Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie akceptują mojego związku

Polecane posty

Gość gość

hej, mam problem. Rok temu rozstałam się z narzeczonym. Bardzo to przeżyłam, byłam wrakiem człowieka. Nie potrafiłam pozbierać się po porzuceniu dla innej. Mimo tego, mam mocny charakter i dość mocno stanęłam na nogi, przez ten czas zrozumiałam swoje błędy, które spowodowały zostawienie mnie. Od niedawna jestem w związku z nowym mężczyzna. Jest on jednak starszy ode mnie o 16 lat... moja rodzina była przyzwyczajona do tego, ze dotychczas spotykałam się z rówieśnikami. Doszłam jednak do wniosku, ze skoro nie udawało mi się z nimi, można spróbować z kimś starszym. Partner jest cudownym człowiekiem. Wiem, początki zawsze takie sa. On jednak akceptuje mnie w niemal 100%. Przy nim mogę być sobą. Ja mam 24 lata, on 40. Myśle, ze mentalnie także sie dopasowaliśmy, bo stanął mentalnie na wieku 30 lat ;) Przy nim zrozumiałam swoje błędy, teraz wiem ze tez przyczyniłam się do rozpadu swojego poprzedniego związku. Jesteśmy niemal jak bratnie dusze. Nie gani mnie kiedy mam głupawkę, docenia rzeczy których nikt wcześniej nie zauważał. W łóżku także jest cudownie. Dotąd myślałam, ze coś ze mną nie tak bo miałam słabe libido. Przy nim? Szaleje. Stało sie, zakochaliśmy się w sobie. Jest świetnie, pomaga mi walczyć z moimi wadami min nadmierna nerwowością. Pomaga, bo kiedyś tez taki był i dlatego w małżeństwie także został porzucony dla innego. Oboje chcemy się starać i zmieniać zle nawyki dla siebie. Byłoby idealnie, gdyby nie fakt, ze moja rodzina nie potrafi tego zrozumieć. Mój ojciec był starszy od mamy o 12 lat, ojczym jest o 11. Często słyszę docinki mimo, ze go nie poznali. Jest to naprawdę ciepły człowiek i męski. Nie ma tez w naszej relacji żądnych potwierdzeń stereotypu. Zarabiam na siebie, płacimy raz on raz ja, jesteśmy dla siebie atrakcyjni, jemu podoba się moje świeże podejście do życia, mi poczucie bezpieczeństwa którego zażywam, mądrość życiowa i partnerski sposób w jaki mnie traktuje. Nie ma tez dzieci. Czy rozwodnicy nie maja prawa zaznać szczęścia w życiu...? Jak przestać przejmować się opinia innych? Ona trochę zabija moja radość z bliskości tej osoby. Wiem, powinnam myśleć co będzie za X lat, kiedy ja będę młodsza a on już nie będzie mógł być tak dobry w seksie haha. Oxzuwiscie się śmieje, ale chyba wole być teraz szanowana, szczęśliwa i uczyć się zmieniać swoje zle nawyki, niż wziąć ślub kościelny z kimś kto będzie mnie zle traktował... moja mama tego nie rozumie, jest bardzo wierząca. Wiadomo, tez marze o slubie kościelnym ale wole być szczęśliwa przez wiele lat po cywilnym, niż przekładać szczęście na jeden wyjątkowy dzień. Powinnam przeciąć pępowinę, ale mam z tym problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"moja mama tego nie rozumie, jest bardzo wierząca. " i wie że dla Boga on należy do swojej poprzedniej żony... wiesz co to oznacza? że życie z nim jest w grzechu tu będziesz szczęśliwa a po śmierci... :( niestety nie. Oczywiście jeżeli miał ślub kościelny. Przysięga przed Bogiem to przysięga której złamanie grozi piekłem... wina może być nie jego ale dla osoby wierzącej niestety związek z nim to tylko co najwyżej raj na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piekłem nie strasz, lecz się, niunia. Bó nas kocha, akceptuje nasze decyzje, pod warunkiem, że nie krzywdzimy nikogo. A przecież w dobie PRZEBUDZENIA duchowego spotykają się wreszcie bratnie dusze, a tu wiek nie ma znaczenia. Znam co najmniej 3 takie pary, gdzie on jest starszy 16 lat i wiele innych małżeństw z mniejszą różnicą. Mój tata był też sporo starszy od mamy, a ja nawet tego nie zauważałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zniszczysz swoje życie :( te tu na ziemi i w niebie. Mam tyle samo lat co Ty i kochałam starszego, był dokładnie taki jak opisujesz...do czasu...Teraz jestem wrakiem człowieka po próbie samobójczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roznica wieku nie jest u was az tak tragiczna, bez przesady. Jesli nie ma zadnych zobowiazan finansowych typu dzieci i zona to sie nie zastanawiaj! Wiem, ze jest ci przykro z powodu rodzicow, ale musisz nauczyc sie nie przejmowac opinia innych. To trudne, szczegolnie jesli chodzi o najblizszych. Musisz uzbroic sie w cierpliwosc, miej swoje zdanie i badz stanowcza. Twoi rodzice powinni zaakceptowac fakt ze jestes dorosla i masz prawo decydowac o swoim zyciu. Powodzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.Teraz jestem wrakiem człowieka po próbie samobójczej. & wszystkie te choroby duszy mają swój początek w jelitach - to nasz drugi mózg. Zacznij od spożywania surowych pokarmów plus lit, niacyna, B12, D3. No i oczywiście bieganie - to rodzaj medytacji tak potrzebny nam do przebudzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×