Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

uważam, że powinno się zakazać wywoływania porodu oksytocyną

Polecane posty

Gość gość

Może się ze mną nie zgodzicie, ale jestem zdania, że powinno się zakazać tej rzeźni. Kobieta cierpi kilkakrotnie bardziej, niż przy porodzie, który rozpoczął się samoistnie. Skurcze od samego początku są bardzo silne. Organizm nie radzi sobie z bólem. Ma to również negatywny wpływ na dziecko. A i tak najczęściej to kilkunastogodzinne torturowanie kobiety kończy się cesarką, bo dziecku zaczyna lecieć tętno. A to, że lekarze notorycznie wywołują i przyspieszają poród oksytocyną, mimo braku wskazań, dla własnej wygody, to już w ogóle skandal. Jeśli ani dziecku, ani matce nic nie zagraża powinni czekać na samoistne rozpoczęcie się akcji porodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, przeszłam 2 porody z wywoływaniem oksytocyną i to wieczne stękanie jakie to męki są dla mnie smieszne. to jest porownywalne do boli menstruacyjnych.. przesadzasz. pewnie jestes swiezo "skrzywdzona" oksytocyną, w burzy hormonów dlatego pleciesz od rzeczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raz rodziłam z oxy, poród trwał 3h i 7 minut dokładnie i ból był zmiany. Drugie dziecko rodziłam bez oxy i myślałam, że umrę. 12h ponad męki. Błagałam, żeby mnie pocieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od progu bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie podawali oxy. Tylko jak łożysko rodzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z oksy porod szybki ale bol nie z tej ziemi. Rodzilam raz wiec nie mam porownania jak jest bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HeHe i będzie taki trol wkręcać, że w czasie porodu ból przypomina skurcze w czasie miesiączki... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda nie miałam wywoływanego porodu oxy, bo u mnie zaczelo się samo, ale ból taki choćby mi łamali kości, mialam bole krzyżowe. Tak wiec jedna to porównuje do boli menstruacyjnych, inna do czegos dużo gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie jestem świeżo skrzywdzona. Minęły już dwa lata, a ja na samo wspomnienie płaczę. Dla mnie to był nieludzki ból. A i tak skończyło się cięciem po 14 godzinach, bo dziecku zaczęło spadać tętno. Przez te 14 godzin musiałam leżeć podpięta do KTG i nawet mi pozwolili zmienić pozycji ani wyjść do WC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całą noc się męczyłam a skurcze były słabe rano podali oxy i szybko zleciało tak b się pewnie drugie tyle męczyła albo by się cesarką skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak trzeba, to trzeba. Mnie chodzi o sytuację, kiedy nie ma takiej potrzeby, a oni walą oksytocynę, żeby się pacjentki jak najszybciej pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie nasza wina, że rodziłaś w jakiejś rzeźni. Ja dużo lepiej wspominam poród wywoływany oxo niż ten bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam raz przy 2 porodzie,3 lata temu dalej mam ciarki :-( tak.To była rzeźnia i żałuje że się zgodziłam ,tydzień po terminie planowanego porodu ale po 8godzinach urodziłam naturalnie.Więcej dzieci nie planuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No wiem, że nie Wasza. Przecież nic takiego nie twierdzę. Jeśli Wy macie inne opinie i doświadczenia, to tym lepiej dla Was, bo nikomu nie życzę tego, co ja przeszłam. A nie jestem lalunią, która się ze sobą pieści, choć pewnie niektóre z Was mogły tak pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2porody z oxy. Pierwszy : poniedziałek oxy (brak akcji ) Wtorek dzień przerwy Sroda: oxy od 8rano poród 16:45 ja pier***e Ból tylu godzinny, masakra. Drugi: Przyjechałam w poniedziałek 38tc dziecko 4500kg decyzja wywolanie. Ok jedziemy :-D W poniedziałek zastrzyk, bo mnie coś ruszalo. Po zastrzyku zasnelam (inna kobieta zaczęła po nim rodzic) Wtorek zero akcji:-D czopki oxy i zastrzyk :-D Chryste. Ból i nic. Wieczorem wszystko minęło :-D (choć trzy inne urodziły ) Wiem, twardy zawodnik:-D Środa wizyta u ordynatora (oczywiście brak akcji ) o 8:00 zapraszamy na porodowke DZIŚ PANI URODZI. To jedziemy. Koszula przebrana, doopa na wierzchu. Jest nadzieja, ze wkoncu urodze. Poszłam z uśmiechem :-D najpierw lewatywa :-D Czopki Zastrzyk na rozwarcie i qrwa NIC. Godz 10, a ja leżę jak debil. Inne rodza u mnie brak akcji. Ordynator stwierdził, ze tak odpornego organizmu nigdy nie widział. Oxy i znów zastrzyk. O godz 12 coś się zaczyna. Coś zaczyna boleć :-D Położna podała gaz :-D delikatnie oddychslam, w sumie nie bolało mocno. 13 bolało bardziej. 13:30 bolało jak skur****N nie nadazalam oddychać gazem. Myślałam, ze się nim udusze. Tak szybko oddychalam :-D 14:20 synu na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam dwa razy poród indukowany oksytocyną. Za pierwszym razem jeszcze jakoś szło ale drugi poród dwa razy dłuższy od pierwszego, organizm absolutnie nie był gotowy do porodu i oczywiście lekarze wiedzą co robią. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z postu wyżej, oczywiście oksytocynę podawali mi w kroplówkach przez całe okresy obu porodów. Przy drugim poszły trzy kroplówki oksy i jedna z elektrolitami chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodzilam z oxy 27 godz , na koncu lekarz dziecko wyciskal , lozyska w ogole nie urodzilam , bylam czyszczona , na zywca oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makaronik101
Jezu ja juz jestem przeterminowana 5 dni, mala wogoke nie spieszy sie na swiat, jak nic nie bd za 7 dni mi wywoluja wlasnie boje sie panicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nie oksytocyna to bym nie urodziła. Po 12h boli krzyżowych miałam 2 cm rozwarcia. Mdlalam już i fizycznie nie dawalam rady. Po oxy 40 min, odeszły wody, pełne rozwarcie i po godzinie urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsadsa
Ja od początku miałam oxy bo wg położnej miałam twardą pochwę czy jakoś tak ;) Także nie wiem czym są bóle porodowe bez oxy :-/ gość wczoraj k****, uśmiałam się jak nigdy z tego opisu :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam oxy przy dwóch porodach, ale nie w celu wywoływania, tylko przyspieszenia akcji. Pierwszy poród-pojawiłam się w szpitalu o 11, cała noc bóle brzucha i biegunka. 5 cm rozwarcia, ok. 13-podali oxy, o 16-syn na świecie. Drugi poród balonik i bóle od 14 do 20, 8 cm rozwarcia, porodowka, oxy, 45-min później córka na świecie. Czy bolało bardziej. Przy pierwszym porodzie brak bóli partych, ból większy, może właśnie od oxy. Przy drugim podana w fazie parcia, by skurcze były częstsze. Tym samym szybciej poszło i nie było tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:16,gaz jest do niczego. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jaką dawkę z kroplówki Oksy,stężenie i jak szybko płynie do organizmu ,przy 1 porodzie dostałam 2 wolno płynące,małą dawkę i poszłam na drugi dzień do domu :) wróciłam za 2tygodnie z naturalnie rozpoczętymi skurczami(rodziłam 1,5godziny) Przy 2 pierwszą kroplówkę dostałam o 11 rano ,drugą o 14 z większą dawką chyba 2litry i szybko płynącą o 17 się zaczęło odrazu ból z najwyższym stężeniu (nie mogłam się ogarnąć ) pamiętam tylko ,że byłam nacinana bo prosiłam aby ta rzeźnia się skończyła...o 21 tuliłam córkę . Żałuję tego Oksy sama się zgodziłam bo byłam 10dni po terminie mogłam poczekać bo wszystko było ok i czyste wody płodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego fajnym rozwiązaniem jest przyszpitalny Dom Narodzin. Nie ma tam ingerencji medycznej, rodzi się zgodnie z naturalnym rytmem bez zbędnej medykalizacji porodu. Jak przejdę kwalifikację to za 3 miesiące tam będę rodzic. Pierwszy poród miałam rownież zupełnie naturalny z mądrą położną, bez obecności lekarza, tak więc da się zgodnie z naturą. Tylko ja większość czasu przeczekałam w domu, w szpitalu byłam przy 7cm rozwarcia i wtedy już tylko pozycje pionowe, byle nie horyzontalne 'na biedronkę' i po 1,5 godziny od przyjazdu dziecko było na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam nic przeciwko ingerencji medycznej, ale wtedy, kiedy jest ona konieczna. A prawda jest taka, że lekarze często bez potrzeby chcą wywołać lub przyspieszyć poród, a wystarczyłoby pozwolić działać naturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam skurcze samoistne, ale slabe. Rodzilam kilkanascie godzin. Przebili mi wody - to dopiero nasila skurcze. Nie moglam na szczycie oddychac - mialam pancerz z napietych miesni na klatce piersiowej. Organizm szoku doznal, mialam atonie. Nie mogli tego opanowac. Po porodze podawali mi duzo oksy, na obkurczanie. Nie czulam zadnego bolu po niej, a niektore jeczaly ze je boli jakby rodzily dalej, mimo, ze juz po. To zalezy indywodualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nie ci straszni lekarze i medykalizacja porodów to nadal mnóstwo z was albo waszych dzieci umierała by przy porodach. To wspaniałe rodzenie w zgodzie z naturą. Człowiek przez swoją pionową postawę ciała jest beznadziejnie przygotowany do rodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalizujesz. Ja rodziłam z oksytocyną, ale miałam też znieczulenie do kręgosłupa i nie bolało. Poród trwał niecałe 6 godz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodzilam dwa razy bez rzadnych środków przeciwbólowych, pierwszy poród naturalny trwał ok 5 godz ból taki ze zdziwiłam się na co te wszystkie kobiety tak strasznie narzekają bo przecież to aż tak bardzo wcale nie boli, drugi poród wywoływały oxy ale gdy pojechałam na umówiony termin miałam już 2cm rozwarcia, 3,5 godziny i miałam dziecko. Przy oxy skurcze bardziej bolesne jednak były ale nie była ta jakaś Wielka różnica. Ja tam mam wysoki próg bólu To porody nie były dla mnie jakimś traumatycznym przeżyciem ale ważne jest też nastawienie bo gdy jedziemy na porodowke z paniczny strachem o ból to napewno będzie nas bardziej bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×