Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZwiednietyKwiatek

Z jakim facetem się nie wiązać

Polecane posty

Gość gość
16.42 niestety, nie masz doświadczenia z toksykami. Gdybyś miała, wiedzialabys, że facet chcę się spotkać TYLKO po to, aby Ci jeszcze mocniej oddalić, aby Cię jeszcze bardziej upokorzyć i poniźyć. Podejrzewam, że to narcyz, typ wysoce toksyczny i egocentryczny. Mam w zakładkach na kompie temat o narcyzach, podbiję dla Ciebie. Przeczytaj cały, łącznie z linkami, które ludzie tam dodali. Czytaj i wyciągaj szybko wnioski. Uciekaj...do przodu. Przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem za co go kocham. Powiem szczerze, póki nie wyszły na wierzch jego kłamstwa traktował mnie inaczej, plus miał problemy z rodzicami więc byłam jego oaza spokoju. Jest to mój drugi facet, pierwszy związek trwał dwa lata i rozstaliśmy się w zgodzie, bo oboje doszliśmy, ze to nie to i nie jesteśmy gotowi.. dało się... Chętnie przeczytam każde info które mi pomoże.. bo jak na razie nie mogę pogodzić się z stratą.. jak chcesz mogę podać maila lub gg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam wcześniej, facet chciał ci dowalić (na spotkaniu) i odkopać twój spokój i poczucie wartości. Czytaj temat o narcyzach, przeczytaj blog mojedwieglowy, dowiesz się, że toksyków, złotoustych pełno na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Traktował cię inaczej, bo bajer działał. Toksyk jest wściekły, gdy się go złapie na kłamstwie, bo uważa się za genialnego M sprytnego i najinteligentniejszego. A tu wtopa, jedna, druga, dlatego przestał się kryć. Nie, nie zmienił się. Wcześniej się kamuflowal, a ty się nabieralaś na ten kamuflaź. Potem pokazał prawdziwą twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZwiednietyKwiatek
Czy powinnam udać się na jakieś leczenie ? Cały czas od tamtego spotkania mam niepokój w brzuchu.. nie mogę jeść.. chcę mi się płakać.. i czuje ze długo mi to nie przejdzie... dzięki za bloga i wsparcie ale boję się że nie dam rady o nim zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serce nie sługa. Masz pecha ze zakochałś się w takim absolutnym dupku. Ja bym nigdy w życiu nie była z takim facetem bo to DRAMAT. We wszystkich tych punktach które napisałaś powinno być dokładnie odwrotnie czyli nie ma czasu dla mnie to facet wartościowy to taki co ma czas dla ciebie albo przynajmniej stara się go mieć i chętnie z tobą przebywa ale tak jest wtedy kiedy facet kocha a on kocha, ale tylko siebie,a ciebie na pewno nie. Żadnej przyszłości bym nie widziała z kimś takim. Zawsze będziesz traktowana porzędnie jako jego zabawka którą się pobawić wtedy jak będzie miał ochotę . Zostaw go radykalnie na zasadzie koniec totalny. Pocierpisz trochę ale warto żeby nie przegrać z nim kolejnych lat życia w których to możesz spotkać kogoś wartościowego. Unikaj na przyszłość takich facetów jak chcesz zaznać szczęścia,a wierz mi są fajni faceci bardzo kochający i uczuciowi pełni dobrych cech, a wiem to bo takiego mam dlatego jak czytałam to co napisałaś to byłam zdziwiona ze kobiety siedzą z takimi beznadziejnymi typami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przechorujesz tę "grypę "(związek) i uodpornisz się na takich facetòw raz na zawsze. Tak nisko się cenisz, że kontynuowałaś związek z facetem, który cię zdradził, kłamał, oszukiwał i poniewierał? Który był i jest nieukiem, leniem śmierdzącym, bez ambicji i perspektyw? Bezrobotnym trutniem? ?? Żyjącym pewnie za twoją kasę? O jakich kolejnych szansach ty piszesz w pierwszym poście??!! Szansach NA CO? Że mu się cudownie odmieni?? Przestań fantazjować a zacznij realnie oceniać faceta. I swoje postępowanie równieź. Bo jesteś dorosła a bujasz w róźowych chmurkach. Obudź się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZwiednietyKwiatek
Zawsze myślałam, że facet z którym będę będzie cieszył się z mojego towarzystwa i dla mnie zostawi kumpli, może nie tak kompletnie ale jak już z nimi będzie to będzie tęsknić, a nie uważac, że to idealna odskocznia ode mnie. To chyba powinno być tak że ludzie zbliżają się do siebie, a nie zaczynają żyć osobno... dawałam mu te 3 lata szansę licząc że się zmieni, tym bardziej, że prosił, mówił, że kocha i się dla niego liczę. Ale jak można mówić, że się kocha kiedy zaraz mówi się, że ma się tej osoby dosyc? Wyzywa i upokaża niby tą "jedyną". Cóż. Boję się tego leczenia, ale teraz już bez różnicy na wszystko, nic mi nie zostało. On na FB już wstawił posta z imprezy gdzie się dobrze bawi. Przykro to mi dlatego, że nic dla niego nie znaczylam po takim stazu bycia razem i tym co dla niego robiłam. Nie mogę spać czując w środku upokorzenie i ból zranionego serca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że powinnaś skorzystać z pomocy psychologa i odbudować swoją samoocenę. Ten toksyczny związek Cię zniszczyl i samej będzie trudno się z tym uporać i wejść w nowy związek. Facet zrobił z Ciebie ofiarę. Zdradzil na początku więc pewnie zdradzał w trakcie. A Ty uległa dalej z nim byłaś. Z panem dla którego liczy się tylko on sam. Widać jak bardzo "przezywa" rozstanie. Również wyjdź do ludzi. Odnów znajomości. Przeproś znajomych za swoje zachowanie przez 3 lata. Wyjdź na imprezę i się rezerwij. A nie zamykają się w domu bo facet nie jest tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie należy wiązać się z bawidamkiem. Zdecydowanie. Moźna sie z takim pozabawiać na boku, ale do życia nie nadaje sie zupełnie. Będzie zdradzał, odchodził, wracał. Wiecznie niespełniony, zawsze czarujący. Czarujacy i powabny. Zawsze. I wszędzie. I wobec każdej. A nawet ... wobec każdego :) Takie moje obserwacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba podejmę taki krok jak Psycholog, w końcu to nic strasznego. Nie chcę rozpamiętywać ciągle takiej osoby, tym bardziej że w tej chwili nawet nie czuję miłości wobec niego a skrzywdzenie, boję się przyszłego życia i to bez niego, ale czuję że z nim byłoby jeszcze gorzej. Ps. dziękuję bardzo za tego bloga, czytam wpisy po kolei i nie mogę się nadziwić jak dużo z tego ma podobieństw do mojego skończonego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boisz się wizyty u psychoterapeuty, jakby to było leczenie prądem albo rozgrzanym żelazem:) W związku/małżeństwie dajesz ile możesz, i nie ma mowy o "poświęceniu ". Jeśli tak będziesz (na przyszlosc) podchodzić do związku, to zmuszasz kogoś do "wdzięcznosci" za twoje "poświęcenie". A to tak nie działa. A jeśliby miało to tak być, to żaden związek nie przetrwa, bo nikt (ja tez) nie chce czuć się na dłuźszą metę dłużny i wdzięczny za cokolwiek. Musisz się jeszcze wiele nauczyć, o sobie, o mężczyznach, o życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie boję się, dlatego już się zapisałam do Pani w moim mieście. Po prostu bardzo cierpię po tym jak trafiłam na faceta który wyżuł mnie i wypluł, a na sam koniec próbą manipulacji myślał że osiągnie taki skutek jak kiedyś. Tyle że tym razem wystarczająco szybko zajrzałam na moją śliczną listę "dlaczego muszę iść do przodu". Ale fakt, dużo muszę się nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie każda kobieta natrafiła w swoim życiu na narcyza/toksyka/nieudacznika/złotoustego. I przechorowała potem relację z kimś takim. Dlatego pisalam wczesniej o "grypie" i odpornosci. Przestajemy być takie naiwne, ufnie, takie...wręcz głupie w swojej ocenie. Patrzymy i oceniamy stan faktyczny, bo każdego należy oceniać po czynach. Wymagamy, zamiast zgadzać się na wszystko jak leci. Obiecywaczy i gawędziarzy trzeba gonić od siebie natychmiast. Wybacz sobie, trzeba to przeżyć na własnej skórze, by się nauczyć. Opowieści innych kobiet pomagają po fakcie. Przedtem kobieta zamyka uszy i rozum, bo chce być z tym facetem, choćby był najgorszym draniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie kochał cię, mówił tylko to, co chciałaś usłyszeć. Mężczyzna który kocha, zachowuje się inaczej. Nie rani i nie poniźa ukochaną kobietę. Robił to i tyle, na ile mu pozwalałaś. Wybacz sobie. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100 minus 69
kochał 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej z zadnym. P.o. co sie wk...ć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Z żadnym najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WqrwionyWILK
Jest mi cię naprawdę szkoda dziewczyno, bo naprawdę dobrze wiem co czujesz. Urwij z nim całkowicie kontakt, zrób ty ten krok zanim on zakończy do definitywnie i to ciebie będzie bolało bardziej, że nie stać cię było na więcej siły i odwagi. Niech już to będzie zależne od ciebie. Mówiąc delikatnie jest on emocjonalnym karłem, a ktoś taki nie zrozumie i nie doceni miłości. Już lepiej gdy takie uczucie naprawdę zachowasz dla siebie niż masz je wręczać takiemu śmietnikowi. Jedyne na co zasłużył to to żeby go zblendować i wylać pod toi toiem na budowie. Pierwszy wspomagacz, który polecam to niezawodna wódka z colą. Na naprawdę silne smutki i żale, że nie idzie nawet się wyspać. Żadnych śmiesznych lekarzy i łykanie piguł, bo jeszcze pod wpływem chu*owej chwili łykniesz wszystko, a po co ty masz umierać a takie g****o ma żyć?XD Odnów dawne kontakty. NAwet nie po to żeby oni siedzieli przy Tobie i zaczęły się tworzyć piękne przyjaźnie, ale żebyś miała poczucie, że nie jesteś od niego uzależniona bo są inni ludzie z którymi możesz choćby pogadać na dobry początek. Co będzie dalej to zobaczysz. Przede wszystkim nie bój się tego szmaciarza i zabij go śmiechem. On bardziej się wścieknie z tego, że z niego kpisz, a sam śmiech rozładuje ci emocje, ale... to w razie gdyby był bardzo natarczywy i nie wiem, wołał gdzieś pod oknem. Poza tym... Ty pomimo tego dysponujesz o wiele większą bronią niż ci się wydaje. Zakładam, że pomimo wielkich, szczerych uczuć również go głaskałaś i akceptowałaś jego pod wieloma względami. Jest przekonany, że do niego wrócisz, że nie powiesz o nim złego słowa i że twoje słowa są szczere i pełne miłości dlatego on przy tobie siedział sobie jak pączek w maśle i urosła tak jego samoocena, kosztem twojej oczywiście. Zdepcz to. Nie bój się tego porzucić raz na zawsze, bo cię to niszczy. Że tak się wyrażę... chu*owy z niego ogrodnik, skoro kwiaty przy nim więdną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna co leci na dupkow obwin jeszcze niesmialych prawiczkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.25 świetny wpis i celna puenta!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZwiednietyKwiatek
Dziękuję jeszcze raz wszystkim za słowa otuchy i pomoc. Naprawdę potrzebowałam takiego nakierowowania i komentarza od kogoś obcego. Teraz zawzięcie będę dążyć do szczęścia:) a przynajmniej na początek do uzyskania spokoju ducha. Nie chce zostać alkoholikiem, ale rzeczywiście może kieliszek na dobranoc albo lampka wina mogą pomóc. Spać, nie mogę, ale zaczynam odbierać to jako coś dobrego. Taka oznaka sugerująca zmianę. @WqrwionyWILK dzięki za humorystyczny ale poważny komentarz. I przede wszystkim to ostatnie zdanie. Świetna metafora wyszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×