Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

proszę o pomoc rodziców nastolatków i dorosłych dzieci

Polecane posty

Gość gość

bedzie pewnie nieskładnie Płaczę,mam 17 letniego syna,sama go wychowuje ,dieś od roku syn popija,wraca o której chce,nie zdał klasy,nie szanuje mnie jego odzywki to np "co ty ku.. pierdo...,poj..cie" Mamy psa z którym nawet nie wyjdzie gdy jestem w pracy.W tej chwili mam angine i 39 stopni,nie mogę pozwolic sobie n l4. Niedziela jest jedynym wolnym dniem,ma to w tyłku,prosiłam zeby poszedł z psem bo ja sie wywrócę w tym ukropie,a skad,pojechał nad wode. Prosiłam żeby wrócił wczoraj max o północy bo chce sie połozyć ,to przyszedł o 2 podpity.Chciałam teraz zadzwonic na telefon zaufania ale mówi mi ze telefon w tej chwili nieczynny. Mam zwyczajnie ochotę coś sobie zrobic.Moze mi ktoś na chłodno cos podpowiedzieć? ps: ojciec odpada,nie chce go,a on i tak do niego nie pojedzie/inne miasto/ Tysiace razy prosiłam byłego męża o pomoc,to dzwonił do niego coś tam mu mówił ,a potem za tydzień dwa kupował to co synus chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hy, troche przewalone bo już "musztarda po obiedzie". Skoro on ma 17 lat i tak się zachowuje, to przez poprzednie lata sporo w kwestii wychowania zostało zawalone. Wiem, że wiekszość tu napisze, że brakowało mu twardej reki ojca, ale to nie do końca wytłumaczenie, bo wiele matek samotnie wychowuje dzieci i wychodzą na porządnych ludzi. A tacy jak on to i w pełnych rodzinach się trafiają. Co możesz teraz zrobić, nic nie zdziałasz prośbą, no to może groźbą. Postrasz że oddasz go do poprawczaka, albo zgłaszaj jego pijackie występy na policje, założą mu kartoteke, dają nadzór kuratora, może to go trochę oprzytomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwróć się o pomoc wyższą , wejdź na stronę : http://www.sanktuariumzabawa.pl/index.php/pl/?limitstart=0 tam znajdziesz podobne historie i jak z pomocą modlitwy sobie poradzono . Po środku prawego brzegu ekranu kliknij wysuwkę o nazwie : prośby i podziękowania , wpisz tam twoją prośbę i imię syna a twój problem będzie dołączony do intencji mszy świętej w tym sanktuarium ( za darmo) . Mnie pomogło w mojej sprawie . Powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klasyczny błąd wychowawczy po rozwodzie, przymykanie oczu na pewne aspekty byleby dziecko nie odczuło braku ojca. Teraz trochę za późno na wymagania które powinny być wprowadzone w życie co najmniej pięć lat temu. Bardzo Ci współczuję, ja jestem matką dorosłej już córki i wiem jak niebezpieczny jest taki wiek u dzieci, rękę na pulsie trzeba trzymać 24 h , ja osobiście odetchnelam z ulgą dopiero gdy córka zakończyła edukację i poszła do pracy. Też lekko nie było,ale granice były nie do przekroczenia. Dzisiaj z perspektywy czasu ona sama mówi, Boże,jaka ja byłam czasami głupia. Ciężko Ci, wiem ale musisz dogadać się z byłym bo będzie źle,jest jeszcze czas żeby chłopaka ustawić ale sama nie dasz rady niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam syna 20 lat.Uwązam że dobrze jest wychowany, uczy się pracuje, zarabia, daje mi miesięcznie 500 zł na dom.W sobotę pojechał na imprezę, przysłał mi sms gdzie pojechał i przenocował u babci bo blisko tam mieszka, przysłała sms o 6 że juz jest u babci. Wydaje mi się że wychowując dziecko trzeba mu wpoić zasady.ja go nie biłam ale zasady i obowiązki zawsze były począwszy od małego.Gdy był mały sam musiał sprzątać swoje zabawki,sam musiał się ubierać,wciągać rajtuzy, spodnie.Sam jadł od małego, plastikowym widelcem ale nie wyręczałam go. Obecnie jedynie w czym go wyręczam to piorę mu ubrania i robię obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychowanie wychowaniem,ale bywa i tak ze matka się dwoi i troi a dzieciak wpadnie w złe towarzycho i pozamiatane.Ja tak miałam z córką,pomogła dopiero wyprowadzka z kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twarda ręka ojca to chyba nie za dobry sposób. Ja ze swoim bardzo dużo rozmawiałam o tym co w życiu ważne o tym zeby się nie stoczył jakie to życie mają np lekarze że sa wyksztalceni i dobrze zarabiają że jak sobie teraz wszystko pouklada tak będzie miał w życiu i wyszedł na ludzi. Czasem owszem pójdzie do kolegi coś się napiją a le to taki wiek wazne bym w tym wszystkim się nie stoczył a jeśli chodzi o psa to sam mnie męczy że chce mieć ale ja powiedziałam że pod warunkiem że będzie się nim opiekował. W Twoim przypadku troche późno na takie rozmowy ale spróbuj jesli nie pomoże to powiedz że przykro ci bardzo ale bedzie musiał zamieszkać z ojcem bo Ty nie umiesz do niego dotrzeć. Może sie przestraszy i coś się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój 20 letni syn był na obozie z chłopakami gdzie ćpali,palili i pili.I nie wpadł w to, nie zaimponowało mu, nie pali i nie ćpa.Chodzi na siłownię ale nie jest jakimś pakerem łysym.Jest szczupły, robi to dla sportu i nie bierze wspomagaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozpusciłam go ,zawsze wyznaczalam granice,pozwalałam wychodzic pod warunkiem ze wiem gdzie z kim i kiedy wróci oraz kontakt telefoniczny. Z jego ojcem juz sie nie dogadam,wczoraj nawet w nocy dzwoniłam i prosiłam go zeby przyjechał i sie z synem rozprawił ,to stwierdził ze przesadzam ,zę młody jest i musi się wyszumiec ,a on nie ma paiwa i kasy zeby jechać 400 km na moje widzi mi sie. Żaden telefon zaufania z podanych w internecie nie odpowiada!!! po co to jest? czy ludzie maja kryzysy tylko w godz 10-17???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój 20 letni syn ma bardzo dobry kontakt z ojcem.Mają taka samą pasję.pracują w tym samym zawodzie,lubią takie same obiady.Mąż zawsze dużo z nim rozmawiał, nawet o dojrzewaniu, o seksie, tak na luzie ,nie jak nauczyciel.Może dlatego nie mam problemów z synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie przechwalaj się, tylko coś poradź autorce skoro jesteś takja mądra i potrafilaś wychować syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyznaczalas granice, ale zapomniałaś może o tym że, te granice dotyczą także towarzystwa , do którego wychodził? Pisałam ogolnikowo powyżej, ja zwracałam uwagę na kolezenstwo córki, musiałam wiedzieć co nieco na ich temat, a zwłaszcza na temat domów z jakich pochodzą. Niestety,takie czasy,trzeba dmuchać na zimne. Twój syn w którymś momencie uległ wpływom towarzystwa, bo jeśli do jakiegoś czasu wasze relacje się ukladaly to nie ma bata żeby sam od siebie tak się zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ja mam poradzić autorce jak ona pisze że wszystko dobrze robiła.Wiem że teraz nie można zamknąć go w pokoju i nie pozwalać wyjść.Może nie miał oparcia w rodzicach, nie miał w dzieciństwie zainteresowania rodziców.Dziecko musi czuć się kochane.Teraz szuka towarzystwa,autorytetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś mój 20 letni syn ma bardzo dobry kontakt z ojcem.Mają taka samą pasję.pracują w tym samym zawodzie,lubią takie same obiady.Mąż zawsze dużo z nim rozmawiał, nawet o dojrzewaniu, o seksie, tak na luzie ,nie jak nauczyciel.Może dlatego nie mam problemów z synem. x czy ty jesteś normalna? załóż sobie temat : wspaniale wychowałam swojego syna po rozwodzie,a nie dołuj autorki.Kobieta jest na skraju wytrzymałości a ta dwa posty pochwalne na swój i syna temat smaruje.Czy Twój syn też jest taki "empatyczny"? Autorko a może porozmawiaj ze swoim dzielnicowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem czy robiłam wszysko dobrze,pewnie nie,bo kryłam jego występki przrd dziadkami,bo wiem ze nie daliby mnie ani jemu spokoju z gadaniem a i tak by nie pomogli. on juz ma kuratora,raz wezwałam policje bo był agresywny to nic nie zrobili tylko załozyli niebieska karte,potem musiałam raz isć na spotkanie z psychologiem /syn nie poszedł nie chciał/ i karte zamkneli. Zeby oddac go do osrodla musze albo miec wyrok sadu albo zgode syna.On sie nie godzi,sąd to minimum pól roku.Za 4 mc syn bedzie miał 18 ,tylko co wtedy? mieszkanie jest zapisane przez dziadków na niego,ale jak ja sie wyprowadze to dziadkowie nie dadza mu samemu mieszkać wiec on ucieknie i dpiero sie zacznie bo z czego bedzie żył? mam wrazenie ze juz go nie uratuje.. Tymczasem jade na sor,nie wiem czy mi tam pomogą ale musze poprosić o cos na uspokojenie bo po prostu cos sobie zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez nie napisałam że jestem po rozwodzie, skąd takie wnioski wysnułaś ? jesteśmy małżeństwem od 24 lat, hahaha,śmieszne jak ktoś sobie tworzy własną historię i dolepia do kogoś, później nawyzywa ze wzg na swoją zwyczajną ludzką zawiść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobny problem z synem. W zeszłym tygodniu napisałam tu na kafe o swoim , to dostałam glownie wiadro pomysł ze jestem patologią. A ja nie piję, nie kradnę, zarabiam 2 średnie krajowe na odpowiedzialnym stanowisku i życiu nie podniosłam ręki na tego smarkacza. Ja zrobilam tak: skoro nie pomogły moje liczne rozmowy z nim, prośby ani groźby złożyłam kilka dni temu w sądzie rodzinnym pismo o umieszczenie go w m. ośrodku wychowawczym. Zobaczę co bedzie dalej. Nie mam nic do stracenia oprócz zdrowia jeśli on nadal będzie z nami mieszkał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ci moge teraz poradzic to zachowac spokoj i podejsc do wszystkiego racjonalnie, bez zbytnich emocji. Nie zmienisz syna natychmiast, na wszystko potrzeba czasu. Nie chce ciebie krytkowac, bo wiem jak ciezko jest samotnej matce, ale postepowanie twojego syna swiadczy o bledach wychowawczych. Postaraj sie najpierw naprawic wasza relacje. Twoj syn jest w fazie buntu, postaraj sie do niego zblizyc, ale nie w ten sposob jak ty to sobie wyobrazasz, tylko pomysl co wazne jest dla twojego syna. Postaraj sie go zrozumiec, dlaczego nie zdal klasy? Dlaczego nie ma w zyciu zadnego celu, ma kompleksy, cos go trapi, dlaczego jest tak wrogo do ciebie nastawiony? Czy zawsze tak bylo, czy stalo sie to nagle? Jak wygladala wasza relacja wczesniej, czy rozmawialiscie ze soba, czy tylko byly w domu nakazy? A moze wrecz przeciwnie? Odpowiedz sobie na te pytania i najpierw odbuduj zaufanie, bo bez tego zadne nakazy i zakazy nie pomoga, szczegolnie jesli twoj syn ma juz problemy ze szkola i potrafi sobie przyjsc do domu w nocy pijany z takimi odzywkami. To jest bardzo zlozony problem i u was sytuacja zabrnela za daleko. U was brakuje granic, syn nie ma zadnych priortetow, systemu wartosci, wyglada na to, ze wiekszosc czasu spedza na na zaspokajaniu swoich przejemnoscii. Mysle, ze niestety bez pomocy z zewnatrz (psycholog, pedagog, psychoterapia) bedzie ci ciezko, bo to jest jak z bolem - mozesz lagodzic dolegliwosci lekami, ale problem nadal pozostaje. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma dorzeczy że dużo zarabiasz ? Moja kuzynka jest bardzo bogata, ma fabrykę, która produkuje przetwory a syn ćpun, notowany przez policję, złodziej i podejrzane towarzystwo.On bije matkę juz gdy miał 16 lat i nawet zrzucił ją ze schodów, połamał ręce.Matka wylądowała w psychiatryku.miał do czynienia nawet z mafią narkotykową, kiedyś wjechało bmw na jej podwórze ,przycisnęli do muru i zażądali 6 tys bo syna zabiją .Weszła do domu, wzięła 6 tys gotówki i im dała,nie wiedzą kim są i nie zawiadamiając policji.takie rzeczy przechodzi więc nie rozumiem że kobieta się chwali stanowiskiem i pieniędzmi uważając że wtedy dziecko powinno byc super i samo się wychować.prędzej dobrze wychowa samotna kobieta biedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ucieknie to z czego będzie żył? Nikt nie jest taki głupi żeby pozbyć się domu w którym dostaje miche za darmo,inaczej mówiąc ma wikt i opierunek. Uczyć się nie chce, za kilka msc kończy 18 lat, zatem wypiertol go do roboty, jak się natyra za najniższa krajową to i sił nie będzie miał żeby urzedowac z kolesiami, rozum mu się rozjaśni, że bez wykształcenia całe życie będzie zapiertalal,, łopatą" a kolesie się odwrócą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw nie umiałaś dogadać się z mężem, teraz nie umiesz z synem. Przyczyna tkwi w tobie. Przemyśl to, jakie błędy robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj go wprost "chcesz tak żyć? Skończyć jak ćpun,żul,śmieć?" swoją drogą duży błąd ze mieszkanie jest na niego zaraz uderzy 18 a wraz z nia woda sodowa. Przygotuj się że za niedługo bedziesz bezdomna a on zrobi z tego mieszkania meline. Współczuję nie wiem czy coś z niego jeszcze będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w USA gdy sprzatałam domy, widziałam jak bogaci rodzice uczą samodzielności swoje dzieci.Jak dziecko wołało pieniędzy to np kazali mu popracować na kuchni w restauracji której jest włascicielem - żeby poznał co to ciężka praca.Albo widziałam jak mała dziewczynka wystawiła na stoliku lemoniade i cukierki do sprzedania, było to w dzielnicy gdzie wszyscy się znają i oczywiście sąsiedzi kupowali od niej.Sprzedała wszystko i pochwaliła się rodzicom że zarobiła.A w Polsce bogaci rodzice dają kupe forsy dziecku, samochód i później takie dzieciaki myślą że im się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeszcze jedna nadzieja, dziewczyna. Nikt tak nie potrafi zmienić zakochanego faceta jak kobieta,mądra kobieta oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na Twoim miejscu go wprost zapytała "masz do mnie o coś żal?" ja tak zapytalam swojego i nic nie odpowiedział wiec mu powiedziałam "życie ci poświęciłam żeby Cię wychować więc nie mów mi teraz że masz do mnie o coś żal bo nawet nie wiesz ile mnie to wszystko kosztowało " nie wiem czy twojemu synowi da to do myślenia mojemu dało czasem jeszcze pysknie ale zmienił do mnie nastawienie i ma do mnie wiekszy szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.38 czy to jest Twój temat? http://f.kafeteria.pl/temat/f1/syn-wrocil-do-domu-po-alkoholu-p_6823339/2 mozesz napisa jak sie załatwia te papiery w sadzie o ośrodek? nie jestem autorka ale mój brat ma taki kłopot z córką i kurffa mać przysiegam ze oni są normalni,poświęcali małej duzo czasu,nie dawali za duzo kasy,zabierali na wycieczki,grali razem w planszówki,do czasu,dziewczyna w wieku 14 lat wpadła w złe towarzystwo,prawdopodobnie ma sponsora,kradnie,bierze dopalacze. Kiedys też bym oceniła krótko "patologia" ale po tym co widziałam u brata juz wiem ze nic nie jest czarno białe.A diagnozy psychologow to o kant d**y mozna rozbic.Masz jedynaka to ci /powiedzą ze dlatego,masz dwoje to ci/powiedzą ze to dlatego,stawiasz na partnerstwo to ci /powiedzą że zle,trzymasz twardą dyscypline też ci /powiedzą ze to nie tak.Oni potrafia tylko teorytyzować . Duzo juz czytłam takich hitorii jak wasze i na ogól patologia nie szuka pomocy.Obyscie drogie kafeterianki ngdy nie musiały przechodzic takiej gehenny z wychowanym wzorcowo dzieckiem. Czytaliscie o rodzicach brevicka? był obszerny wywiad z nimi i ich przyjaciółmi,chłopak miał wszystko miłosć ,szacunek,olerancje w granicach rozsądku i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewna nie jestem ale w każdej gminie jest coś takiego jak pomoc dla osób uzależnionych i ich rodzin. Ja wiem że w moim urzędzie miejskim jest coś takiego bo sąsiadka zgłaszala tam męża alkoholika, oni kierują wniosek do sądu. Sprawdź na stronie twojego urzędu gminnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże wróciłam z soru,oni tam nie maja za grosz empatii,mówie ze jestem rozwalona psychicznie i fizycznie ,że bardzo proszę o coś na uspokojenie bo mam lekkie mysli samobójcze/one nie były lekki.../ to mnie chcieli dać w kaftan i zostawic na psychiatrii .W końcu zadzwoniłam do dawnego kolegi z Lo bo sobie przypomniałam ze studiował farmacje,on jest zagranicą ale jego zona pracuje w aptece i mi dała opakowanie leku zomiren,tylko muszę skołować recepte tak do tygodnia. Zazyłam to od razu i teraz mi lepiej tylko chce mi sie spać. syn wrócił i darł sie ze nie ma obiadu,powiedziałam zeby spytał kolegów moze mu ugotuja i jk chce to proszdam mu filetamziemniaki i ogorki na mizerie. Teraz idę spać bo tak mnie ta tabletka ścięła,dziękuje za wszystkie wpisy,chetnie porozmawiam z pania która pisała ze ma podobny kłopot,zostam kobieto jakiś adres @ nawet taki na jeden raz załóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to ty zrob wszystko aby dziadkowie cofnęli darowiznę,facet bedzie pełnoletni to sprzeda to mieszkanie i pojedzie gdzie go kumple poprowadzą. Po kolejne: kuratora proś o po oc lub jakiegoś chłopa w rodzinie Z nim trzeba krótko, co to znaczy ze on tak pozwala sobie do Ciebiemowic. Wiem ze masz trudno , tez miałam ale przeszło . NieradzeTobie przeczekać ale abyś była bardziej twarda, nie pozwalaj , zrob szlaban

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×