Pytanie do mężatek którym czegoś brakuje. Serio

Drogie Panie. Mam do Was pytanie. Mam 24 lata, jestem wysportowany, mieszkam w Warszawie. Powoli wkraczam w wiek, w którym gdzieś w tyle głowy zaczyna się pojawiać myśl, że kiedyś wezmę ślub. Moje pytanie dotyczy jakże ważnego aspektu życia małżeńskiego jakim jest seks. Wiem, że jest wiele mężatek, które są niezaspokajane przez swoich mężów/partnerów. Rok, dwa, dziesięć po ślubie. .. czy jestescie w stanie powiedzieć skąd to się bierze? Czego Wam brakuje? Powiem szczerze, że w przyszłości nie chciałbym sprawić takiego zawodu swojej wybrance... będę wdzięczny za każdą odpowiedz. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że możecie nie chciec się ujawniać na forum, więc chętnie wysłucham Was na mailu Marcin.a.20@wp.pl Z góry dziekuje wszystkim kobietom, które odpowiedzą :)

Myślisz, jak młody szczyl. Bo jesteś młodym szczylem. Nie zastanawiałeś się, dlaczego wszędzie tyle domów publicznych dla mężczyzn, są nawet całe dzielnice w Hamburgu, czy Amsterdamie, a dla kobiet nie ma ani jednego takiego przybytku? To ci szczeniaczku powiem. Bo mężczyźnie staje na widok każdego otworu, a kobieta tylko w wyjątkowych sytuacjach robi się mokra i gotowa. Tu nie chodzi o urodę, całokształt musi się zgadzać. Owszem, jedna czy druga zaniedbywana czasem puści się z takim siusiakiem, jak ty, ale tylko wtedy, jeśli jej się będzie chciało. Bo mężczyzna zaspokaja się z byle kim, byle jak i często byle gdzie. Kobiety mają wymagania i jeśli to ma być byle kto, to one to wolą zrobić sobie same. Wtedy i przyjemność jest, rozładowanie napięcia i nie ma przekonania, że napalonemu samcowi dały się wykorzystać, on skończył, a one nadal niezaspokojone. Obejrzyj sobie film Nocny kowboj z Joe Buckiem.

Po co od razu obrażać? Kulturalnie się pytam...