Macie takie uczucie ze nie zaslugujecie na wszystko co najlepsze?

Powinnyscie się zadowolić minimum? kiepską praca- grunt, że jest wakacje w domu- bo po co tracić na wyjazdy noszenie latami tych samych ubrań- bo szkoda wydawać na nowe:o

Mam dokładnie odwrotnie. :)

W polowie tak mam. Kasy mi szkoda n nowe szmaty bo po co jak za dwa tygodni co innego bedzie modne. Kupuje to co mi sie podoba. Ale poza tym to nie. Zawsze mysle, ze tyle z siebie daje iz nalezy mi sie cos wiecej od zycia. Kazdemu pomagam jak moge wiec ja tez chce cos miec dla siebie.

Ja mam odwrotnie, ale zawsze bylam traktowana jak ksiezniczka, przez rodzicow, przez męża.

Mam tak, wiem że to nie prawda ale tak właśnie mam. Całe dzieciństwo i młodość wmawiano mi że jestem nie ważna, że na nic nie zasługuje, że moje zdanie się nie liczy. Teraz gdy spotka mnie coś wspaniałego to zamiast się cieszyć to mam poczucie winy:-(

Mam na odwrót. Trudno mi sobie czegokolwiek omówić, nawet gdy powinnam.

Nie, nie mam takiego uczucia. Jedyne co mnie ogranicza, to finanse. Pracę właśnie zmieniłam na początku roku na lepszą. A ciuchy, wyjazdy itp. w miarę możliwości jak najczęściej. Nie lubię oszczędzać.

Hmm .. nie wiem! Po sklepach lazic nie lubie , nie bawi mnie wybieranie ciuchow, upalow te nie lubie, wiec lato w chlodnym domu, a co do pracy?? Czy ja wiem, mi tam dobrze, a grafik mam dostosowany do potrzeb! Nie mam uczucia ze na cis nie zasluguje, ale ze jestem niedoceniana tez nie!