Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tesciowa wie najlepiej jak wychowac moje dziecko,czy wy tez macie takie problemy

Polecane posty

Gość gość
Jej dom, jej reguly. Jak ci autorko nie pasi to szukajcie gdzie indziej skrawka podlogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Macie racje tesciowa juz sie wtraca i doprowadza mnie do szalu ale ja chce kupic mieszkanie na kredyt tylko maz caly czas powtarza ze po co skoro mamy gdzie mieszkac a kase mozemy odkladac. Przekonal mnie tym i obiecalam sobie ze bede zbierala kase na mieszkanie a narazie tam pomieszkamy. Remont zrobilismy za swoje pieniadze i ten dom bedzie dla syna w przyszlosci wiec mi nie szkoda pieniedzy. Boje sie tylko ze nie wytrzymam taam nawet roku a tyle potrzeba zeby nazbierac na wklad wlasny bo cala kasa poszla na remont. Nie wiem jak to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przysiegam autorko, nie ogarniam Cie :/ wpakowaliscie pieniadze na potencjalnu wklad wlasny na mieszkanie w dom matki Twojego meza. Nie jest o zadna oszczednosc czy tym bardziej inwestycja. Inwestycja to byloby kupno czy budowa czegos swojego. A tak wywaliliscie kase na przerobke chalupy, jak sie domyslam juz kilkudziesiecioletniej? To totalnie bez sensu. A w waszym malzenstwie to tylko maz podjemuje decyzje? Ty jesteś ubezwlasnowolniona? Moze powiedz wprost ze Twoj maz CHCE mieszkac z matka, bo to tak wyglada. Bo gdyby bylo mu to w sumie obojetne, tylko zal kasy, to wybralby chociazby ze wzgledu na Ciebie wasze wlasne mieszkanie. W moim malzenstwie jest tak, ze jezeli jednej ze stron cos jest obojetne, a drugiej na czyms bardzi zalezy lub druga strona czegos bardzo nie chce, to kierujemy sie zdaniem tej wlasnie strony drugiej. Poza tym zobaczcie jaki chory uklad bedziecie powielac - Wasze dziecko dostanie znow polowe domu. A jak nie bedzie chcialo tam mieszkac, to co? Pewnie sie obrazicie polskim zwyczjem (juz byly tu tskie watki ze rodzice/tesciowie obrazeni ze dzieci nie chca mieszkac w wyznaczonym im domu), no bo jak to, pieniadze zostaly wydane a potomek smie gardzic. I co wtedy? Kasa utopiona na amen. Przestancie wreszcie powielac ten chory schemat! Zakladacie rodzine, bierzecie ciezar zamieszkania na siebie! I nie organizujcie przyszlosci swojemu maloletniemu dziecku, moze nawet w Polsce nie bedzie mieszkalo. Moi tesciowie maja czworke dzieci, zadne nie zostalo nawet w rodzinnym miescie, nie mowiac juz o rodzinnym domu. Radze POWAZNA ROZMOWE Z MEZEM, jak na dorosla i asertywna kobiete przystalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 8:00 -> 1000% racji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja z godz. 8.00. Dodam jeszcze, ze istnieje wiele innych implikacji decyzji Twojeho meza (bo decyzja zamieszkania w domu tesciowej nie jest Twoja decyzja). Po pierwsze wydaliscie pieniądze w remont nierokujacej nieruchomosci: jezeli bedzie ja mialo przejac wasze dziecko to znow bedzie potrzebny remont. Zrobiliście duzy remont na rok mieszkania tam. Szczyt niegospodarnosci. Po drugie, "koszta emocjonalne": TY SIE TAM DOROBISZ NERWICY. Po trzecie, "koszta rodzinne": po roku mieszkania z tesciowa to wybacz, ale bedzie czego zbierac w relacjach z tesciowa. Nie bedziesz mogla na nia patrzec po tym uroczym roku. Oby tylko nie stalo sie to zarzewiem konfliktow z mezem, ktory mamusie bedzie bronił, bo takich tematów tu bylo mnostwo. Po czwarte, "koszty ryzyka": to jest Twoje ZALOZENIE, ze zbiorka na wklad wlasny zajmie wam rok - z malym dzieckiem zawsze moga zdarzyc sie nieprzewidziane wydatki i plan legnie. Innym ryzykiem jest to ze mezowi tam sie spodoba, bedzie mu tak wygodnie i ugrzezniecie "na wieki". Albo zacznie marudzic ze po co sie wyprowadzac skoro przeciez wyremontowaliscie? Skoro juz teraz tak mowi o oszczednosciach to baaaardzo prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaaaa i tak z praktyki, moj kuzyn wlasnie remontuje dom po dziadkach. Sytuacja byla tozsama z Twoim genialnym planem. Czyli byli sobie dziadkowie, w polowie domu mieszkali jego rodzice, teraz on odziedziczyl dom (rodzenstwo sie wyprowadzilo). I umeczony finansowo i logistycznie mowi, ze gorszego prezentu nie mogl odziedziczyc. W domu, ktory ma lat 45, do wymiany i remontu nadaje sie prawie wszystko :/ lacznie ze zrywaniem kafelkow w lazience i kuchni, wymiana ogrzewania, instalacji elektrycznej w czesci domu itd. Zostaja tylko okna i dach, ktore rodzice milosciwie 5 lat temu wymienili. Kuzyn serdecznie dziekuje im za taki prezent :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc od ostatnich postow ma swieta racje. Autorka probuje jednak szukac pozytywow, skoro maz juz podjal decyzje hahahaha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We Włoszech, Austrii ludzie żyją w rodzinach wielopokoleniowych, prowadzą małe firmy rodzinne, pensjonaty w górach i mieszkają razem, bo chcą się sobą opiekować, pomagać i nikogo to nie dziwi. Polacy to bydło, że omal się nie pozabijają we własnej rodzinie, a dogadać się z teściami? Nieosiągalne. Co za patologia i niedorozwoje, dzieci szukają dziury w całym jak tylko trochę odrosną i dogadywanie się z własnymi rodzicami jest obciachowe. Taka prawda. Pretensje do wszystkich naokoło, bo nic się samo nie zrobi. Są porządne rodziny i u nas, niestety hołota to standard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowe lubią pozrzędzić i pouczać, wszystko wiedzą najlepiej i co z tego? Dobrze wychowany człowiek nie przejmuje się takimi rzeczami. Jeśli nie mieszka się kątem u rodziny, nie jest zależeym finansowo od teściów, da się taki dyskomfort jakoś wytrzymać. Gorzej jak nie jesteś u siebie. Wtedy nie pyskuj, nie podskakuj, siedź na tyłku i przytakuj, nie ma innej opcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestancie juz pitolic te porownania z mitycznymi krajami Europy. Mam znajoma Austriaczke i jest corka takich wlasnie wlascicieli pensjonatu w turystycznej miejscowosci u podnoza Alp. Dziewczyna juz psychicznie wysiada mieszkajac na kupie i jeszcze z ciagle zmieniajacym sie goscmi dookola. Tutaj jest temat wtracajacej sie tesciowej i bliskiej przeprowadzki synowej. Ktos wczesniej napisal ze to tylko Polacy nie umieja sie zgodzic. Nie jest to prawda. Poza tym jak maja sie zgodzic jak tesciowa juz teraz sie wyraca a jeszcze nie mieszkaja razem? Zgadzam sie z kims z 8:00, utopiliscie kase, s nie zrobiliscie oszczednosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha nie moge! Autorko, czyli chcesz powiedziec, ze wylozyliscie pieniadze na remont polowy chalupy, po to zeby wprowadzic sie tam na rok i przez ten rok zbierać pieniadze od nowa zeby sie wyprowadzic? HAHAHAHA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes glupia dziewczyno, powiem wprost. Nie masz jezyka w gebie? Nie wyobrażam sobie zarzadzic mezowi, ze wprowadzamy sie do moich rodzicow, gdyby tego nie chcial (pomijam juz fakt ze ja bym nie chciala mieszkac ani z rodzicami ani z tesciami). To musi byc straszne, spac, jesc, kapac sie, uprawiac seks czy załatwiać sie w miejscu w ktorym nie chce sie przebywac i to na stale. Nie zachowuj sie jak ameba tylko porozmawiaj z facetem, co to ma byc :/ bo on sobie tak wymyslil? Masz ty cos do powiedzenia w tym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa nie wtrąca się w wychowanie mojego dziecka. Zawsze o wszystko pyta. Zresztą, mamy takie samo zdanie na temat wychowywania dzieci więc nie ma zgrzytów. Za to uwielbia nas tuczyć. Dziecka nie, ale mnie i męża tak. Ciągle by nas karmiła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie zupelna racje, tu autorka. Sama nie wiem czemu sie na to zgodzilam, co ja sobie myslalam. Jak mieszkalismy w innym miescie relacje z tesciami byly ok ale teraz jest to nie do zniesienia a decyzja zapadla jeszcze jak mieszkalismy daleko od nich i nie sadzilam ze tak to bedzie wygladalo. Druga sprawa ze nie potrafie byc asertywna, tesciowa jest zaborcza osoba jak cos powie to tak ma byc. Mąz wcale nie broni jej zdania, zawsze staje po mojej stronie jesli jest konflikt ale mowi ze porozmawia z nimi zeby sie nie wtracali tylko ze oni nadal to robia. Ostatnio zaczeam wprowadzac nowe pokarmy dla maluszka i oczywiscie komentarz ze dlaczego ja go karmie zwykla lyzeczka, powinnam kupic plastikowa i mowi do mnie idz kup plastikowa taka sie nie karmi dziecka. Jakby d=od tego mialo umrzec to bysmy wszyscy nie zylibo kiedys nikt nie wymyslal tylko karmil normalna. Pytalam sie babci to mowila ze ja normalnie jadlam z takiej lyzeczki i zyje. Ale ona wie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szlag mnie trafia ale teraz co mam zrobic jak kasa poszla na remont. Mąż przekonal mnie ze przeciez dla dziecka musimy zostawic cos po sobie i chce mu to mieszkanie zostawic tesciowie tez swoja czesc dla niego chca zapisac wiec teoretycznie bedzie mial caly dom dla siebie ale znowu remont to tez koszta. Teraz widze w jakie bagno sie wpakowalam, przysiegam ze nigdy bym nie pomyslala ze tak bedzie, wczesniej bylo inaczej. Tesciowa tak sobie zaczela pozwalac jak sie dowiedziala ze remontujmy ta górę. Co jej powiedziec zebynie wyjsc na zolze ale zeby zrozumiala ze chce po swojemu wychowac dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko moze twoja tesciowa jest stara to chociaz tyle nadzieji ,że dlugo nie bedzie tam mieszkac z wami...czarny humor:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, teraz gdy juz wszystko postanowione to jestes za przeproszeniem w czarnej duuupiiee. Szczerze? Moim zdaniem juz sie stamtad nie wyprowadzicie, bo skoro maz jest taki oszczedny, to powie ze teraz po remoncie nie ma sensu opuszczac tego pietra. Moim zdaniem konflikt jest nieunikniony, bo tesciowa wtracac sie bedzie skoro piszesz ze jest apodyktyczna i nie znosi sprzeciwu. A ten twoj maz to wogole z nia rozmawial, bylas swiadkiem? Czy tylko tak mowi ze porozmawia? Bo efektow nie ma... masz generalnie przewalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co my ci tutaj mamy poradzic? Zgodzilas sie na ta inwestycje w dom tesciowej. Zgodzilas sie na przeprowadzke. Godzisz sie tez na takie traktowanie przez tesciowa, jakbys byla malym uposledzonym dzieckiem. Godzisz sie na biernosc mezabw stosunku do chamskiej postawy tesciowej. Masz tylko i wylacznie konsekwencje swoich wyborow i swojej potulnej postawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:36. Dla dziecka to byscie mogli zostawic mieszkaie po sobie, a nie dom po tesciowej :/ teraz wszyscy bedziecie sie kisic we wrednej atmosferze. Dziecko i tak musialoby sobie kiedys wyremontowac mieszkanie po was, ale remont domu po babci to bedzie horror, tak jak ktos tu pisał. Z pokolenia na pokolenie zmienia sie funkcjonalność mieszkan czy domow, a juz dwa pokolenia wstecz to potrzeba konkretnych przerobek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko! ciesz się, że doświadczasz tego od teściowej, a nie od matki. to dopiero draka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie naiwna jesteś autorko. Widac tez, ze niewiele masz do powiedzenia w waszym zwiazku. Wiesz w co sie pakujecie a dalas sie przekonac mezowi. Zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie da się tak, żeby teściowa ustawić nie wyjść na zolze. Albo tupniesz noga i nauczysz się bycia aertywna albo mniej twardy tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, glupi ludzie podejmują głupie decyzje.Jestes autorko po prstu głupa osoba i masz dodatkowo glupiego mężą.Żaden rozsądny facet nie myślałby w ten sposób,nie plutłby farmazozonów o zostawieniu czegoś po sobie w postaci górki w domu babci, nie myślać , nie licząć się z przeszłością swojej rodziny.Co on wam zafundował?Udrękę, nerwy stres a zysk, kilkudziesięcioletni stary dom w połowi, a nawet cały ile to bedzie warte jak dziecko dorośni, a ile kasy w ten dom władujecie przez ten czas?Ten facet generuje straty bo jest głupi, a ty idziesz za nim jak ćma w ogień z tego samego powodu. Nie obrażaj się, nie to jest moim zamiarem, ale jak widze kiedy młodzi ludzie na własne życzenie marnują swoją przyszłość to zawsze naisze prosto z mostu.Może ktoś [rzed popełnieniem takiego samego błędu to przeczyta, przemyśli i wybierze inne rozwiązania i będzie panował nad swoim życiem bez nerwo, stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.19 święte słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, dawno nie pisałam ale teraz juz remont skonczony i mam chwile :) Niestety tesciowa nic nie zrozumiała, nadal wtyka nosa w nieswoje sprawy ale za to ja postanowiłam byc bardziej asertywna:) Tesciowa obrazona, przyjdzie na góre od czasu do czasu i robi mi na zlosc, mowie zeby nie nosila cały czas dziecka a ona swoje nazłość bierze o i nosi zebym widziała. Powiedzialam co mysle o tym i mąż tez stanowczo zabronił jej sie wtrącac, powiedział ze to nasze dziecko i wychowamy je po swojemu. Jak kiedys miała odwagę powiedziec mi prosto w twarz ze jestem złą matką tak teraz nie odwazy sie powiedziec nic tylko ostenatacyjnie demonstruja swoją władzę. Ale ja postanowiłam ze sie nie dam. Prosze o rady co jej powiedziec jak przyjdzie i wyrwie mi dziecko z rak, bo tak tez potrafi. Ostatnio wparowała jak rozmawialam przez telefon i wyrwała mi dziecko z rąk, dosłownie. Chyba juz nie da sie naprawic tych relacji więc pozostaje mi byc hamską bo chyba inaczej nie zrozumie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ci się tylko wydaje autorko... wygrałaś bitwę, ale nie wojnę. Jak będzie chciała to może wszystko, może cofnąć darowiznę lub zmienić testament. Tak naprawdę to jestescie od niej zalezni. A poczekajcie jak się coś we wspólnym domu popsuje. A dziecko też fajny przykład będzie miało z domu wyniesiony, wieczna kłótnia między babką, matką i ojcem. Bardzo spoko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz, ale nie jesteś asertywna, skoro jednak ona daje rade wyrwać ci dziecko czy przychodzić na tą nie-waszą górę. I autorko, nie masz co być z siebie zadowolona. Ugrzęzłaś w niezłej kupie, jak sobie wyobrażasz żyć na takiej bombie i w wiecznym konflikcie wiszącym w powietrzu?! Spać tam, jeść, kochać się, gotować, spędzać święta (nawet jeśli nie wszystkie) i przede wszystkim wychowywać dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisalam juz kiedys w tym poscie, w dalszym ciagu uwazam ze popelniliscie wielki blad w przeprowadzce. teraz to sie uwiazaliscie z tym babsztylem. kwestia czasu gdy nabawisz sie nerwicy, oby tyko maz nie przeszedl na strone mamci. i zeby wam dzieciaka nie buntowala. ale wasza sprawa, macie jak chcieliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry autorko ale dla takich kobiet jak ty nie ma ratunku. Ida poslusznie na sciecie bo maz tak chcial. Nie wyobrazam sobie mieszkac w miejsu gdzie sie mnie nie lubi i gdzie musze sie o podstawowe sprawy wyklocac. Jak ty tam wogole bedziesz w stanie przebywac i jak sie wpasujesz w sasiedztwo? Przeciez to tesciowa jest u siebie. Znaja sie z sasiadami pewnie jak lyse konie. Zrobi ci taka opinie ze nawet nie bedziesz miala do kogo geby otworzyc az maz nie wroci z pracy. Znam ja takie sytuacje z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×