Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2 miesięczne dziecko i goście na tydzień

Polecane posty

Gość gość

Cześć, Może ktoś z Was miał taką sytuację, że przy ok. 2 miesięcznym dziecku zawaliła Wam się rodzina na głowę na trochę ponad tydzień? (2 dorosłych + roczne dziecko). Ja jestem przerażona tą wizją, ale nie mogę się z tego wykręcić bo to bliska rodzina :\ Da się to wogóle wytrzymać? :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy od wielkosci mieszkania, jesli bedziecie wszyscy scisnieci jak sledzie w puszce to moze byc meczace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się nie zgodziła. W ogóle nie trawię takiego zwalania się komuś na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pojmuję co to znaczy "zwalili się" i "nie mogę się wykręcić, bo to bliska rodzina"? ta bliska rodzina to zwykłe chamy, dlaczego masz do nich tak bałwochwalczy stosunek, że boisz się odezwać? Naprawdę niepojęte jest dla mnie, żeby najbliższym nie móc powiedzieć szczerze "nie gniewajcie się ale nie w porę ta wizyta, dziecko jest absorbujące itd". Poza tym to ty jako gospodyni ustalasz co i jak, trochę ponad tydzień to jakiś horror, chyba że masz pałac. Rozumiem, że klamka zapadła, ale przynajmniej gościom zapowiedziałabym, że w związku z niemowlakiem jest samoobsługa i na pewno nie skakałabym koło gości, którzy nie mają dość kultury i zwyczajnego taktu Poza wszystkim - gość jak ryba - po 3 dniach śmierdzi, niezależnie od niemowlęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jak bliska to rodzina. Mnie ostatnio wogole zastanawia co się teraz z ludźmi dzieje. Kiedyś można było do koleżanki wpaść bez zapowiedzi, kawkę wypić i pogadać. Teraz trzeba się umawiać, najlepiej z tyg wyprzedzeniem. Kiedyś rodziny się odwiedzały, a teraz, dzieci nie znają najbliższych kuzynów. Społeczeństwo kompletnie aspoleczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się wytrzymać. A koleżanka od niezapowiedzianych wizyt: oby ich jak najmniej było! Dobrze że wasz świat ginie, gdzie każda znajoma to ciotka i dzieci mają mętlik w głowie. Wizyty tylko zapowiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś większość ludzi pracowała od 6 do 14 w zakładach pracy, A potem i tak nie było co robić więc się łaziło po ludziach. Teraz ludzie pracują na zmiany, W nocy, czasem po 12h i wypadało by się zapowiedzieć, żeby gospodarz był w domu. Poza tym teraz jest tyle możliwości spędzania wolnego czasu, że łażenie po domach jest mało atrakcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odmów i zaproś jak dziecko bedzie starsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odmowilabym. Wymyslilabym cos. Ze wyjezdzamy jednak albo ze jestem z mala w szpitalu. Cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie napisałam, że każda znajoma to ciotka? Naucz się czytać ze zrozumieniem będzie Ci łatwiej w życiu. Wszystkie tak dazycie do zapowiadana wizyt, a spotkania najlepiej mieście, ok. Mi tam wisi. Pracuje do 17, też mam czasami bałagan w domu, ale mam też koleżanki, które wpadają na kawę, a nie na inspekcję. Mam też rodzinę, bliska i troszkę dalszą z którą staram się utrzymać kontakt. Więc jeśli chcą do mnie przyjechać na kilka dni przeważnie nie mam nic przeciwko, oczywiście terminy uzgadniany wcześniej i są to kilkudniowe wizyty. Ja też odwiedzamy ich. Wy jako dzieci odwiedzalyscie rodziny, babcie i ciocie czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pracuje do 20, a jak mam wolne to zabieram gdzieś dziecko. Więc jak ktoś wpada niezapowiedziany to zazwyczaj całuje klamkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwalanie sie ludziom bez zaproszenia na łeb jest niekulturalne. Ktoś może mieć jakieś inne plany, a tu ciocia Grazynka chce sobie na urlop przyjechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szanuj swoją prywatność i mów prawdę prosto w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy jak duże macie mieszkanie/ dom, jak wymagający jest wasz niemowlak i co to za rodzina. Tzn taka że jesteśmy w gościach i nawet kubka do zlewu nie wstawię czy pomagają etc. No i czy będziesz musiała im gotować - przy niespokojnym niemowlaku różnie to bywa a co dopiero codziennie obiad dla 5 osób. Zakupy trzeba zrobić , ugotować ,pozmywac i tak bez końca. A gdzie tu się maluchem zająć , jak kp to trwa to długo , spacery . I zeby ten roczniak był zdrowy żeby wam jakiegoś chorobska nie przyniósł ( a drugi miesiąc życia niemowlaka to już się szczepienia zaczynają więc lepiej być zdrowym ).Sama musisz ocenić czy czujesz się na siłach gości przyjmować. Do mnie wpadali rodzice albo tesciowie ale nie na tydzień tylko weekend i przwozili obiad bo przysięgam ze nie miałam głowy do gotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam że zależy kto, z jakich powodów, i jak mama i maluch się czują. Moje dzieci były w tym okresie tak bezproblemowe jeszcze, a ja już po połogu, że goście jako tacy w domu nie sprawialiby mi problemu, i np. przy mojej najbliższej rodzinie nie trzeba latać i jej obsługiwać, wszyscy mają zdrwe rączki i jak zaglądali w pierwszych miesiącach to raczej coś pomogli, sprzątnęli, przynieśli obiad, zrobili zakupy, wzięli dziecko na spacer, nie było mowy o skakaniu przy nich i podawaniu kawy pod nos. Natomiast przyjmowania niechcianych czy nielubianych gości nie rozumiem zupełnie, autorka ma język w buzi przecież. Chyba że to sytuacja podbramkowa, typu przyjazd z dzieckiem na badania, wizyty lekarskie w waszym mieście, czy jedyne wakacje na jakie mogą sobie pozwolić a ich lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez to wkurza, ze ludzie sie robia aspołeczni, tez pamietam jak sie wpadało po prostu, i tyle.. a co wolicie robic, zamiast wpasc do kogos z wizyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest wyjście ,zmienić swoje myślenie. Jak masz 2 miesięczne dziecko,to ci się teraz wydaje że jesteś wielką damą,nietykalną i wszyscy mają sie trzymać z dala. Jesteś już jak królowa. A to tak nie ma.Ludzie dokoła są,goście są,czasem ktoś odwiedzi. Rodzina to skarb,wsparcie,pomoc. Bez rodziny jesteś nikim,ale jeszcze o tym nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wpadam z niezapowiedziana wizyta. bo moze ktos jest zmeczony i odpoczywa przed tv w walkach na glowie i kieliszkiem wina... bo zdaje sobie sprawe ze moze ktos nie ma ochoty/ czasu na przyjmowanie gosci, moze akurat leci ulubiony serial..? co za problem zadzwonic i zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Jak masz 2 miesięczne dziecko,to ci się teraz wydaje że jesteś wielką damą,nietykalną i wszyscy mają sie trzymać z dala. Jesteś już jak królowa." chyba kogos tu ponioslo... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko piszesz że nie chcesz tej wizyty. To dlaczego nie możesz jej odmówić lub przenieść na inny termin? Dlaczego nie można np. Zaproponować pomocy przy szukaniu hotelu i zaprosić na obiad czy wspólny spacer? Dlaczego bliskiej rodzinie nie można powiedzieć wprost że to nie czas bo masz inne sprawy/potrzeby? Skoro jest bliska to można być szczerym dla siebie i dla nich. To tylko kwestia Twojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A mnie wkurza jak ludzie są niewychowani i nie szanują życia i czasu innych, wwalając im się do domu na chama i bez zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×