Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość kobieta88

mąż nie daje mi pieniędzy!

Polecane posty

Gość kobieta88

Wszystko w związku uklada nam się dobrze poza jedną kwestią.. finansową. Mój mąż pracuje,zarabia dobrze, ja nie pracuję, zajmuję się synkiem. Od jakiegoś czasu ( można powiedzieć od czasu kiedy zarabia więcej niż parę miesięcy temu) pięniądze trzyma mąż na swoim koncie, płacimy w sklepach kartą, rzadko wypłaca pieniądze, kartę ma tylko mąż. Bardzo często w ogóle nie daje mi kasy. Wychodzi do pracy, zabiera kartę, ja nie mam w potrfelu ani grosza. Gdy jestem z synkiem na spacerze to modlę się by nic nie wołał ze sklepu: loda, lizaka, cokolwiek.. Dzisiaj mąż o 12 wyszedł do pracy, wróci dopiero po 22. Wiedział że nie ma w domu chleba, cukru.. Tu o mnie nie chodzi ale mam małe dziecko. Rozmawiałam z mężem na ten temat welokrotnie ale jak grochem o ścianę. Zdarza si e oczywiście że czasem da mi kartę i robię wtedy zakupy, muszę wtedy oddać mu paragon i za każdym razem mam gaadane czemu tak dużo straciłam itd. Tyle że ja kupuje podstawowe rzeczy: mięso, pieczywo, olej, mleko, masło itd w dodatku straram się kupować najtańszym kosztem, nie kupuję w ogóle słodyczy i niepotrzebnych rzeczy tylko to, co niezbędne. Pracy szukam. Choć wiem,że jak ją znajdę to będzie tak że pięniadze które zarobię będę rownież musiała przeznaczać na rachunki, opłaty, jedzenie a mąż będzie swoje odkładał i potem pewnie kupi sobie jakies nowe auto.. Doradzcie co mam robić, jak z nim rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to jest przemoc ekonomiczna, na równi traktowana jak przemoc psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierd . co to za mąż i ojciec ?? Wiej kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile zarabia, może dla Ciebie dużo, to dla normalnych ludzi mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieważne, czy to dużo, czy mało ważne, że się z nią nie dzieli WSPÓLNĄ kasą, czyli sam sie nią rządzi dla mnie to niedopuszczalne i żadne rozmowy, autorko, tu nie pomogą pozwoliłaś sobie na takie traktowanie od początku, to teraz tego raczej nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta88
4tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci autorko współczuję,ja również mam małe dziecko,po macierzyńskim postanowiłam nie wracać do pracy,(tak ustaliliśmy z mężem) ,ale zarabiam siedząc w domu,projektuje i szyje różne rzeczy na zamówienie,mimo że mamy oddzielne konta nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jak u Ciebie,może pogadaj z nim ze pójdziesz do pracy ,ale póki co powinien zostawiać Ci gotówkę jeśli nie chce dawać karty,po prostu jestem w szoku że tak jak mówisz nie ma chleba w domu,a on ma to w doopie,mój mąż zawsze zostawia w domu pieniądze ,mimo że jak chce kupić coś sobie lub małej to płacę swoją kartę,ale też zawsze po pracy dzwoni i pyta czy chce coś ze sklepu,naprawdę nie rozumiem jego podejścia,macie dziecko i normalne że jak idziesz na spacer z dzieckiem to chce się wstąpić do sklepu i kupić dziecku owoc czy soczek,twój mąż chyba nie zdaje sobie sprawy że manna z nieba nie leci nikomu,nawet jak znajdziesz pracę to dlaczego Ty masz płacić rachunki a mąż ze odkładać nie rozumiem tego,zawsze tak było?? Nawet przed urodzeniem dziecka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie mają rozdzielności majątkowej, to kasa zarobiona w trakcie trwania małżeństwa JEST WSPÓLNA, matole z 13:06

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mu daję ! I to nawet bez gumki, a on mnie tak traktuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze wg twojego widzimisię bo wg polskiego prawa jest wspólna i twoje głupie gadanie nie tego nie zmienia poza tym od razu widać, że domu nigdy nie prowadziłeś, skoro w nim "samo sie robi" pasożycie zasmarkany jak sie od mamusi wyprowadzisz i w ogóle będziesz miec jakikolwiek "dom" to pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa lubisz sikać partnerowi na twarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za malo mu dajesz.za malo.i tu sie pojawia piekne slowo niezaleznosc.jesli pracowalas przed urodzrniem dziecka to masz macierzynski.jesli dziecko wieksze to wracadz do pracy. I masz swoja kase.doecko do przedszkola lub zlobka.w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta88
razem ustalilismy ze nie pojde do pracy bo lepiej bym ten czas poswiecila dziecku, zreszta staramy sie o drugie.. Chociaż w tej sytuacji poszukam pracy i tyle. Przedmówco nawet jesli ja bede rowniez zarabiac to bedzie taka roznica ze moje pieniadze beda szly na rachunki, oplaty, jedzenie, życie a jego na jego przyjemnosci. To nie jest tak ze jestem leniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macierzyński trwa pół roku, nawet jak dla mnie, osoby niespecjalnie lubiącej dzieci, to oddawanie takiego niemowlaka na 10 godzin do żłobka jest nieludzkie, więc może nie gadajmy tu o powrocie do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o wg polskiego prawa jest wspólna i twoje głupie gadanie nie tego nie zmienia x ciekawe czy byłaby taka wspólna jakby to facet siedział w domu na chorobowym, a to żona utrzymywała....nie wydaje mi się:) Nie jestem tamtym gościem, ale mieszkam sam w kawalerskim stanie i popatrz, jest uprane i ugotowane, a w mieszkaniu jest czysto. Nie przesadzajmy z tą pracą w domu. Nigdy też się nie ożenię bez intercyzy, ale jak tylko poruszam ten temat to wszystkie dostają białej gorączki i zwarcia pod kopułą:) Ehh, te Panie patrzące tylko na dobre serce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty, a w czym praca miałyby ci przeszkodzić w spłodzeniu drugiego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcę zeby mie chociaz raz porządnie wypieprzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drugie dziecko? Ty teraz zachowujesz sie jak ubezwlasnowolniona.rozmawiasz z mezem.mowisz mu to co napisalas.jesli nie dotrze wracasz do roboty.jego pensja na rachunki twoja na zycie.i powiem ci tylko ze faceta nic tak nie podnieca jak niezaleznisc kobiety.i nic tak nie doluje jak kobieta kura domowa nawet gdyby wygladala jak naomii c.a teraz praca domowa.masz neta wiec czytasz ,,dlaczego mezczyzni poslubiaja zolzy"i to jest twoja biblia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jego pieniadze beda szly na przyhemnosci a twoje na zycie? Czy ty wiesz co piszesz? Jak mozesz godzic sie na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy macie rozdzielność majątkową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, to dokladnie to samo ogarnąc kawalerskie mieszkanie co ogarnąć mieszkanie plus małe dziecko. Widać, ze przedmówca niedzieciaty :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy w ogóle gadacie?! Co to zmieni, że pójdzie do pracy? Będzie po prostu robić na rodzinę, dzieciaka, a facet dalej sobie rzepkę skrobie. Ja bym spierniczała, szła do pracy, od faceta alimenty i narka. To jest patologia, tylko nie taka widowiskowa jak lanie w pysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta88
moj mąz nie musi dawac mi kasy, mam to gdzies, jakos sobie poradze, ale mamy dziecko, które musi być najedzone i ubrane. Pracowalam na studiach i po nich, dopoki nie zaszlam w ciążę i pięniadze ktore zarobilam były wspólne, nigdy nie powtarzałam jak mantrę że pieniadze ktore zarabiam są TYLKOmoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mylisz się Ewa, teraz macierzyński trwa rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa nie masz racji - macierzyński trwa rok. Potem faktycznie jest dylemat, co zrobić. Autorko - ja bym sie o drugie z takim bucem nie starała; a za jakis. Czas oddała dziecko do żłobka/Przedszkola i pracy. Jak on taki cwaniak, to ty swoje pieniążki tez odkładaj do skarpety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta88
taka sytucja: maz wraca z pracy zzakupami dla sibie: pepsi za 5zł, papierosy, 4pak piwa, tiger i gumy do zucia , a ja kupuje dziecku soczek za 2,50 a mąż piszczy ze przeciez były tez soki za 1,70..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam o rodzicielskim, fakt ale to i tak małe dziecko, roczne, ja bym miała opory przed oddaniem go w obce ręce na tyle czasu codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta88
on jest mega sknerą i może stąd jego zachowanie. Macie rację dziewczyny, wracam do pracy i zobaczymy jak wtedy będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będzie? już Ci mówię będziesz zasuwać na dwa etaty i utrzymywać siebie i dziecko a mąż od siedmiu boleści będzie żył jak pan i władca, czyli bez zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpis o mezu kupujacym cole tigera itd to oczywiscie zart?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×