Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Baardzo niska samoocena jak sobie z tym poradzić

Polecane posty

Gość gość

Mam niską samoocenę. Ile razy miałam złudzenie, że jest lepiej, najmniejsza porażka albo tekst kogoś znowu sprowadzały mnie na ziemię. Nie zdałam egzaminu, jest lipiec, a ja już boję się września i sobie myślę, że jestem głupia i się "nie będę umiała nauczyć" albo spanikuję znów na egzaminie i będę mieć powtarzanie roku. Mimo, że z reszty egzaminów nie zeszlam poniżej 4 (ale i tak wyniki mam bardzo nierówne, w zeszłym semestrze miałam z kolei dużo 3 i 3,5). Boję się zrobić cokolwiek, bo boję się porażki. I nie, to nie jest 'strach ma wielkie oczy' i później jest wszystko cacy. Ja potrafię być tak spanikowana, że w wielu sytuacjach robię z siebie debila, przestaję myśleć, panikuję tak, że mam ochotę natychmiast zwiewac. Nietrudno się domyślić że często mi coś nie wychodzi. Ciągle próbuję coś robić i ciągle ponoszę porażki, bo nie umiem zachować zimnej krwi. Umówiłam się na lekcje śpiewania (kiedyś śpiewałam), ale tak się boję technicznych rzeczy, że nie będę umiała czegoś, ja też nie umiem już śpiewać przeponą i śpiewam niemal "szeptem" etc... Powiecie mi standardową radę, żebym się nie przejmowała i szła, ale to problemu nie rozwiąże. Wiecie, ile ja rzeczy próbowałam? poszłam na taniec - byłam najgorsza z grupy i nie nadążałam z choreografią, próbowałam nawet iść w inne miejsce i było to samo, nie umiem robić wielu manualnych rzeczy (mam dwie lewe ręce), nawet pisać dobrze nie umiem i robię to niewyraźnie i bardzo chaotycznie, a literki w dziwny sposób różnią się wielkością. więc trzeba to ugryźć od innej strony, tylko od jakiej? pani od lekcji śpiewu już pyta, czy jutro przyjdę, a ja mam ogromną ochotę powiedzieć, że nie. wiem jednak, że jeśli nie pójdę, to nie rozwiąże to wielu problemów i dalej będę gnuśnieć w domu, a jeśli pójdę i spanikuję i poniosę porażkę, to jeszcze mocniej przypieczętuję lęk i unikanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne jest to, że nie lubię czuć się zależna od innych ludzi (choć mając tak niskie mniemanie o sobie, powinnam tak mieć). Cały czas trzymam swojego chłopaka na pewien dystans (o dziwo, przyplątał się i tak się zakochał, że nie zraża się niczym) i tak naprawdę w pewnym sensie ta relacja mnie uwiera. Nie oczekuję od niego wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jak zawsze mało kto skomentuje, bo takie tematy nie są dla ludzi ciekawe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychologa idz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam na dwóch terapiach i nic mi to nie dało niestety. U psychiatry też, ale... Łykałam trochę tabletki, i to jest tylko doraźne, a tu trzeba zmienić cały sposób myślenia (o ile da się to zrobić) ja jestem osobą, która nie lubi się oszukiwac, nienawidzi takiego czczego gadania, z którego nic nie wynika. Widze, że jest problem, widzę, na jakiej płaszczyźnie, i chcę to po prostu rozwiązać. Tylko, że czasami sobie myslę, że może nie do końca da się to zrobić i będe musiała zaakceptować pewne rzeczy. Ale chciałabym w życiu robić dużo więcej, wnieść coś wartościowego. Bardzo. Dlatego nie chcę się jeszcze poddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto nie ryzykuje ten nie ma. Myślę, że to w czym jesteś dobra przyjdzie z czasem samo. Nie panikuj tak ani nie nalegaj bo wychodzi na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale blokada i wstyd mogą być tak duże, że nie będę w stanie poradzić sobie z tym stresem i jak zawsze rzucę to wcześniej. Mi się to z wiekiem nasiliło, ja gorzej funkcjonuję niż wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzęsie Ci się głowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niezbyt dobrane określenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mam podobnie, tez sie mecze. u mnie to raczej zwiazane z tym, ze jestem DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
H

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agisita
nie ma praktycznej rady na to, raczej sporo pracy przed tobą żeby to ogarnąć i zaufaj mi bo wiem co mówię. Ja też miałam ataki paniki do tego stopnia ze czasem nie wychodziłam z domu. Teraz jest już super ludzie wręcz nie mogą uwierzyć że są jeszcze jakieś sytuacje w których czuję się niepewnie. Jeśli tylko będziesz chciała to z małym wsparciem dasz radę to zmienić tylko nastaw się na prawdziwą prace nad sobą. Po tym co piszesz widzę że jesteś zdeterminowana i idziesz w dobrym kierunku. Tak trzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjdź do ludzi :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi pomogły meetingi i poznanie innych osób. A dodatkow terapia, gdzie mogłam przerobić rózne rzeczy. Wydaje mi się ze typowa terapia behawioralna na poczatek jest OK. trwa 16 spotkań z NFZ, ale proacuje się na konkretach.

Jestem DDA i dorastąłam w dysfunkcyjnej rodzinie, gdzie automatycznie miałam niską samoocenę, bo ciągle byłam karana. Ponieważ według wysrubowanych norm nie pasuję do rodziny.

Na szczescie przerobiłąm to i teraz dziele się wiedzą z innymi, mam nadzieję, że daję im też wiarę. Dlatego robię krótkie filmy  o róznych psychologicznych zagadnienaich. Bazuje na swojej terapi i dośiadczeniu w zdrowieniu.

Zapraszam, a nuź komuś pomoże w rozwoju.

Mój kanał na Youtubie to DDA pomoc.

Oto link do przykłądowego filmu:

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi pomogły meetingi i poznanie innych osób. A dodatkow terapia, gdzie mogłam przerobić rózne rzeczy. Wydaje mi się ze typowa terapia behawioralna na poczatek jest OK. trwa 16 spotkań z NFZ, ale proacuje się na konkretach.

Jestem DDA i dorastąłam w dysfunkcyjnej rodzinie, gdzie automatycznie miałam niską samoocenę, bo ciągle byłam karana. Ponieważ według wysrubowanych norm nie pasuję do rodziny.

Na szczescie przerobiłąm to i teraz dziele się wiedzą z innymi, mam nadzieję, że daję im też wiarę. Dlatego robię krótkie filmy  o róznych psychologicznych zagadnienaich. Bazuje na swojej terapi i dośiadczeniu w zdrowieniu.

Zapraszam, a nuź komuś pomoże w rozwoju.

Mój kanał na Youtubie to DDA pomoc.

Oto link do przykłądowego filmu:

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×