Brakuje mi kobiet

w moim życiu. Nawet nie od razu do seksu ale nawet koleżanek i znajomych. Żeby pogadać, może poflirtować, spróbować swoich sił w relacjach damsko-męskich. Żeby życ jak normalny czlowiek, nauczyc się żyć z płcią przeciwną, nie bać się jej i nie uciekać od niej.

Prawik przemówił ludzkim głosem.

Może temu że nie jestem prawikiem. Ale problemy z kobietami mam.

Czemu masz problemy?

Jak nie jesteś prawikiem to u kobiet jesteś całkowicie skreślony.

Gdybym wiedział, to bym tu nie pisał. Nie spotykam w ogóle singielek, tylko same zajęte. Nie ważne ile poznam to wszyskie już kogoś mają. Od zawsze tak mam. I nie nauczylem się bajery jak inni, nie potrafię z nimi rozmawiać. Mam przez to wiele kompleksów i czuje sie pośmiewiskiem dla innych.

Tu autor Znowu wyszedłem na łajzę Szkoda gadać... Dobijcie mnie

niech cię kumple poznają ze swoimi znajomymi

Nie mam nawet za bardzo z kim wyjść na piwo, a co dopiero prosic o swatanie.

Próbuj w necie ale na normalnych forach, tam dużo osób nawiązuje znajomości damsko-męskie, normalne do popisania, pogadania

Mam wrażenie że w internecie wychodzę na większego palanta i idiotę niż jestem, trudno będzie. Mam po prostu pecha, świat robi wszystko żebym był sam.

W internecie możesz próbować i się nie przejmować, nie stoisz twarzą twarz z dziewczyną, nie złapiesz na jej oczach buraka jak coś źle napiszesz. Nabieraj wprawy ale nie na żadnych czat ruletkach, poznawajkach i tego typu bo to chłam.

Ile masz lat?

Wstyd się przyznać. Tyle że powinienem już nauczyć się podrywać kobiety. A ja nic nie potrafię przełamać wygodnego dystansu jaki sam tworzę w czasie przebywania z nimi. I tak tylko patrzę jak marnuję kolejne okazje.

up