Tysiąc i jedna noc

Ogląda ktoś? Wiem, że to powtórka, bo już kiedyś serial leciał w tv, ale może ktoś jednak ogląda :) Ja nie oglądałam, gdy emitowano go po raz pierwszy. Zaczęłam goląc rok temu, gdy na czas wakacji zastąpił Grzech Fatmagul, ale po zakończeniu wakacji przerwano jego emisję, po czym wznowiono kilka miesięcy temu.

ja ogladalam i polecam.

Ach, te autokorekty w smartfonach. Oglądać przerobiło mi na goląc :D To chyba mój ulubiony turecki serial. Jak dla mnie panuje w nim przyjemna atmosfera, a w niektórych momentach(szczególnie związanych z Szeherezadą i Onurem) wręcz bajkowa. Jedynie wkurza mnie ta wiedźma Ahu, która zastąpiła wiedźmę Fusun. Ta pierdoła Ali Kemal to naprawdę ma pecha - pierwsza żona nim pomiatała, a druga jest natrętna, jak mucha, zresztą obie brzęczały jemu i jego rodzicom nad uchem. Chociaż powiem szczerze, że już wolę Fusun.

Szeherezada, Onur i Kerem mnie dzisiaj wkurzyli. Nie wystarcza im, że Bennu straciła dziecko, ze jeszcze brakuje im wyrozumiałości? Onur wyjechał z pretensjami do Kerema, Kerem urządził jej awanturę, a następnego dnia buc powiedział, że tak od razu nie da się wybaczyć takich słów. Jaśniepani Szeherezada też wielce obrażona na przyjaciółkę, bo usłyszała prawdę. Ali Kemal nie ejst normalny, co udowadnia od pierwszego odcinka serialu. Jak on zdradzał żonę, gdy była w ciąży i zaraz po porodzie, to było ok, ale gdy dowiedział się, że po rozstaniu Fusun wdała się w romans, to o mało co jej nie zastrzelił, a później siebie.