Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przypadek czy zrządzenie losu ?

Polecane posty

Gość gość

W sobotę idę na wesele do kumpla, ponieważ nie miałem z kim pójść (mieszkam w Niemczech) poprosiłem go, żeby mi kogoś „załatwił”. No i załatwił, właściwie to jego narzeczona, to będzie moja pierwsza dziewczyna, jeszcze z ogólniaka, nie wiem jak się zachować, ona się wtedy we mnie kochała a ja byłem za smarkaty, żeby odwzajemnić uczucia, nie wiedziałem co to jest, ważny był tylko seks i chyba bardzo ją wtedy zraniłem ale zrozumiałem to dopiero, jak było za późno. Na emigracji dużo o niej myślałem ale nigdy bym nie przypuszczał, że się jeszcze kiedyś spotkamy. Dzisiaj będziemy się widzieć (po prawie 8 latach) u narzeczonej kumpla i nie mam kompletnie żadnej koncepcji, jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerżnij ją i bedzie git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż tym razem klasę , niech widzi że wydoroślałeś i nie jesteś tym nastolatkiem z dawnych lat. Jeśli tak jak Ty jest samotna to kto wie czy nie zostaniecie parą. Skoro się zgodziła na bycie Twoją partnerką na tym weselu to z pewnością nie czuje do Ciebie urazu za "tamten czas" . Powodzenia i dobrej zabawy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachowaj się na poziomie, pokaż że się zmieniłeś, dojrzales. Może to początek czegoś między Wami, skoro oboje jesteście sami. A jeżeli nie to przynajmniej dobrze się bawcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak jest nastawiona do mnie, kumpel mi nic nie mówił, to pomysł jego narzeczonej, one pracują razem i jak poprosiłem kumpla, żeby kogoś „załatwił” to ona zaproponowała żeby zaprosić ją też na wesele, bo „ani brzydka, ani głupia a nikogo nie ma”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P*****l stara ciote, poszukaj jakiejs nastki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to narzeczony kumple wy debile. Niech się od niej odwali!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba się coś pokićkało, dla jasności: Kumpel zaprosił mnie na wesele a jako partnerkę dla mnie jego narzeczona zaprosiła swoją koleżankę z pracy, czyli moją „byłą”. Jasne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ok bo zrozumiałem że swoją narzeczoną. To idź i się nie martw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójść pójdę tylko nie wiem jak się zachować. Szczerze mówiąc zaczęła mnie kręcić, ciągle o niej myślę, tylko czy wypada tak od razu z grubej rury jakby nic nigdy się nie stało ? Może jestem już dla niej tylko starym znajomym i chce się spotkać tylko w celu wymiany zdań ? Nie przegnę jak będę szczery, otwarty, jakby nie było między nami żadnej przerwy ? Czy to wszystko tylko moja chora fantazja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro w ogóle sie zgodziła.to.jest nadzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może lepiej zdobywać ją od nowa, jakbyśmy się nigdy nie znali ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli chce z toba isc na wesele tzn ze juz masz ja w kieszeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, gdyby czuła żal i wstręt do Ciebie, odmówiłaby pójścia na to wesele. Jak się zgodziła, to myślę ,że może nawet wciąż coś do Ciebie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupiłbym jej dzisiaj kwiatka ale nie wiem co będzie. W sumie spotykamy się żeby omówić szczegóły wesela, podejrzewam, że ona też będzie chciała pomóc narzeczonej. Chyba nie czas i nie miejsce na „zaloty”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa, najlepiej od razu pierscionek zareczynowy. FRAJER !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie wiesz jak się zachować to zachowaj się z klasą, tak jakbyś szedł z nieznaną osobą. Forma, szyk, nieco szarmancji, pytania nienachalne i dyskretne i nie łap za tyłek na widoku. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zastanawiales sie, dlaczego ona jest sama ? Niezla zolza z niej musi byc. Daj se spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tchórze wyskakują z tekstami o zołzach bo sie boją pewnych siebie kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubierz sie ładnie i kup bukiecik kwiatów ale bukiecik powtarzam nie bukiet jakbys chciał sie zaręczyć,powiedz ze sie zmieniłes od tamtego czasu i ze Ci przykro ze wtedy tak wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwiatki mogą być, mały bukiecik na dobry początek nowej znajomości, ale przepraszać po latach chyba już nie ma co. Może po prostu zdobywaj od nowa. Jeżeli ona wie, że ty to ty to albo się nie gniewa i nie ma żalu albo chce się odegrać. Na pewno musisz zachować się z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już sam zwątpiłem, nie wiem co o tym wszystkim sądzić. „Fajnie by było ale to przecież nie ma sensu, ty w Niemczech, ja tu, dopiero co kupiłam mieszkanie”. Niby ma rację ale „fajnie by było”, czyli chciałaby ale rozsądek mówi jej nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jeśli- Ty w Niemczech, a ona w Polsce, to jak to sobie wyobrażasz na dłuższą metę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona ma w sobie jeszcze głos rozsądku, który mógłby być łatwo przełamany po Twoim zabieganiu o nią itd., tylko co, jeśli już bylibyście parą i to na odległość Niemcy- Polska. Ona ma kupiony dom, więc tak łatwo nie zostawi tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy się bardzo chce to wszystko można. W Niemczech nie jest źle, mogłaby spróbować. Mieszkanie jest dobrą lokatą, można wynająć. Trzeba tylko chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Noooo jasne.. jakby była kompletną idiotką, to tak.. Po pierwsze- nigdy nie rzuca się wszystkiego dla faceta, bo można się na tym przejechać. Ma w Polsce SWOJE, KUPIONE mieszkanie. Wnioskuję więc, że i pracę dobrą. Tam by była zależna od faceta, sama w obcym kraju. Ma poświęcać wszystko dla typka, który: "ona się wtedy we mnie kochała a ja byłem za smarkaty, żeby odwzajemnić uczucia, nie wiedziałem co to jest, ważny był tylko seks i chyba bardzo ją wtedy zraniłem" ją kiedyś zranił i to mocno?? Zaufać tak od razu komuś, kto kiedyś tylko się nią zabawił? ok, może się zmienił. Ale ona tego nie wie od razu. A wynika z tego, że na 1 spotkaniu już coś musiał jej proponować i mówić, skoro mu z takim tekstem wyjechała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się zgodziła z tobą iść to na pewno jej się nadal podobasz albo chce się odegrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W swoim zawodzie bardzo szybko by w Niemczech znalazła pracę, trochę odwagi i woli. Nie zamierzam jej nakłaniać do rzucania wszystkiego, tylko żeby przyjechała i zobaczyła, jak by było, gdyby .... Ja w Polsce nie widzę dla siebie przyszłości, chociaż mam tu całą rodzinę i przyjaciół. Przynajmniej na razie, Polska jeszcze za bardzo odstaje od Europy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ci sie tak dobrze powodzi to kup sobie tajlandke z katalogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale nawet w związku nie jesteście. Nie widzieliście się X lat, po czym spotykacie się przypadkowo po długim czasie i już oczekujesz od niej, że rzuci wszystko, zaryzykuje i wyjedzie do Niemiec? ok, może znalazłaby tam w końcu pracę, ale tu też ma pewnie pracę, rodzinę, przyjaciół, dom. A tam? Miałaby tylko Ciebie, a nie mogłaby być nawet pewna, czy po miesiącu nie stwierdzisz, że jednak to nie to.. ok, rozumiem być ze sobą X lat i wtedy być pewnym uczucia, być zaręczonym czy w małżeństwie i wtedy zaryzykować i wyjechać. Ale tak? Nie zrobiłabym tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×