Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Impreza i obecność byłej narzeczonego.

Polecane posty

Gość gość

Niedawno byliśmy z narzeczonym na weselu jego kumpla i pech chciał, że była tam też jego była nawet siedziała 2 m od nas. Nie jestem dzieckiem i jakoś byłoby ok jakby nie ta atmosfera. Oprócz niej było tam więcej znajomych mojego mężczyzny. Ona traktowała nas jak powietrze ok chociaż kultura nakazuje powiedzieć chociaż zwykłe "cześć". Przyszła tam sama znaczy nadal nikogo nie ma. Wszystko nic gdyby nie pozostali znajomi, którzy mojego narzeczonego traktowali ok, rozmawiali itd natomiast mnie traktowali jakbym była powietrzem. Nikt z nich przez cały wieczór ze mną słowa nie zamienił nawet jak coś próbowałam zagadać to tak jakby mnie nie słyszeli. Za to z nią wszyscy się bawili była w centrum uwagi. Czuje się okropnie, dawno nikt mnie nie upokorzył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale kto cię upokorzył? Bo nie ona - czułabyś się lepiej jakby w tej sytuacji do was podeszła? Biorąc pod uwagę niezręczność sytuacji to chyba najlepiej było się nie odzywać ewentualnie skinąć głowę na przywitanie. Nie możesz też mieć pretensji, że z nią rozmawiali - to ich koleżanka! Źle cię potraktowali, ale to nie ma nic wspólnego z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię, że ona się źle zachowała nie mówię że źle że się z nią bawili. Upokorzyli mnie negatywnym nastawieniem do mnie. Jak można udawać głuchego i nie odpowiadać na kurtuazyjne pytania? Odniosłam wrażenie jakby ich wrogiem, małpą która zabrała faceta koleżance. Ja ani jej ani tych ludzi nie znałam i nic nikomu nie ukradłam a tak się czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój narzeczony ją zostawił po 5 latach związku czego rok to było rozstawanie bo ona robiła mu chore akcje. Poznaliśmy się zaprzyjaźniliśmy a gdy się na dobre od niej uwolnił to zostaliśmy parą po paru miesiącach narzeczeństwem. Ale ja nikogo nie skrzywdziłam za to jej znajomi chyba uważają mnie za ostatnią k****. To przykre. Jeszcze przez cały wieczór te dziwne uśmieszki na mój widok i dogadywanie po kątach. Jest mi cholernie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale co twój narzeczony na to, nie widział? I chyba rozumiem czemu krzywo na ciebie patrzą - z nią był 5 lat, zostawił ją, jeszcze na dobre się nie rozstali już się kręcił koło ciebie (nawet jak ty wiesz, że to była przyjaźń), potem natychmiast związał i oświadczył. Chyba sama widzisz jak to wygląda w ich oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet zajął się rozmową ze znajomymi których dawno nie widział a ja stałam przy nim jak ta idiotka potem szybko wróciliśmy do domu. Nie rozmawialiśmy o tym z reszta może i lepiej to by tylko bolało. Drugiego zabrał mnie na wycieczkę za miasto na randkę, bardzo się postarał. Chciał za wszelką cenę sprawić mi przyjemność pewnie żebym się lepiej poczuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:54 mój narzeczony to widział próbował wciągnąć mnie do rozmów, chwalił się mną i opiekował potem szybko się zmyliśmy. Ja i tak się z tym wszystkim źle czuje, ona jest bardzo ładna ja wręcz przeciwnie okaz brzydactwa (opinia ludzi z zewnątrz). Oni byli razem 5 lat my się znamy dopiero rok. On mnie kocha jest dla mnie dobry w karnawale się pobieramy czyli już niedługo planujemy dziecko ale cóż ja jestem brzydka, niezaradna i nie grzeszę inteligencją. Do tego gdyby nie to, że mieszkam u narzeczonego to ledwo bym wiązała koniec z końcem w wynajętym pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinnam się wyżalić mojemu facetowi? Tylko co to zmieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty tak poważnie o sobie mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z nim o tym , jak sie czujesz itd . troche wiem jak to jest , byłam w trochę podobnej sytuacji kiedyś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak poważnie, niestety nie należę do dziewczyn z tej wyższej półki. Teraz jeszcze te obawy, że ona będzie chciała wrócić. Jest samotną 30 latkom, byli ze sobą tyle czasu zazdroszczę im tego stażu tych wspomnień. Ze mną tyle nie przeżył, nie widział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poniekąd rozumiem twoje wątpliwości - dziwne, że tak szybko się oświadczył. Jesteś pewna, że to w ogóle dobry pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś się boję. On raczej zawsze unikał tematu ex a jak już to opisywał ją jako brzydulę, której nigdy nie kochał i był z nią na siłę. Sam się przyznaje, że ją skrzywdził przez porzucenie a ona to ciężko przeżyła. My teraz planujemy dziecko chociaż ja tak na prawdę nie mam żadnego podejścia do dzieci w przeciwieństwie do niej. To wszystko jest takie trudne i skomplikowane. Po co my tam poszliśmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 23:32 to ja chciałam bardzo tych oświadczyn, spełnił jedno z moich marzeń. Do tej pory wszystko się dobrze układa on jest dla mnie bardzo dobry, troskliwy, czuły. Jest na każde moje skinienie. Przez rok naszej znajomości chyba bym coś zauważyła. Z nią nie ma kontaktu z resztą oni nigdy nie planowali ślubu to wiem na pewno. Teraz zaczynam się zastanawiać czemu wymienił taką dziewczynę na coś takiego jak ja. Przyznam, że to pierwszy jedyny facet, który mnie kiedykolwiek chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On woli przecież ciebie a nią ja. Ciebie wybrał. Nie potrzebnie sama sie nakręcasz i do niej porównujesz . I co z tego ze z nią był 5 lat ? Z tobą moze spędzić resztę życia . Mój mąż za nim mnie poznał był w innym związku ponad 2 lata i nawet byli zaręczeni , rozstali sie bo podobno go zdradzała . My teraz jesteśmy ze sobą 8 lat . Na początku tez myślałam jej , dwa lata , wspólne wspomnienia itd , ale ile teraz my mamy wspomnień :) i dzieci , wspólne życie itd . A znajomymi sie nie przejmuj , albo sie polubicie albo nie , wcale nie musicie . Zreszta i tak z tymi znajomościami Często bywa tak ze każdy idzie w swoją stronę i widza sie rzadko albo spotkają przypadkiem . Mysle o sobie i o nim , jak go kochasz to myśl o tym co jest teraz a nie o tym co było tam kiedyś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za miłe słowo i wsparcie :) to prawda właśnie ja jestem miłością jego życia, przyszłą żoną. Nie zmienia to faktu jak bardzo niezręczna była ta sytuacja. Zastanawiam się co kierowało kolegą który znał sytuacje prosząc ich obydwoje i usadzając niedaleko siebie zwłaszcza wiedząc, że ona sama on zaręczony. Mój narzeczony w ostatniej chwili się dowiedział, że ona może być. Dlatego co niektórzy powinni się zastanowić prosząc a potem usadzając gości szczególnie jeśli to dalsi znajomi a nie bliska rodzina gdzie obecność jest obowiązkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie , wina jest tez tego znajomego co miał ślub, ale tez tak mysle ze ta była tęż jakaś dziwna skoro wiedziała ze będziecie i przyszła w dodatku sama . Chyba, ze juz ma to gdzies , w sensie nie czuje zazdrości , albo zrobiła to specjalnie . Ale i tak nie masz sie co przejmować , bo widać ze tamten rozdział z nią jest skończony . I nie porównuj sie do niej . Widać nie taka idealna jest skoro twój facet wolał ciebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie to była z koleżanką jak mamy to uściślić. Może rzeczywiscie nie mam się czym martwić skoro taka idealna to czemu ja brzydula mam narzeczonego a ona nie może sobie nikogo znaleźć? A z tym proszenien aby prosić to zastanówcie się, chyba chodzi o to by była dobra atmosfera szczegolnie jesli sie prosi gosci, którzy wcale tego nie oczekują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo wszystko martwie się :( cała ta sytuacja wydała mi się dosyć dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz narzeczonego bo sama go o to poprosiłaś i to w okresie silnego zauroczenia. Im się zwiazek rozpadł (a z faceta świnia, że obrabiał jej dupę do ciebie) i przez to miała nie przyjść na wesele znajomego? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój narzeczony nikomu d**y nie obrabiał. Nigdy nie chciał o niej mówić, to co wiem to sama z niego wyciągnęłam i od niego znajomych. To, że chciałam zaręczyn nie oznacza, że go do tego zmusiłam. Gdyby mnie nie kochał nie wiązał by się ze mną na całe życie ślubem i dziećmi. A w tym wątku nie chodzi o to, że ona miała nie przychodzić tylko o postawę znajomych i o samych państwa młodych, którzy mogli np nas nie prosić, mój narzeczony nawet tego znajomego dobrze nie pamiętał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś głupią krowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś idiotką, skoro ona jest lepsza to może on po prostu chciał wzbudzić w niej zazdrość. Zastanów się kto normalny przekreśla 5 lat wspólnego życia dla jak to sama określiłaś "czegoś takiego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się trochę nie dziwię tym znajomym. Sama nie wiesz dokładnie, jak to między nimi było. Może jej też obiecywał mnóstwo rzeczy, a potem się zmył. Znasz go tylko rok, to wcale nie dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:04 może nie wiem ale jego tam traktowano normalnie po przyjacielsku wiec chyba tak bardzo źle nie postąpił. Nie wiem tylko skąd to nastawienie do mnie. Czułam się tam jak trędowata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to dziwne a może to autorka odbiła faceta tej dziewczynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odbiła, po prostu z tamtą się rozstał, ale dla znajomych może to wyglądać tak jakby odbiła. Państwo młodzi też źle się nie zachowali - wręcz przeciwnie. Dobrze zrobili - zaprosili znajomego, ktoś mu się kazał tam pchać? Nie wiedział, że była będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×