Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość marchewkowa

moj facet czuje sie ZAGUBIONY???!!!

Polecane posty

Gość gość marchewkowa

Mój problem polega na tym, że moj facet, od okolo 2 mc zmienił sie nie do poznania. Mielismy przedtem kryzys, rozstalismy sie, ale teraz postanowilismy to naprostować, a on.... Niby był chętny, twierdzi że kocha, ale ciężko mu do mnie chociazby wysłac "dzien dobry rano"....dodam ze mieszkamy 150 km od siebie. Wystosowalam mu dziś dluga i płaczliwą wiadomosc, chciałam go sprowokowac do jakiś głebszych wyznan a on....odpisał że owszem, chce ze mną byc, ale jest zagubiony i BOI SIE ŻE ZNOW SIE MIEDZY NAMI POPSUJE.... Opadaja mi rece....kocham go BARDZO ale nie wiem co robic.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marchewkowa
proszę....napiszcie cos....potrzebuje spojrzenia "z boku" na te sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lada moment pewnie z Toba zerwie...boi sie ze się zepsuje? A czemu się wczesniej rozstaliscie, zapewne z jego winy? Każdy ma wpływ na swoje zachowanie więc to od niego i od Ciebie zależy jak wam się ułoży, jeśli będzie się starał to czemu ma się bać ze się popsuje? Jeśli Cie kocha go nie będzie Cie ranił. Myślę ze te jego teksty to próba wymiksowania się z tego związku. Naposz cos więcej, jaki on jest, jak Cie traktuje, jaka była przyczyna rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marchewkowa
przyczyna była poniekad moja.... Był strasznie zazdrosny i co 10 minut potrafil pytac "co robie?" a ja tylko chwile dluzej rozstawałam sie z telefonem to słyszalam "no, pewnie, nie odpisuj" lub "widze ze masz ciekawsze zajęcia".... nie wiem z czego to u niego wynikało, ale osaczal mnie NA ODLEGLOSC do tego stopnia że moje życie towarzyskie wymarlo.... ja nie moglam isc z kolezanka na impreze, bron boze gdzies poza domem nocowac....i po prostu zerwalam - powód:czułam sie jak w klatce... Przyjechał nawet do mnie w dniu zerwania, te 150 km... nie dałam sie przeprosić. Powiedzial wtedy że zlamalam mu serce. Wtedy mnie to nie wiele interesowalo bo byłam w emocjach i nerwach....ale gdy one opadły zatesknilam i odezwalam sie pierwsza. Od słowa do slowa, coś "zaczelo sie kleic".... Widujemy sie tylko w weekendy, pozostała czesc tygodnia to kontakty oparte na pisaniu i dzwonieniu... Wtym tygodniu napisal do mnie (policzylam) 4 x "co tam słychac" NA CAŁY TYDZIEN, czekalam cierpliwie az sie rozpisze bardziej, bo nie jest robotem, moze miec gorszy, dzien...albo kilka dni.... ale przyszedl weekend a on z tekstem że nie przyjedzie bo czuje sie olewany PRZEZE MNIE....i tak oto minął tydzien a ja nie wiem co sie dzieje,,,, Jaki jest... specyficzny, ale jak go poznałam był przebojowy, pewny siebie, wszystko by dla nas zrobił. Wciaz jezdzilismy a to nad morze, a to na zakupy, do rodziców....a teraz cięzko mu napisać. Pytałam czy w gre wchodzi inna kobieta, bo nie chce powtarzac błędów ze swojego poprzedniego związku, w ktorym rozmów nie było wcale a potem wychodziły na jaw istne CUDA. Zapewnia że nikogo nie ma, duzo pracuje a po pracy duzo spi....stad ta jego niska aktywnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze. nie wiem jak ja bym to rozwiązała... może nie zależy mu jak keidyś... faceci są dziwni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marchewkowa
no własnie tez mi sie tak wydaje...że przestało mu zalezec...ale kiedys to by za mnie zycie oddal. Sto pomysłow na minute, tyle wspolnych pieknych chwil. Calkowita jednosc. Az dziwne że tak sie zmienił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×