Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klara398

Jak poradzić sobie z upartymi rodzicami?

Polecane posty

Gość klara398

Witam. Mam 19 lat i mam ogromne problemy w porozumieniu się z rodzicami. W tym roku skończyłam szkołę, od października idę na studia, mieszkam z rodzicami. Tata pracuje daleko od domu, przyjeżdza co parę tygodni na tydzień, mama jest cały czas w domu. Problem polega na tym, że w ogole nie mogę się z nimi porozumieć. Mam 19 lat, a oni wciąż nakładają na mnie szlabany za błahostki (powiedziałam, że wrócę około godziny 1, wróciłam 1:10, już szlaban). Zawsze gdy wychodzę, to mówię gdzie idę, z kim będę i około której wrócę. Tylko że zawsze jak mówię że wrócę koło np 12 To o godzinie 12:01 mama już dzwoni i robi mi awanturę. Ciągle się kłócimy ponieważ rzekomo nic w domu nie robie (wszystko zawsze jest wysprzątane i jeśli zostanę o coś poproszona, jest to wykonane). Kwestia chłopaków. Powiedzieli że mogę mieć chlopaka jak skoncze szkolę średnią, slowa dotrzymałam. Jest ktoś, z kim się spotykam jednak z rodzicami wciąż się o to kłócę. Nie wiem już jak do nich dotrzeć, rozmów było wiele, przedstawiałam swoje stanowisko, oni swoje, rzekomo mnie rozumieli jednak za chwilę znów klotnia o to samo. Ostatnio wrocilam 15 minut po umowionym czasie, dostałam szlaban, zostałam zwyzywana od najgorszych, usłyszałam że się nie szanuję itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężka sprawa Ale może ciągle rozmowy coś zdzialaja albo się wyprowadz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak od października idziesz na studia, przepękaj wakacje a potem ważniejsze rzeczy mów im przez telefon. Szlabanu Ci już nie dadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to ja się zaczęłam dogadywac z rodzicami dopiero jak urodziłam dziecko. W sumie jak poznali mojego chłopaka i mu zaufali to tez mogłam wracać, o której mi się chce jeśli byłam akurat z nim :P Jak nie wracałam na noc to pisałam sms "śpię u *tu imię koleżanki, u któej akurat spałam*, wrócę jak się wyśpię". Na początku były awantury, ale potem się cieszyli, że mówię chociaż gdzie jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaea328
To że idę na studia nie ma akurat nic do rzeczy, bo studia mam na miejscu i będę wciąż mieszkać z nimi. Dziecko to ja może urodze za jakieś 7 lat, bo mi się nie spieszy, więc tyle lat kłótni ciezko bedzie wytrzymać psychicznie bo z dnia na dzień jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz się postawić. Możesz ich też okłamywać, ale to męczące. Powiedz mi, jak planujesz wrócić o 1 to nie możesz mówić, że wrócisz o 3? Jak wrócisz 1:10 to będą zachwyceni, że mają grzeczną córeczkę. Trochę to chore i nadal się nie uwolnisz, ale trudno. Ja na Twoim miejscu wybrałabym studia gdzieś daleko, ale no cóż, podjęłaś taką a nie inną decyzję. Bylebyś w ogóle męża znalazła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara398
Nie ma sensu mówić że wroce o 3, bo będzie non stop kłótnia, że to za późno itp mimo, że faktycznie wracalabym o 1. Już tak próbowałam, i niestety z marnym skutkiem. Denerwuje mnie to strasznie, bo niektóre dzieci mówią że wychodzą i tyle ich widzieli. A są to zazwyczaj osoby 15-16 lat. Ja mam 19 i mówię zawsze gdzie jestem, z kim, do której tam będę i w jaki sposob wrócę. Niestety jak widać to nie wystarcza i wciąż jest konflikt. Rozumiem, że się martwią, ale zawsze słowa dotrzymuję a oni wciąż zaufania do mnie nie mają, mimo, że nigdy tego zaufania nie nadużyłam. Jedynie takimi spoznieniami parominutowymi.. Stawiam się i to bardzo, ale oni powiedzieli że dopóki jestem na ich utrzymaniu i z nimi mieszkam to będą się wtrącać i mam ich słuchać. Co do studiow, nie wybrałam gdzieś dalej, ponieważ musiałabym sama zarabiać na mieszkanie i życie, a kierunek który mnie interesuje jest tylko na studiach dziennych. Ciężko zatem pogodzić studiowanie dziennie i taką pracę, żeby faktycznie na to życie wystarczało. Jestem uwiązana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam tak samo ale poszlam na studia daleko i sie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×