Juz wiem jak to jest chwilę przed śmiercią. Wazne!

Mialam stan przedzgonowy. Nie zdradze w jakich okolicznosciach, ale wiem jak to jest czekac na smierc. To jest straszne uczucie, paniczny lęk. Te oczekiwanie kiedy zgasnie światło:o nie, nie polecam. Nie zmarlam, ale bylam blisko...nie to nie byla próba samobójcza.

jak nie zmarłaś to nie miałaś stanu przedzgonowego... tyle w temacie

MIALAM

https://www.youtube.com/watch?v=WTzEyV8io2M Gdzie się podziały tamte sandaaały, które na gwiazdkę kupiłaś mi!

a wiesz czemu się boisz Marlenko? bo jesteś daleko od Boga... Ci co są go blisko niczego się bać nie muszą, bo śmierć to wybawienie, śmerć to nowa droga, nowe życie. Śmierć to początek życia wiecznego razem z Jezusem, to chwila wkroczenia w wieczne szczęście. Ci co wierzą, co są blisko Pana, nie boją się śmierci ani jak to nazywasz stanu przedzgonowego. Natomiast Ty jesteś daleko od Boga, odsunęłaś się od niego, twoim Panem, Panem ciemności jest szatan... grzech seksu przedślubnego to tylko wierzch góry lodowej twoich występków. Nawróć się Marleno a dusza twa będzie spokojna i nie będziesz już bała się śmierci.

Jestem blisko z Bogiem ale przestalam sie modlić

jak można być blisko z Bogiem jednocześnie bedąc blisko szatana i uprawiając seks niesakramentalny? A teraz jeszcze w dodatku też grzeszysz bo temu zaprzeczasz i pycha przez Ciebie przemawia Pomodlę się dziś za Ciebie wieczorem

Studzia czemu miałaś stan przedzgonowy?

Ktoś mnie otrul narkotykami

nie ktoś, tylko to kara za nieodpowiednie towarzystwo w jakim sie obracasz, sama wybierasz badboi i ćpunów a potem narzekasz. Sama wolną wolą wybierasz zło a potem masz pretensje? zamilcz lepiej i módl się

Strudzia ma racje, może to nie jest stan bliski śmieci, ale krok przed... ja też miałam niestety przygode z narko (jakis szajs niewiadomego pochodzenia z internetu, od tamtej pory unikam takich rzeczy) po prostu wzielam tego za duzo, nie wiem do konca co to bylo, na opaowaniu niby piszą co ale nie wiesz co Chinczycy zrobili :O U mnie zaczelo się od uczucia gorąca, cala bylam spocona mimo ze była zima, otworzylam okno, mrozne powietrze a mi gorąco jak w lipcu... zawroty głowy, ból głowy, zaburzenia widzenia, rece sie trżesły, serce walilo, nasilający się lęk, po prostu panika, nie wiedzialam co sie ze mną dzieje, ucisk strasnzy w klatce piersiowej, kłucie kolo serca, sine dłonie, myslalam ze to zawał albo udar mózgu, oparłam się o parapet, powoli oddychalam, zadzwonilam na 112 bełkotałam cos ze mnie boli serce nie moge oddychac podalam adres i lezalam w lozku z drgawkami, nagle mi sie zimno zrobilo potem po szpitalu musialam się tłumaczyc na policji a potem wezwanie na prokurature :O bo pokazałam ratownikom co wzięlam

jak jesteście takimi debilami że sie sami trujecie i zabijacie to wcale wam nie współczuje, powinniście nawet zdechnąć po przedawkowaniu jak jesteście takimi idiotkami. Selekcja naturalna = debile sami się eliminują

Debile. Ja byłam blisko przez zapalenie osierdzia. Jestem zdrowa więc czego mogę chcieć więcej skoro mogło mnie już nie być . Śmierć to wybawienie? Tak sadzili George Chester Chris Mr Doubtfire

I jal to się skończyło? Byla jakas grzywna?

18.20. Ty tak na trzeźwo? Inni muszą kasę na prochy wydawaca, a tu proszę. Co to daje od urodzenia wciskanie kitu.

Studzia, mogę ci zrobić palcówkę?

P********z, jak jest daleko od Boga to nie musi sie bac bo to wiara w Boga straszy smiercia a i tak wszyscy umrzemy :D

Studzia jakies dopalacze dla biedoty walnela I juz wielki zgon ahaha