miał wrócić za kilka miesięcy, ale cały czas ze sobą piszą. Zaproponował jej, że jak przyjedzie to zabierze ją w góry. No byłem trochę zazdrosny, spotykałem się z nią praktycznie co weekend na piwie, wypady na rower itp., a także sam również zaproponowałem jej wspólny wyjazd. Często zostawałem u niej na noc, więc myślałem, że może by spróbować, zależy mi na niej. Po kilku tygodniach powiedziałem jej, że chcę być z nią... ona odmówiła. No był to cios, no wiadomo, trzeba to było jakoś przeżyć, ale wciąż jesteśmy znajomymi. Najgorsze jest to, że po tym wszystkim co przeżyliśmy i co dla niej zrobiłem, nie chce ze mną jechać tylko z nim, z facetem, którego praktycznie nie zna i widziała go raz. Sama mi mówiła, że szuka kogoś na stałe, kogoś kto poważnie myśli o życiu itd., a teraz sama robi inaczej. Przecież to nie wyjdzie, jestem pewny, że nie będzie na niego czekała kolejne kilka miesięcy, gdy znowu wyjedzie. Gdyby jej faktycznie na nim zależało to by nie pisała z innymi i nie spotykała się ze mną, a na pewno nie chciałaby żebym zostawał na noc(tylko spanie jak coś). Co o niej myśleć, co jej powiedzieć, jak jej wytłumaczyć, żeby tego nie robiła? A może ona jest zupełnie inna, może jedzie tam dla zabawy, dlatego mi odmawia. To cholernie nieprzyjemne i przykre uczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to, że w dzieciach widziałeś przeszkodę spowodowało, że sprowadziła tę znajomość do poziomu "kumpli"-takich na piwo i wypady, ale nic poza tym. Nie możesz być w tym przypadku urażony, skoro już na start nie zaakceptowałeś jej i tego, co dla niej jest ważne, co jest częścią jej życia. Czasu nie da się cofnąć, a dzieci nie są na całe życie - odchodzą, zakładają własne rodziny i wpadają od czasu do czasu na kawę. Nie wiążesz się z nimi tylko z kobietą, z którą lubisz spędzać czas i która jest świetnym towarzyszem życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćść
a ty jakiś chory jesteś, niedojda życiowa, nieudacznik czy co? Bo jeśli jesteś normalny, zdrowy facet to powiedz mi na co ci baba z dziećmi i do tego taka co to nawet nie potrafi docenić że ktoś się nią zainteresował? Mało to kobiet bez zobowiązań jest? A z taką sobie daj spokój/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widziałem w dzieciach przeszkody, po prostu była to dla mnie nowa sytuacja, a wszystko potoczyło się zbyt szybko. Później nawet z nią i jej dziećmi pojechałem na wycieczkę. No właśnie czuję się trochę tak jakby mnie olewała, w ogóle nie doceniała, jakbym był dla niej całkiem obojętny(chociaż, że to zaprzeczała), a ja zawsze byłem dla niej dobry. Jest to jak kopniak po, którym ślad zostanie na długo. Żadnego zrozumienia, empatii w stosunku do mnie z jej strony... może faktycznie powinienem ją olać, bo nie mam zamiaru ciągle udawać, że pada deszcz gdy ktoś pluje mi w twarz. Natomiast to, że zależy mi na niej, trudno, przez jakiś czas trzeba się z tym przemęczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×