Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Lęk przed pracą..

Polecane posty

Gość gość

Czesc wszystkim. Jestem młodą osobą, mam 19 lat i mam spory problem. Jakis czas temu chorowalam na nerwice lekowa i depresje, kiedy wyszlam z tego postanowilam normalnie zyc, ale mam kolejny problem. Odczuwam lęk przed praca. Boje sie isc do pracy gdziekolwiek, bo boje się ze cos mi sie stanie, ze zaslabne w pracy, ze zrobie cos zle itp. Nie wiem jak sie tego pozbyc. Chyba zostalo mi cos w psychice. Mialam pare propozycji o prace, a w ostatniej chwili robilam wszystko aby tam nie pojsc. Czy sa tutaj osoby, ktore rowniez zmagaja sie z takim chorym lękiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie pracowałem, mam 26 lat, w przeszłości chorowałem na lęki, nerwicę, bylem u terapeuty, wyszedłem z tego. Zrobiłem prawko. Teraz mam zamiar iść do swojej pierwszej pracy w życiu. Czy się boję ? Jakoś o tym nie myślę. Trochę nawet ciągnie mnie aby w końcu wyjść do ludzi, bo całe lata tylko siedziałem w domu, znudziło mi się to trochę. Muszę trochę nabrać doświadczenia do 30 stki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też zawsze mówie sobie, że czas się ogarnąć i iść do pracy, a w ostatniej chwili rezygnuje, jak tchórz. Ja niestety przez problemy psychiczne zrezygnowałam ze szkoły dziennej i uczę się zaocznie. Nie pracuje, a wiem, że powinnam, ale ten strach przed pracą jest silniejszy. A czuje się, jak idiotka przez to, bo nie chce żeby moi bliscy postrzegali mnie jako osobę leniwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj sobie o egrofobii.. jest to lek przed praca. mysle ze powinnas uczeszczac do psychologa aby podtrzymal twoja psychike i pomogl to zwalczyc a najprawdopodobniej bierze sie to z tego ze chorowalas na nerwice jak mniemam z zaburzeniami lekowymi. ale nie ma sie czego bac powinno sie stawiac czola swoim lekom poczatki sa najgorsze ale mysle ze jak zrobisz pierwszy krok to dasz rade. Jestes jeszcze mloda osoba i zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam podobnie. Mam 28 lat. Mam wrażenie, że coś jest nie w porządku z moim zdrowiem psychicznym. Ogólnie jestem bardzo nerwową osobą, do tego nadwrażliwą, łatwo doprowadzić mnie do łez. Strasznie boję się mojej pracy, mimo, że byłam tam dopiero jeden dzień. Już na kilka dni przed nie mogłam jeść, ani spać, dręczyła mnie biegunka oraz nudności. Można by pomyśleć, że to normalne, ale mam wrażenie, że nikt nie przeżywa tego aż tak, by wciąż płakać, myśleć/mówić o tym, cały czas szukam oparcia w mężu, chcę by mnie przytulał i mówił słowa pocieszenia i widzę, że też ma tego dosyć. To nie pierwszy raz. Kiedyś byłam na półrocznym stażu, odliczałam dni do końca niemal od pierwszego dnia, a gdy go zakończyłam byłam szczęśliwa, teraz jest jeszcze gorzej. Czuję jakby dom był dla mnie bezpieczną przystanią i choć chciałam znaleźć pracę, teraz chciałabym cofnąć się w czasie i być bezrobotną. Podjęłam pracę w korporacji jako konsultant telefoniczny, przez tydzień mam mieć szkolenie wraz z dwiema pozostałymi osobami, one podchodzą do tego na luzie, a ja mimo, że staram się tego nie pokazywać, strasznie to przeżywam. Przytłoczył mnie nadmiar informacji jakie tam zostały podane, programy które trzeba umieć obsługiwać. Boję się, że szkolenie się skończy, a ja sobie nie poradzę. Nie to, że nie chce mi sie pracować, ale czuję jakby już samo przebywanie tam wywoływało we mnie lęk i dyskomfort. Gdy wyszłam stamtąd, poczułam ulgę. Pracowałam wcześniej jako pracownik biurowy w doradztwie rolniczym, byłam jedynym pracownikiem swojej szefowej, tam czułam się komfortowo. Nie lubię zmian i wszystko co nowe mnie przeraża. Jak okazało się, że mam sama pojechać do Gdańska, to się przeraziłam i przepłakałam pół wieczoru, a gdy udało mi się wszystko pozałatwiać czułam jakbym nie wiadomo czego dokonała. Trudno mi stwierdzić czego się boję. Tego, że sobie nie poradzę? że zawiodę sama siebie albo męża? Może boję się ludzi? Cały czas powtarzam sobie, że przecież mnie tam nikt nie pobije, że mogę złożyć tygodniowe wypowiedzenie jak nie będzie mi szło, ale to nic nie daje, w głowie cały czas siedzi myśl, że nie dam sobie rady, że jestem do niczego, wyjdę z domu i chcę do niego wrócić. Zamiast cieszyć się popołudniem/wieczorem ja myślę o tym, że czas szybko leci, że niedługo trzeba iść spać, a jutro tam wrócić. Czasami miewam problemy z oddychaniem, wydaje mi się, że to również jest na tle nerwowym. Chyba miewam ataki paniki. Proszę o poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątek nie taki stary, może jeszcze Pani to przeczyta, ale co do komentarza powyżej to myślę, że cierpi Pani na ergofobię i może delikatną nerwicę. Polecam Pani skonsultować się z psychiatrą albo z psychologiem, który może pomóc. Życzę dużo zdrowia i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×