Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 111Gość111

Dziwny facet....

Polecane posty

Gość 111Gość111

Pracowałam z pewnym facetem w pracy. Wydawał się całkiem spoko. Dużo rozmawialiśmy. Opowiadał mi że z jego dziewczyną mu się nie układa , ona nie sprząta ciągle narzeka nic nie robi itp. Zapytał mnie czy gdyby on się z nią rozstał czy by miał szanse u mnie. Odpowiedziałam tak. Bo mi się naprawdę podobał a to jak opowiadał to trochę zrobiło mi się go szkoda ze tak się męczy z tą panienką. Na wstępie pożyczyłam mu kasę na mieszkanie pomogłam mu poszukać przeprowadzić się. I przez to zaczęliśmy trochę kręcić ze sobą. Dużo się widywać dzwonić do siebie. Ale to mnie zastanawiało czego ciągle w rozmowie mówi z tamtą było tak i tak, cały czas o niej gadał. i ciągle było mu mało pieniędzy, ja głupia niestety coraz więcej pożyczałam mu kasy a to kupno tv a do coś do mieszkania. Ciągle miał pretensje do mnie. W domu zrobiłam to co trzeba i zaraz do niego. Zrobiliśmy imprezę z okazji jego mieszkania. Spóźniłam się bo auto nawaliło niestety. I też oto pretensje. Poszedł do kuchni z kolegą na fajkę. Cały czas mnie obgadywał do kolegi że nie mam czasu nic się nie staram i że masakra jakaś jest. JAk to usłyszałam w pokoju to aż się zagotowało we mnie. Goście poszli ja zostałam i przyjaciółka. On chciał abym została na noc ja się nie zgodziłam i powiedziałam ze jak on mógł obgadywać mnie. Ja się tyle starałam a on za przeproszeniem zmieszał mnie z błotem. I wyszłam. Aż wkońcu miałam dość i napisałam mu że muszę to wszystko przemyśleć. po dwóch dniach dowiedziałam się że on próbował popełnić samobójstwo. A tak naprawdę to dostał jakiegoś szału ataku niewiem co to było i zabrali go do szpitala psychiatrycznego. Po tym wydarzeniu przejrzałam zupełnie na oczy. Aż tak można się pomylić do osoby. Wyszedł ze szpitala miałam z nim rozmowę. Było chwilowo ok a potem to już tyle... Gadałam z jego siostrą o nim że jest taka i taka sytuacja. Ona była po mojej stronie. Do czasu niestety... Zadzwonił do mnie i pytał czy kiedy będę ja mu powiedziałam że nie będę i wygarnęłam mu wszystko. Pretensje brak wsparcia brak troski czegokolwiek z jego strony. Liczyła się tylko kasa i kasa. Po tym telefonie miałam trochę spokoju, po paru dniach zadzwonił i chciał się spotkać i oddać tv. Dwa dni przekładał spotkanie i oddanie tv z dokumentami. I przez telefon powiedział że z nim już nie będę rozmawiać tylko z jego nową partnerką. Ja doznałam kompletnego szoku. Tu mi mówił że kocha i ślub w przyszłości a teraz że wrócił do byłej. Masakra jakaś. Czekam na oddanie tv z papierami a jeśli nie to będę zmuszona iść na policję. Mam nadzieję że dobrze robię po dobroci. Dobrze że tak w miarę wcześnie przejrzałam na oczy jaki on jest naprawdę... Ale i tak błąd zrobiłam że mu uwierzyłam i kasę pożyczyłam. Mam kompletny mętlik w głowie.... :/ jeśli ta sprawa pozytywnie się skończy nie chce mieć z nim ani jego rodziną nic wspólnego.... i tą lekcję zapamiętam do końca życia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłoby dobrze ale jak znam życie to wystarczy że znów wybierze ciebie i polecisz jak głupia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
najciezej bedzie nauczyc sie mowic "nie" nie, nie pomoge nie, nie zrobie nie, jak chcesz sie zabic - krzyz na droge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111gość111
Na pewno nie polecę. Tak jak pisałam po czasie zobaczyłam jaki naprawdę jest i jak się dowiedziałam ze był na oddziale psychiatrycznym zamknięty to szoku doznałam i powiedziałam dość. Teraz to ja jestem ta najgorsza. Wiem żeby już nigdy tak nie robić a jeśli komuś pomoc to z rozsądkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×