Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

toksyczna relacja

Polecane posty

Gość gość

Trwam w tym bagnie 10 lat. Za kazdym razem, gdy mowie " dosc" i jestem zdecydowana odejsc, pojawia sie strach. Strach przed nim, przed rujnowaniem mi zycia- wiem, ze to nie bedzie kulturalne rozstanie, ze bedzie mnie dalej ponizal i staral sie mi wmowic ze jestem zerem... Boje sie, ze bedzie chcial niszczyc mi zycie dalej, nawet po rozstaniu. Sa tu osoby po podobnych przejsciach? Skad brac sile i pokonac swoje lęki? Najgorsza jest walka z samym soba... Latami mi wmawial, ze nie umiem nic, ze jestem zyciowo niezaradna. Kilka lt temu bylam zupelnie inna osoba. Towarzyska, usmiechnieta, z ambicjami. A teraz czuje sie jak g.... Chyba zaczelam wiwrzyc w te wszystkie paskudne rzeczy, ktore mi wmawial latami. Chce zmienic swoje zycie, ale boje sie, ze bez pomocnej reki kogos, bez wsparcia po prostu nie dam rady. Podsumowujac te ostatnie lata... Zostalam sama ze soba, obdarta z godnosci, bez znajomych (bo moj "partner" byl chorobliwie zazdrosny i zabranial mi kontaktow - wiem, idiotka na to pozwolilam...), ze sklucona rodzina, bo tutaj tez musial wylac wiadro jadu i sklocic ze soba ludzi... Nie mam pracy, nie mam juz ambicji i czuje sie jakbym umarla za zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomą , była w identycznej sytuacji , mąż ją poniżał , zdradzał a nawet doszło do rękoczynów . Była o tyle w lepszej sytuacji że pracowała. Była tak zastraszona jak Ty , wgnieciona w ziemię , uważała że musi trwać w tej relacji bo sami sobie nie poradzą (miała 13 lenie dziecko) Pomogliśmy jej podjąć decyzję o uciecze z tego domu , wzięłam ją do siebie do momentu rozwiązania spraw w sądzie . Było ciezko ale dziś jest panią na swoim , ma własne mieszkanie , pracę i swięty spokój a jej były mąż ? No cóż, dobrała mu sie tak do skóry że został z wielkim kredytem(musiał jej społacić pół domu ) z całkiem sporymi alimentami na dziecko i z zszarganą opinią w pracy. W dodatku kochanka widzą jak sie zadłużył , odeszła od niego. Jak widzisz autorko można się z tego koszmaru wyzwolić , lecz przydałby Ci sie ktoś kto Cię wysłucha , doradzi i pomoże gdy będzie cięzko. Na początek musisz uwierzyć w siebie , poszukać pracy by stać się niezależną . W sumie gdyby doszło do rozwodu mogłabyś sądzić męża o alimenty ale musisz mieć przeciwko niemu dowody. Zbieraj co sie da , nagrywaj kłótnie w których Cię psychicznie maltretuje , wszystko może sie w sądzie przydać. Idź do psychologa , on pomoże Ci w odzyskaniu swoje wartości , podpowie jak radzić sobie w takich sytuacjach. Powodzenia Ci życzę i wierzę że jesli tylko zechcesz się wyzwolić z tego piekła to dasz radę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JuliaSpotkanie
Cześć jestem Julia, mam 23 lata, jestem z Wawy, spotkam się na kawe z miłym Panem :) Wiek bez znaczenia. Jeśli któryś z Panów jest zainteresowany, proszę pisać(dyskrecja z mojej strony gwarantowana), pod tym linkiem kilka moich zdjęć: http://zbiornik.tv/go/s8LO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:16 Dziekuje za posta. Jest ciezko, czasami odechciewa sie zyc, w przeszlosci zawsze marzylam zeby gdy dorosne miec cieply spokojny dom, szczesliwa kochajaca sie rodzine i obiecywalam sobie, ze jesli slub to z takim, ktory bedzie kochal i szanowal... I place za bledy mlodosci i slepa naiwnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź w swoim otoczeniu kogoś zaufanego, kto może Ci pomóc. Wiele zależy od tego czyje jest mieszkanie, czy macie ślub i dzieci. Na pewno nie warto czekać na cud, musisz działać, stanąć na nogi. Moja znajoma też była w takiej sytuacji, miała 2 synów i męża który się nad nimi znęcał. Miała pracę, ale zarabiała marnie, chłopcy chorowali, nikogo kto mógłby im pomóc finansowo chociaż. Mąż jej raz zarabiał, raz nie... Wytrzymała do momentu aż chłopcy poszli na studia, złożyła pozew. Najgorsze, że mieszkali po rozwodzie razem i ledwie uszła z życiem, bo on nie miał gdzie iść a ona nie miała jak go spłacić... ale synowie podjęli pracę, jeden wziął kredyt i pomógł matce spłacić dziada. Jest wrakiem człowieka, ale widzę że się odbija pomału. Może przynajmniej będzie miała spokojną starość. Nie czekaj tyle autorko, nie pozwól się zgnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie zasadnicze czy w dziecinstwie,młodosci miałas rodzine kochającą i wspierającą?często kobiety które miały deficyt uczuć w domu rodzinnym mają tak zanizone poczucie własnej wartosci że wybierają nieodpowiednich partnerów zadowalając sie namiastką miłosci i zainteresowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jestem DDA... po terapii u psychologa... No i wybralam jako glupia nastolatka mezczyzne ktory z charakteru bardzo przypomina mojego ojca, mimo ze nie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja toksyczna eks dziewczyna też mi na nic pozwalała. Nie mogłem mieć FB, nie mogłem utrzymywać kontaktu z żadnymi koleżankami, nie mogłem nigdzie wychodzić ze znajomymi, była o wszystko i wszystkich zazdrosna. Pochodzi z patologicznej rodziny gdzie wszyscy wszystkich wykańczają psychicznie i kłamią. Sam to odczułem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż nie byłem bez winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt za ciebie nie podejmie działania. Odwagi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I do tej pory to odczuwam. Teraz mam problemy z sobą ale powoli z tego wychodzę. Tacy ludzie jak moja eks dziewczyna uzależniają. Często mają zaburzenia na tle osobowościowym. Teraz poznałem wspaniałą dziewczyne która mnie akceptuje :) I tobie tego życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli sie rozwiode- bo jestesmy malzenstwem- to chyba juz nigdy z nikim sie nie zwiaze... Nie wiem czy kiedykolwiek zaufam mezczyznie ponownie. Dziekuje za slowa wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje ci się. Ale najpierw odetnij się od niego i idź do dobrego psychoterapeuty a później kogoś poznawaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychoterapia i praca zebys była niezalezna to podstawa,chyba ze masz przyjaciół którzy pomogą Ci wyjsc z tego szamba jesli faktycznie jest tak zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×