Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dumająca nad życiem

Dąży do romansu ze mną, za 2 tygodnie się żeni, co zrobić?

Polecane posty

Gość gość
pomogl bo taki byl jego psi obowiazek. od miesiaca bylo mowione ze niewolno mi zawalac innym obowiazkami bo ktos kiedys sie przyczepi czemu jestem do tylu z tym co nalezy do moich obowiazkow przede wszystkim. jeszcze dzien wczesniej przedrzeznial mnie jak mowilam ze sa pewne priorytety. prosze wyszlo na moje, czyli jak zwykle. laski teraz nie robi ze mnie odciazyl. co nie widzial ze od 2 msc siedze po 9-10 h w robocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu2
Klasyczny manipulant. Raz wyrzuty i pretensje raz bezinteresowna pomoc. Cały czas chce być obecny w twoim życiu i myślach. Ma to dobrze opracowane, trzeba mu przyznać. Zasada przyciągania-odpychania. Ty się na to łapiesz niestety.Nie umiesz i nie chcesz tego przerwać. Schlebia ci mimo wszystko że ktoś o ciebie zabiega(kryzys w związku temu sprzyja). On tymczasem wie że kropla drąży skałę i tylko czeka na moment twojej słabości. Zrobisz jak zechcesz ale na mój nos ulegniesz. To mimo wszystko jakoś przebija z twoich wpisów. Tylko potem nie biadol "boże jak ja mogłam się w to władować , jaka byłam głupia wylądowałam jako ta druga, rozwaliłam swój związek". Wszelkie konsekwencje przyjmij na klatę i pretensje miej tylko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prezes J
Może po prostu jest nieszczęśliwy i głupi. Nie musi być koniecznie zły. Taki pasożyt psychiczny. Szczęście chce mieć od kogoś innego. Może mu narzeczona szczęscia nie daje :P . Jego problem. Nie rozmawiaj z nim dziewczyno, bo wszystko popsujesz, a on będzie niewinny najbardziej ze wszystkich. Jego życie, jego decyzje. Nie wtrącaj się, nie w takiej chwili, bo będzie wszystko na ciebie. Okłam go dla dobra swojego, jego i jego przyszłej żony, że kogos poznałaś i że nie mozesz z nim rozmawiać, bo facet zazdrosny bardzo. A co do bezinteresownosci, może i był bezinteresony, ale jest coś takiego jak 'długofalowa strategia inwestowania". Jego narzeczona za dwa tygodnie taką finalizuje ;) , więc lepiej jej nie przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chce tylko burusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
No on ciągle twierdzi, że w jego związku wszystko gra tak jak powinno. Więc nie rozumiem, naprawdę dlaczego on tak szuka na boki. Już bym chciała, żeby było po tym ślubie. Trzymam się od niego z daleka, myślę że do urlopu już nie będę miała z nim żadnych zawodowych kontaktów. A jeszcze chyba tylko ten tydzień on pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co autorko zmieni jak bedzie po slubie? Lecisz tez na niego i pasuje Ci ta cala sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Prezes J - mądrze mówisz, masz świętą rację. Tzn tak pochlebia mi to, ale to taki właśnie etap w moim życiu, że nawet pospolity Janusz by mnie zainteresował jakby okazał mi ciepło i uwagę. Robię co mogę by go unikać. Spróbuję nie odpowiadać mu na wiadomości. Może faktycznie zacznę oszukiwać że wszystko jest super i że kogoś ciekawego jeszcze poznałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Co się zmieni po ślubie? Myślę, ze ten moment przysięgania w kościele da mu coś do zrozumienia. A poza tym po jego ślubie ja zaczynam dwu tygodniowy urlop z mężem i myślę, że ten czas bardzo pomoże nam pożegnać kryzys lub mocno go zwalczyć. Bo to co powoduje problemy na urlopie będzie nieobecne. Więc pewnie po powrocie mój stan umysłu się zmieni i nie będę taka wrażliwa na jego psie zaloty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu2
Musiałabyś przestać być kobietą żeby jego zaloty nie robiły na tobie wrażenia(jego zainteresowanie mile łechce twoje ego). Kobiety takie są nawet te zajęte. Im więcej adoratorów tym lepiej.Rośnie im samoocena.Twój urlop niczego tu nie zmieni dalej będzie cie urabiał dopóki nie dopnie swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Ja na brak adoratorów nie narzekam. Naprawdę, ale fakt - żaden nie jest aż tak bezpośredni i zawzięty. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij sie mezem, bo za bardzo juz myslisz o tamtym, ze tematy na forum zakladasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, ze Ty nie potrafisz byc bezposrednia. Powiedzialabys mu, ze masz meza, on zaraz bedzie miec zone i niech sobie daruje te zaczepki, ale Tobie to najzwyczajniej w swiecie pasuje. I tak w koncu mu ulegniesz, widac jak sie jarasz tym, ze na Ciebie leci hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Wielokrotnie mu już mówiłam, że mam męża, którego kocham i nie interesują mnie żadne romanse. A on na to, że przecież żartuje, że wie że ze mną może itp. Jedynie co mogę zrobić to powiedzieć, że pokażę wiadomości jego narzeczonej (ale dopiero po ślubie) bo przed jeszcze jemu zrobię przysługę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo wszystko analizujesz. Nie chcesz go to olej. I po temacie. Tej dziewczynie i tak nic nie powiesz, bo jej nie znasz. Przecież nie będziesz do niej pisać anonimów. Ewentualnie jak ich spotkasz na ulicy, to bądź dla niego przesadnie miła i się uśmiechaj i zobacz jak będzie się przy niej zachowywał:P Pewnie będzie udawał, że słabo Cię zna:P To jakiś palant, a ona sobie takiego wybrała i pewnie jak jest w nim zakochana, to do niej nie dociera jego palantowatość w całej okazałości, ale to już jej problem, może się obudzi, ale już będzie za późno. Ludzi nie uszczęśliwi się na siłę i mówiąc jej o tym, że Cię podrywa ty wyjdziesz na zołzę i na osobę, która się wtrąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co zrobic w tej sytuacji, co on do ciebie czuje i czy warto miec z nim romans, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Wiadomo, że jej i tak nic nie powiem, tylko chcę go nastraszyć by mieć spokój. Na razie nie odzywa się więc może odpuści przez nadmiar zajęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj przyszedł do naszego działu z ciastem weselnym. Mimo, że bardzo lubię nie zjadłam ani kawałka, nie przejdzie mi przez gardło X Sorry ale uważam że trochę przesadzasz. Facet sobie z Tobą flirtuje niewiadomo w jakim celu, być może chce Cię przelecieć, może chce się tylko sprawdzić czy Ty na niego polecisz. Albo robi sobie po prostu jaja z Ciebie. A Ty przezywasz co najmniej jakbyście już mieli romans i on sobie w tej sytuacji z ciastem weselnym przychodził. Weź zluzuj trochę i zajmij się swoim małżeństwo na którym Ci rzekomo tak bardzo zależy. Chyba że ba koledze już Ci zależy bardziej i same nie chcesz się przed sobą przyznać, wtedy to naprawdę masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Zajmuję się małżeństwem, staram się jak mogę. A z nim kontakt urwałam całkowicie. Nie odbieram, nie odpisuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jednak znowu wydzwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
No dzwonił wczoraj 2 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziiiia
,,Kto powiedział że nie ucinam kontaktu? Jak zaczyna z czymś co nie jest czysto kolezenskie doprowadzam go do pionu. On wtedy dzwoni i pisze ze przecież sobie żartuje bo znamy się tyle lat i wie że może.,, xxxx Jestesmy w podobnym wieku,sadze po wieku twoego dziecka. Spytam wprost : Dlaczego go nie zablokujesz na telefonie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Jak mogę go zablokować skoro pracujemy w jednej firmie i mam z nim czasem kontakt zawodowy? Na prywatnej komórce owszem mogę, ale co to da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Był u mnie jednak w biurze, nie było mojego przełożonego do którego miał sprawę i czekał u mnie 20 minut. Rozmowa o wszystkim i o niczym. O kawalerskim, o urlopie itp. Taka normalna jak z kolegą. Ale mieliście racje. Zależy mi na nim. Nie jest mi obojętny i w końcu przyznaję się sama przed sobą. Ale to nic nie zmienia. On za tydzień bierze ślub, a ja muszę jakoś ten dzień przeżyć. Może uda mi się gdzieś poza miasto wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość AAA
Autorko analizując całą Twoją wypowiedź uważam, że się dość mocno zauroczyłaś luba nawet zakochałaś. Jestem w trochę podobnej sytuacji ponieważ mój szef z którym pracuje od 10 lat nigdy absolutnie nigdy przez cały okres naszej współpracy i znajomości ani raz nie było podtekstów seksualnych wręcz oschła rozmowa zawsze służbowa zero rozmów na tematy prywatne. Sytuacja jednak się zmieniła kilka miesięcy temu gdy okazało się, że on się rozwodzi i ma inną kobietę. Od tego momentu dłuuuuugi kontakt wzrokowy, podanie ręki na przywitanie, miły ton itd dały mi do myślenia. Na imprezie integracyjnej przetańczyliśmy całą noc bez rozmów poza jakąś krótką wymianą zdań, nie doszło absolutnie do żadnego zbliżenia pełna kulturka ale widzę po tym ogromną zmianę naszego wzajemnego zachowania i traktowania się. Dziwne było to że z nikim innym nie chciał tańczyć tylko ze mną, ja i koleżanki byłyśmy w szoku bo nie rozumiemy całej tej sytuacji. Podczas imprezy chemia była ogromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka już marzy o upojnej nocy ze znajomym to tylko kwestia czasu jak wyląduje z nim w łóżku. Przebija to z każdego jej wpisu. Widać że brakuje jej słynnych emocji i problemów. Wystarczy byle absztyfikant a kobieta już nie może usiedzieć w miejscu i chce wyskoczyć z majtek. Smutne to i obrazuje podejście współczesnych kobiet do związków i do samej siebie. Dlatego nie ma za wielu chętnych na małżeństwo wśród facetów. Bo i po co żeby przy byle kryzysie zostać rogaczem którego żonka zabawia się z kolegą z pracy(99% przypadków). Siedzcie same jak pragniecie romansów nie zawracajcie nam głów ślubami itp. Nie wiecie co to wierność, miłość, partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia wyzej Nie szufladkuj wszystkich kobiet. Ja wiem co to milosc, wiernosc, partnerstwo. Za to moj maz niekoniecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Mój kryzys w związku nie jest byle jaki i trwa już ponad dwa lata. Do gość AAA Faktycznie możesz mieć rację, ale walczę z tym. Staram się myśli zająć czymś innym, weekend spędzę aktywnie z mężem, może zmęczenie fizyczne pomoże na zmęczenie psychiczne. Kiedyś często takie zauroczenia miałam, ale od kiedy jestem z moim mężem to 1szy raz. Kocham męża, to nie ulega wątpliwości. I nie zamierzam go zdradzić. Tamten się nie dowie nigdy o tym co teraz siedzi w mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pierwszej stronie napisalas "lubie go i tyle!", a teraz co? Juz Ci zal d**e sciska, ze bierze slub i musisz gdzies wyjezdzac na weekend. Zalosna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że autorkę najbardziej boli świadomość że on sobie jednak tylko tak z nią pogrywa, ze co najwyżej liczy na niezobowiazujacy seks. Bo gdyby jej wyznał że od dawna się w niej kocha, że jest gotowy odwołać ślub to myślę że nie byłaby już tak skora ratować swoje małżeństwo, choć oczywiście mogę się mylić. Dlatego droga autorka albo rybka albo akwarium, kochasz męża i chcesz to ocalić to wyrzucasz kolegę ze swojej głowy, to wcale nie jest takie trudne jeżeli Ci faktycznie zależy na mężu. Ja też ostatnio miałam kryzys ale tak bardzo kocham męża że n mimo wszystko nie głowie mi inni faceci choć chętnych nie brakuje i nietrudno byłoby się w coś wkręcić. Jeżeli małżeństwo jest nie do uratowania to najpierw się rozejdz, potem poszukaj innego. Drażnią mnie tacy ludzie co nie puszczą jednej gałęzi póki nie złapią drugiej, dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumająca nad życiem
Małżeństwo jest uratowania. Dlatego walczę :). Może gdyby tamten powiedział inaczej miałabym inne mysli. Nie wiem. To takie gdybanie. Romans byłby dla mnie końcem małżeństwa więc inaczej jest wpakować się w niego z kimś na kim nam zależy i jemu na nas niż po prostu ze zwykłym kolegą, który szuka kochanki. Jak byłam u niego na cieście weselnym to mówił przy mnie i przy jeszcze kilku osobach, ze ślub go w niczym nie ogranicza i po chociaz będzie mógł mieć oficjalnie kochankę. Ale mało tego jeszcze drugi kolega, który ślub bierze za dwa miesiące też zaczął mi opowiadać, że dla niego nie byłoby problemem zdradzić żonę czy narzeczona. Seks to tylko seks. I że jak się nadąży okazja pewnie skorzysta. A za tego kolege byłam pewna że to taki dobry i kochający narzeczony... cholera świat schodzi na psy. Ja jeśli zdradzę powiem mężowi o tym i będzie to koniec. Nawet teraz zastanawiam się czy nie powiedzieć mu o tym że ktoś pojawił się w mojej głowie. Może jak będzie wiedział łatwiej będzie mi z tym walczyć. A z drugiej strony może wtedy mąż zacznie tez się bardziej mną interesować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×