Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój związek nie ma sensu (?)

Polecane posty

Gość gość

Witam Jestem mama 5 letniego chłopca z poprzedniego związku. Rok po rozstaniu z byłym poznałam obecnego partnera. Jesteśmy razem od ponad dwóch lat. Od nie całych dwóch mieszkamy razem. Oboje pracujemy. Ja staram się jak mogę na miarę moich sił (mam ciężką prace) żeby mieszkanie było zawsze ogarniete, obiad ugotowany, dziecko dopilnowane. Od jakiegoś czasu gadamy o tym, ze pora zalegalizować ten związek. Ze w sumie już czas na dziecko (głównie ze względu na syna, nie chce aby był jedynakiem, zawsze marzyłam o dwójce dzieci, mam siostrę i to bardzo cenne mieć rodzenstwo, jednocześnie nie chce żeby między dzieciakami była przepaść nie do przejścia. Im dalej tym gorzej...) Nie jestem idealna, ale kto jest? A on co rusz wyjeżdża z tekstami typu "a Ty to ogarniesz?" "dasz sobie radę?" i teksty jak do uposledzonej kretynki "bo wiesz, młody pójdzie do szkoły, będzie trzeba nad książkami z nim przysiasc". Przecież to oczywiste i logiczne, zdaje sobie sprawę ze wszystkiego co mnie czeka jeśli zdecyduje się na drugie dziecko. Fakt, jestem roztrzepana, trochę niezorganizowana, ale koniec końców wszystko jest zawsze dopięte na ostatni guzik. Nie jestem jakimś tumanem a czasem tak się czuję. Powiedziałam mu apropo dziecka, ze skoro chcemy tego oboje to czekam na zaręczyny i możemy działać planując ślub w między czasie. Nie wiemy przecież ile czasu zajmie mi zajście w ciążę. Jednak ta jego gadka i ciągła krytyka mojej osoby sprawiają, ze odechciewa mi się dziecka, ślubu i w ogóle tego związku...żyć mi się nie chce. Mam dość. Aktualnie jesteśmy pokloceni właśnie o to co on do mnie mówi, że robi ze mnie jakaś życiowa niedojde. A ja wiele już w życiu przeszłam. Nie w takich trudnych sytuacjach musiałam sobie radzić i żyje. Dziecko też. Więź mam z synem bardzo silna więc chyba nie jest ze mnie taka zła matka? :o Nie wiem już co robić. Chyba się nie doczekam poważnych kroków z jego strony a gowniarzami już nie jesteśmy... Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego krytyka ? to normalne pytanie , gdyby nie pytał tez było źle ? woli powiedziec bys była tego swiadoma .Mój mąz tez czasami robi podobnie ale po tylu latach wpuszczam jednym uchem a drugiem wypuszczam .. choc traktuje to jako troske a nie upierdliowsc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, typek z tych, którego jedyne praca przy dziecku jest zrobienie go, a wszystko B głowie kobiety. Ja bym ani ślubu ani dziecka z nim nie chciała. Facet sam daje ci do zrozumienia, ze on bedzie miał wszystko w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co Ci taki związek w którym facet traktuje Cię jak tumana. myślisz że po ślubie się odmieni? btw sorry kobiety po rozwodzie, wiem że nie planowałyście takiego życia, ale nie boicie się że skończycie same z gromadką dzieci i każde będzie miało innego ojca? zazwyczaj tak to się kończy, osoby po rozwodzie wnoszą do nowych związków błędy z poprzednich związków. przez coś te poprzednie małżeństwa się rozpadały, a wina leży zazwyczaj po środku, albo jedna osoba zawiniła a druga jej na to zbyt długo pozwalała bo ma za niską samoocenę ( zazwyczaj kobieta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on nie zamierza się dzieckiem zajmować? Przecież będzie ojcem, prawda, więc też powinien się wykazać przy opiece nad maluchem. Piszesz, że wszystko ogarniasz,a czy on coś robi w domu, sprząta, ugotuje, zrobi kolację, dba o was? Naprawdę, zastanów się, czy chce z takim człowiekiem zakładać rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:49 To jest krytyka. Przytoczylam ułamek tego co słyszę raz po raz. Jestem jego zdaniem nieogarnieta (czyt. roztrzepana), leniwa (czyt. zmeczona) nawet mi potrafi powiedzieć w takich sytuacjach jak teraz kiedy zlapalam mega doła, ze jestem niestabilna emocjonalnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a on coś robi w domu? jaki ma stosunek do Twojego syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomaga w domu, czasem. Posprzata, ugotuje, zajmie się młodym kiedy ja jestem w pracy. Często wychodzą we dwoje na rower, plac zabaw. On nie jest zły z natury, ale jest strasznie oceniający i często nie przebiera w słowach po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to teraz kafetarianki ci doradzą ha ha ha ha może porozmawiaj z nim ? hę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem myślę, ze lepiej byłoby mi samej. Nie miałabym z kim planować przyszłości to jakoś łatwiej byłoby pogodzić się z tym brakiem posiadania własnej małej rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może Ty widzisz że ten związek nie jest udany ale ciśnie Cię macica na drugie dziecko i tak trwasz w tym? albo boisz się zostać sama znowu bo myślisz że to będzie przegrana? pomyśl o sobie i swoim synu, bądź szczęśliwa najpierw sama ze sobą, nie szukaj szczęścia w chłopie bo żaden Ci go nie da. jeśli facet widzi że kobieta jest poukładana i pewna siebie to nie będzie podskakiwał z takimi odzywkami. Twój facet czuje się lepszy od Ciebie, czymś ma nad Tobą przewagę. może więcej zarabia, może Was utrzymuje, może nie uważa Cię już za atrakcyjną. pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:03 Nie da się. Jak mu mówię co myślę, czuję to słyszę, ze jestem histeryczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli sie meczysz to powiedz mu o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:06 Pracuje. Napisałam o tym w pierwszym poście. On zarabia niewiele więcej ode mnie. Na pewno czuję się mądrzejszy ode mnie bo jest sporo starszy. Choć czy ja wiem, 10 lat to nie jakaś znowu przepaść. On jest strasznie pedantyczny, poukladany, na zaś roztrzepana. Wkurza go to, ale nie widzi że mimo tego ja wszystko trzymam w ryzach. Potrafię się zorganizować. Już chyba samo to, ze mam dziecko i, ze byłam z nim sama i ono żyje i ma się dobrze powinno być znakiem dla niego, ze dobrze się nim zajmuje? Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi sie wydaje ze naciskasz na ciaze. Chlop ma tego pelna d**e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
decyzję podejmiesz sama, ale zastanów się czy chcesz całe życie się zastanawiać czy jemu zależy. miej szacunek do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:19 Podjęliśmy decyzję o ciąży razem. Miałam zmienić pracę, ale zrezygnowałam z tego, żeby nie musieć staran odkładać w czasie az dostanę umowę na stałe. A teraz widzę, ze on sie wycofuje :o miałam przetrwać w tej pracy jeszcze trochę i po macierzyńskim nie wracać do niej tylko pójść gdzieś indziej. A teraz nie wiem czy nie zmarnowalam szansy na fajną pracę na daremne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 lat różnicy to za duża różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę odkładać pieniądze na boku i chyba dam sobie, nam czas do końca roku. Jak nie zobaczę pierścionka i poważnych decyzji z jego strony to cóż...pozegnamy się chyba po prostu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skup się na sobie, zadbaj o urodę, dziecko, zapisz się na jakieś kursy. nabierzesz pewności siebie, jak dziad tego nie zauważy to będzie Ci łatwiej odejść. Jak zauważy to będzie o Ciebie walczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:25 Zależy dla kogo. Ja zawsze byłam dojrzalsza. Facec***arę lat starsi mi nie pasowali nigdy bo dla mnie mieli fiu bzdziu w głowach...a ja mam dziecko. Nie w głowie mi były głupoty gdy się wiazalam z tym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29 Zawsze o siebie dbalam i dbam. Zawsze wyglądam ładnie, jestem czysta, pachnąca, umalowana. Na to nie może narzekać. Do tego studiuje teraz żeby podnieść kwalifikacje, zmienić zawód na lepszy. A i tak mam czasem wrażenie, ze dla niego jestem zerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to super :) nie pozwól się wbijać w ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko chce mieć rodzinę. Normalny związek. Męża a nie "chlopaka" bo jak mam go nazywać jak to nawet narzeczony nie jest. Mój chłopak brzmi śmiesznie w naszym wieku. Ogólnie nie określam go żadnym mianem. Jak mówię o nim to mówię mój X (imię).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może ci sie wydaje ze jestes zerem ? moze chciałabys inaczej a on tego nie okazuje i stad taki wniosek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak myślisz: jak on by zareagował gdybyś mu powiedziała dziś: "nie jestem nastolatką żeby mieć chłopaka, chcę męża i rodzinę. jeśli Ty nie chcesz to ja odchodzę." ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puscilby mnie wolno. Już raz byłam spakowana w przypływie silnych emocji. Zapytał czy jestem tego pewna i powiedział, ze nie będzie mnie na siłę zatrzymywal skoro chce odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to co Cię powstrzymuje kobieto? to nie ma sensu skoro on ma mówiąc brzydko wy*****ne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choćby to, ze mój synek jest bardzo z nim związany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×