Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wkurzonanarzeczona

Czy on wróci??Czy Jest szansa, że chociaż zrozumie?

Polecane posty

Gość Wkurzonanarzeczona

Cześć!! :) Miesiąc temu rozstałam się z facetem, byliśmy razem 3 lata, mamy dziecko półroczne. Na początku było jak zawsze cudownie, pozniej wspólne zamieszkanie, ciąża. Nasza miłość przerodzila się w mocniejszą, dojrzalszą, byliśmy szczęśliwi, że jest jak jest, że ja zajmuję się dzieckiem i domem a on wraca z pracy do nas. Wieczorami wspólne leniuchowanie, rozmowy, żarty. Zdarzały się kłótnie oczywiście jak wszędzie, jesteśmy wybuchowi bardzo, każde musi mieć swoją rację. Jakiś czas temu poklocilismy się o to, że za dużo pił. Zabrał rzeczy, wyszedł. Jednak na drugi dzień żałował i przepraszał, wróciliśmy do siebie. Znów miłość, sielanka, drobne spory. Aż do czasu, kiedy złapał kontakt z dawnymi znajomymi. Coraz częściej i częściej z nimi gadał, oni mu opowiadali że się bawią, wyjeżdżają, ogólnie zajebiscie jest. No i jemu chyba zaczęło tego brakować.. Najpierw pretensje, że on nie ma znajomych(tak jak i ja bo wszyscy się odwrócili jak zaszlam w ciążę) że chce żyć, bawić się, że siedzi ciągle w tym domu i nic (namawialam go nie raz żebysmy gdzieś pojechali, wyszli sobie bez dziecka, opiekę bym załatwiła ale jemu się nigdy nie chcialo :) ) zaczął być coraz bardziej wkurzony jak wracał do domu, ciągle pretensje, wiecznie na telefonie i życie życiem swoich z******tych kumpli (bezdzietnych). Odwalilo mu, wyprowadził sie miesiąc temu zabierając wszystkie swoje rzeczy. Ma w d***e mnie, ma w d***e dziecko. Tydzień temu napisał że już nie czuje tego do mnie, nie kocha mnie. Kilka dni temu pisał, że nie wie czy dobrze robi ale on uważa że tak będzie lepiej (???????) napiszcie mi o co chodzi bo ja już nie mogę. Czekam jak idiotka aż napisze do mnie "przepraszam żałuję kocham cię jestem idiota" ale zdaje się, że na to się nie zanosi. Jemu jest dobrze, może nawet ma jakąś nową do szczęścia :/ mnie trafia szlag, że tak po prostu wyszedł i tyle, tak jakbysmy nie istnieli w ogóle w jego życiu!!!! Aha ma 34 lata. Ja 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzonanarzeczona
Ja sam nie wiem czy warto. Co do miłości, nie bylo dnia żeby nie powiedział, że kocha. Nawet dzień przed tym co mu odbiło mówił, że kocha i nie mógłby żyć bez nas. Że nie odnalazłby sie w innym życiu. Ale jak widać odnalazł się. Czułam, że mnie kocha naprawdę, wszyscy dookoła to widzieli. Wszyscy byli w szoku po tym co on zrobił.. Chciałam mu pokazać, że jest tyle rzeczy do zrobienia (wspólnie z dzieckiem) narty, morze, góry, wycieczki, nowe miejsca do odkrycia! Dziecko w niczym nie przeszkadza! To on bardzo go chciał.. To on był przybity kiedy testy były negatywne. Nagle Bach udało się!! Jego radość była nie do opisania, pochwalił się wszystkim bez wyjątku. Narodziny dziecka, szczęście ogromne. No nikt by nie powiedział, że to był "kaprys" posiadania dziecka. Zanim pojawili się znajomi poświęcał nam wszystko.. Nagle odwrót na pięcie i koniec miłości. Prosiłam, płakałam, walczylam. On był niezdecydowany, raz tak a raz siak. Inny człowiek. Jednego dnia ten stary, kochany facet a drugiego ktoś inny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasz związek się wypalił po prostu. Zostaniesz "panną z dzieckiem" a tatuś zakocha się i ożeni się z inną i będzie płacił alimenty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten ból, mój się rozkręca (dawni koledzy). Ma 26 lat. A mentalność 16latka, woli spędzać czas z kolega alkoholikiem rozwodnikiem po 30stki, z maminsynkiem 34letnim, 27 letnim alkoholikiem który bije swoją żonę i mogę wyliczać tak jeszcze kilku. Czuję upokorzenie . Kilka lat do tyłu świata poza mną nie widział. A teraz znowu tęskni za życiem kawalera bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci,że miej swój honor. Ja takiego faceta bym nie chciała już, nie wróciła, nie dała szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - 26- latek się rozkręca??? Toż to jeszcze dzieciak po prostu. Taki to jeszcze nie wie czego chce. Współczuję, że tkwisz w związku z takim bo z tego nic nie będzie :P Szkoda Twojego czasu kobieto a zegar tyka :)- i to bezlitośnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzoanarzeczona
Też się zakocham:) I wyjdę za mąż :) Nie mam prawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzoanarzeczona
Tak, mówił tylko że chce normalnego życia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że masz tylko nie wmanewruj się znowu w wieloletnie "pomieszkiwanie" a facetem w konkubinacie bo efekt będzie taki, że "zmajstruje" Ci kolejnego dzieciaka i będziesz pozywała do sądu o alimenty obu tatusiów :P Facetów trzeba trzymać na dystans a nie pchać się do wspólnego zamieszkiwania i po kilku latach pożycia czekać aż się ożeni, bo się NIE OŻENI. Nie piszę tego złośliwie tylko stwierdzam jak jest. Swoją drogą Autorko musisz liczyć się również z tym, że szukając nowego faceta- masz już dziecko a nie każdy facet weźmie sobie ten bagaż na plecy :P Życzę powodzenia w życiu i więcej rozwagi. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzoanarzeczona
Jak zawsze wina kobiety no nie :) nie prosiłam o ocenę mojej osoby tak na marginesie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzoanarzeczona
Wg niego normalne życie to takie gdzie on spotyka się że znajomymi, pije ile chce, robi co chce i nie ma obowiązku innego niż praca. Tak wiem, za krótki czas na poznanie się. Ale ja od początku byłam nastawiona na NIE. Byłam świeżo po rozpoczęciu nowej pracy i nie chciałam związku, lubiłam swoje życie. On zabiegał, przejeżdżal, kwiatki sratki, stawanie na głowie dla mnie. Później też było dobrze, stabilnie i dobrze. On ciągnął do życia w rodzinie, stabilizacji, do tego żeby mieć dom i rodzinę. No i co? No i nico. Poszedł sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurzoanarzeczona dziś Jak zawsze wina kobiety nie usmiech.gif nie prosiłam o ocenę mojej osoby tak na marginesie xxxxx Niestety droga Pani- ZAWSZE KOBIETA JEST BARDZIEJ WINNA. W relacjach damsko-męskich to KOBIETA wyznacza granice na ile facetowi pozwoli. Facet zawsze jest tylko w pozycji "zdobywcy" i próbuje :) a zdobywa tyle, na ile kobieta mu pozwoli :):):) Taka prawda. Dlatego kobieta powinna być podwójnie czujna z kim się zadaje... Oczywiście błędy zawsze się zdarzają- każdemu :P ale trzeba mieć swój rozum. Pozdrawiam i życzę więcej szczęścia w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzonanarzeczona
gość dziś Współczuję Ci ;o Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak po prostu uznał że może nas za przeproszeniem wyj***c że swojego życia. A gdzie odpowiedzialność??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzonanarzeczona
gość dziś A ja Ci życzę żeby w Twoim życiu nie stało się nic co zmieniłoby twoje myślenie :) nie wszystko jest czarne albo białe. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, właśnie całym problemem dzisiejszych czasów jest to, że nic nie jest czarne albo białe :P Nie ma określonych zasad moralnych, każdy ma patent na "swoją prawdę" i kieruje się zasadą "róbta co chceta". Dlatego nie jęcz o odpowiedzialności swojego byłego faceta bo "jakie zasady moralne- taka i odpowiedzialność" :P Niestety dzisiejsi mężczyźni są niedojrzali emocjonalnie, tacy "wiecznie młodzi", bawić się, imprezować, i wolność wolność wolność. Ale są również dobrzy, odpowiedzialni mężczyźni. Tacy "z zasadami". Mnie udało się poznać takiego po niemiłym doświadczeniu z toksycznym facetem. Wierzę, że i Tobie się uda- tylko bądź rozważna i nie daj się wmanewrować w żadne "pomieszkiwanie" w konkubinacie. To wielki błąd współczesnych kobiet, który powoduje, że facet przestaje się starać bo ma kobietę "na co dzień" a po paru latach ma jej zwyczajnie dość. Dziękuję za pozdrowienia. Ja również jeszcze raz pozdrawiam. Zajrzyj tu kiedyś i pochwal się pozytywnymi zmianami w swoim życiu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzonanarzeczona
Czyli on mnie nie kochał nigdy.. Zastanawiam się czy słowo "kocham" ma jeszcze jakieś znaczenie dla facetów w tych czasach? Czy można je powiedzieć każdemu kogo chce się wykorzystać I pobawić? Miłości już nie ma? To słowo już nie ma żadnej wartości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurzonanarzeczona-dziś - to nadal ja- Twoja rozmówczyni :P. Myślę, że ten facet Cię nie kochał, pożądal tylko i może w pewnym okresie był tylko zauroczony i tyle. Z tą "miłością" jest rzeczywiście duży problem. Facet, którego poznałam jest po wieloletnim nieudanym związku (kobieta go porzuciła). Postanowiliśmy oboje, że stawiamy na "solidną przyjaźń" bo to jest podstawa udanego związku. A tzw. "motyle" też przecież mogą się pojawić :) tyle, że jak ich już nie będzie- pozostanie właśnie przyjaźń bo to jest solidna podstawa i kolejny etap wszystkich "wieloletnich miłości". Jeśli poznasz kogoś, spróbuj się a nim po prostu "zakumplować". Bądźcie dobrymi przyjaciółmi, którzy dobrze się ze sobą czują, dużo i o wszystkim rozmawiają ze sobą i zawsze mogą na siebie liczyć i wspierają się w każdej sytuacji. Postaw na przyjaźń :) a "motyle" i tak niewykluczone, że tez się pojawią bo tego nigdy nie można przewidzieć. Życzę powodzenia i jeszcze raz pozdrawiam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzonanarzeczona
To można od razu powiedziec a nie przez 3lata udawać, że jest super fajnie i dobrze. Ze o n takiego życia chciał.. Popieprzone to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurzonanarzeczona dziś - potraktuj to po prostu jako "życiowe doświadczenie"- głowa do góry i do przodu! Nie załamuj się! Znajdziesz jeszcze fajnego faceta. Pozdrawiam po raz kolejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak dobrze znasz jego najblizsza rodzine - rodzicow, rodzeństwo ( jeśli takowe ma)? Jaki ma z nimi kontakt, podejscie do dzieci itp? Slowa to za malo, z obserwacji zachowan mozna wiele wywnioskować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×